News: 34. urodziny Marka Saganowskiego

34. urodziny Marka Saganowskiego

Adrianna Grzywacz

Źródło: Legia.Net

31.10.2012 00:01

(akt. 10.12.2018 13:43)

- Urodziłem się w Łodzi, a odrodziłem na Łazienkowskiej w Legii - tak Marek Saganowski mówił po pierwszym sezonie w Warszawie, był to 2003 rok. Od tamtej pory zmieniał kilka razy kluby, gdzie wiodło mu się różnie. Po siedmiu latach wrócił do stolicy, grając jak za dawnych, dobrych czasów. Można by powiedzieć, że teraz w Legii odrodził się po raz drugi. Niestety kiedy wszystko układało się idealnie pojawiła się informacja o kłopotach z sercem...

Marek Saganowski urodził się 31 października 1978 roku w Łodzi. Karierę zawodową zaczął w ŁKS-ie Łódź, debiutując w pierwszym zespole w wieku 15 lat. Spędził w tym klubie trzy sezony, po czym wyjechał z Polski aby zdobyć piłkarskie szlify. Po sezonie 1996/97, w trakcie którego miał przygodę w holenderskim Feyenoordzie i niemieckim Hamburgerze SV, wrócił do Łodzi. W sezonie 1997/98 zdobył z ŁKS-em mistrzostwo Polski. Rok później miał wypadek na motorze, z którego cudem wyszedł, w dodatku powracając do zawodowego sportu. Po tym wydarzeniu powtarzał w wywiadach, że ani chwili nie wątpił w to, że wróci do piłki i motocykli, gdyż są to jego dwie największe pasje. W 1999 roku powrócił na murawę, ale łódzki klub był w rozsypce. Ostatecznie rozegrał kolejny sezon w Orlenie Płock, a następne dwa w Odrze Wodzisław. Po tym słabym okresie w karierze, do Legii ściągnął go Dragomir Okuka. Marek Saganowski był zachwycony fanami Legii, miastem i klubem, co sprawiło, że w stolicy pozostał do sezonu 2004/2005, stając się jednym z ulubieńców warszawskiej publiczności. 


Marząc o wielkiej karierze ponownie opuścił Polskę trafiając kolejno do Vitorii SC, Troyes AC i Southampton FC (z którego był wypożyczony na rok do Aalborgu). W angielskim klubie spędził w sumie pięć sezonów, przez ostatni nie występując w ani jednym meczu. Postanowił zmienić klimat i wyjechał do Grecji. Podpisał kontrakt w 2009 roku z Atromitosem Ateny, rozwiązując go dwa lata później „z powodów rodzinnych”. Wrócił do tego, od którego wszystko się zaczęło, czyli ŁKS-u. Występował w jego barwach przez cały poprzedni sezon, ale jego gra nie zapierała tchu w piersiach. Mimo tego, działacze Legii postanowili ściągnąć Saganowskiego do Warszawy. Kibice wątpili w jego powrót do dawnej formy - tej sprzed 10 lat, ale „Sagan” mile wszystkich zaskoczył. Już w lipcu, w rewanżu z Metalurgsem Lipawa strzelił hat-tricka, dementując plotki o jego rzekomej słabej formie. Z „Wojskowymi” w tym roku w eliminacjach do Ligi Europy i w Ekstraklasie zdobył łącznie 8 bramek. Jego dobrą passę w Legii przerwały nieoczekiwanie rutynowe badania. Wykryto u niego wadę serca, która może uniemożliwić mu dalszą grę w piłkę. 


„Sagan” na pytania co będzie robić po zakończeniu kariery, ma tylko jedną odpowiedź: chcę wystartować w rajdzie Dakar na motorze. Mimo wypadku jaki przeżył, ma w sobie wystarczająco dużo samozaparcia i odwagi, by kontynuować to, co kocha. Miejmy nadzieję, że jego dotychczasowe problemy zdrowotne to tylko chwilowy wypadek przy pracy i przed wyjazdem do Ameryki Południowej zdobędzie z Legią upragnione mistrzostwo Polski.


Markowi składamy najserdeczniejsze życzenia, przede wszystkim powrotu do zdrowia, którego teraz tak bardzo potrzebuje. Życzymy także szczęścia, spełnienia marzeń i pomyślności w życiu osobistym. Wszystkiego najlepszego Sagan! Jesteśmy z Tobą!

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.