News: Plotki transferowe: Legia zainteresowana Sobotą?

55 największych talentów polskiej piłki - ranking

Piotr Jóźwiak

Źródło: rzutberetem.net, magazyngol.com

08.02.2013 21:22

(akt. 21.12.2018 15:13)

Coś się wreszcie ruszyło – taka była nasza pierwsza myśl, kiedy wspólnymi siłami układaliśmy ten ranking. Na każdej pozycji wyłoniliśmy po pięciu najlepiej rokujących piłkarzy, urodzonych w latach 1992-1996. I nawet, jeśli nie będą oni pokoleniem na miarę tego, które momentalnie popchnęło Belgię ku europejskiej czołówce, na pewno nie mamy czego się wstydzić. Za sprawą niezawodnej akademii, najwięcej talentów dostarczyła nam Legia. Lech, jako że o młodzieży przypomniał sobie dopiero po fuzji z Amiką, jest w tyle o dwa-trzy roczniki, ale dystans skraca imponującym zapleczem. Oto ranking stworzony przez twórców blogów rzutberetem.net oraz magazyngol.com.

BRAMKARZE:


1. Wojciech Pawłowski
(1993, Udinese)

Jeśli prawdą jest, że dobry bramkarz musi być trochę szurnięty, to o karierę Pawłowskiego możemy być spokojni. W ostatnim półroczu jeśli już było o nim głośno, to z reguły za sprawą jakiejś głupiej, nieprzemyślanej wypowiedzi, albo słynnego wywiadu, w którym błysnął karykaturalną znajomością angielskiego. Ale nasz ranking, to nie jest konkurs matematyczny typu Kangur. Nie rozliczamy piłkarzy wyłącznie z inteligencji, ale przede wszystkim z umiejętności i potencjału. A ten Wojtek ma nieprzeciętny. Udowodnił to już w polskiej lidze, gdzie jako kompletny żółtodziób wszedł do bramki Lechii i weekend w weekend ratował kolegom skórę. Zresztą, Udinese nie ściąga do siebie przypadkowych gości. Teraz czas, by Pawłowski pokazał, że we Włoszech chce być kimś więcej, niż tylko kibicem Bianconerich. A czy zrobi to już w tym sezonie? We will see what time will tell.


2. JAKUB SZUMSKI
(1992, Legia Warszawa, wypożyczony do Piasta Gliwice)

Bohater tragiczny. Wiecznie drugi, niczym Cezary Pazura w „Nic śmiesznego”. Idealny przykład, że talent, pracowitość i inteligencja – położone na jednej szali – czasem ważą mniej, niż szczęście. Łukaszowi Fabiańskiemu, z czasów, gdy ten wchodził do bramki Legii, Szumski ustępuje tylko jedną umiejętnością – znalezienia się w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej porze. W poszukiwaniu minut ruszył do Gliwic. Za późno. Zanim zdążył się przebrać, rywale Piasta skutecznie wypromowali Dariusza Trelę. Podstawowy reprezentant Polski do lat 21.


3. Maksymilian Stryjek
(1996, Sunderland)

4. Mateusz Taudul (1994, Everton)

5. Dawid Smug (1994, Inter Mediolan)


PRAWI OBROŃCY:


1. Tomasz Kędziora
(1994, Lech Poznań)

W reprezentacji do lat 19. rządzi i dzieli. W Lechu uchodzi za największy talent obok Karola Linetty’ego, i prawdopodobnie gdyby trenerem Kolejorza był Jan Urban, to Kędziora miałby w swoim dorobku już kilkanaście meczów w ekstraklasie. Ma wszelkie predyspozycje, by zrobić dużą karierę. Szybkość, technikę, bardzo dobre warunki fizyczne i sporo oleju w głowie. W dodatku – co czasami może przerodzić się z zalety w zmorę -  jest uniwersalny i może zagrać w zasadzie na każdej pozycji w obronie. Ostatnio, w sparingu z Dinamem Bukareszt, był sprawdzany na lewej flance i na tle beznadziejnych tego dnia kolegów, wypadł bardzo przyzwoicie.


2. Julien Tadrowski
(1993, Pogoń Szczecin)

3. Filip Modelski (1992, Jagiellonia Białystok)

4. Patryk Stępiński (1995, Widzew Łódź)

5. Adrian Bielawski (1996, Lechia Gdańsk)


ŚRODKOWI OBROŃCY:


1.
Gracjan Horoszkiewicz (1995, Hertha Berlin)

Wyjątkowo zdolny. Jest szybki, dobrze się ustawia, umiejętnie przewiduje zagrania rywali, a kiedy sam jest przy piłce, nie kopie jej po autach. Ma świetne pierwsze podanie między przednie formacje. Horoszkiewicz był najpewniejszym punktem obrony w czasie zeszłorocznych Mistrzostw Europy do lat 17., z których Polacy przywieźli brązowe medale. Zaczynał w lokalnym GLKS Gaworzyce, skąd szybko przechwyciło go Zagłębie Lubin. Latem 2011 roku, gdy wydawało się, że trafi na Wyspy – a przebywał na testach w Liverpoolu i Tottenhamie – dość niespodziewanie wybrał ofertę Herthy. Jeśli utrzyma formę z minionej rundy, wiosną doczeka się debiutu w 2. Bundeslidze.


2. Marcin Kamiński
(1992, Lech Poznań)


3.
MATEUSZ CICHOCKI (1992, Legia Warszawa, wypożyczony do Dolcanu Ząbki)

Człowiek-instytucja w Młodej Legii, jednocześnie traktowany niezbyt poważnie szczebel wyżej. Cichocki to nowoczesny stoper. Świetnie się ustawia, potrafi czytać grę i umie zrobić pożytek z obu nóg. Zdaniem Roberta Podolińskiego, który od niedawna trenuje go w Dolcanie, jest jednym z najbardziej utalentowanych stoperów w Polsce. Właśnie ze względu na szkoleniowca – mimo ofert z Polonii i Bełchatowa – wiosnę spędzi w drużynie z Ząbek. Czy pójdzie śladami Artura Jędrzejczyka? Naszym zdaniem może osiągnąć jeszcze więcej.


4. Igor Łasicki
(1995, Napoli)

5. Paweł Bochniewicz (1996, Reggina)

6. Rafał Janicki (1992, Lechia Gdańsk)

7. Mateusz Bany (1992, Miedź Legnica)

8. Michał Nalepa (1993, Wisła Kraków, wypożyczony do Niecieczy)

9. Alan Uryga (1994, Wisła Kraków)


10. ARKADIUSZ NAJEMSKI
(1996, Legia Warszawa)

Wyróżniający się obrońca, nawet w przekroju całej akademii Legii. Od kilku lat powoływany do reprezentacji – najpierw województwa, później kraju. Nieźle panuje nad piłką, jest wszechstronny i pewny siebie. Mamy jednak wrażenie, że przy Łazienkowskiej traktują go trochę z przymrużeniem oka, chuchając i dmuchając na rok młodszego, rewelacyjnego Mateusza Wieteskę. Przed Najemskim kluczowy rok. Gdyby latem udało mu się znaleźć w Młodej Legii, jego rozwój dostałby nowy bodziec. Na dziś możemy o nim powiedzieć jedno: jest bardzo równy. A tacy lubią pozytywnie zaskoczyć, nagle wyskakując z drugiego szeregu!


LEWI OBROŃCY:


1. Rafał Włodarczyk
(1995, Hertha Berlin)

Niski, dynamiczny i naprawdę dobrze trzyma się na nogach. Co prawda w Mazurze Karczew długo występował jako lewy pomocnik, ale na transfer do Herthy zapracował, grając w obronie. Czasami sprawia wrażenie mocno chaotycznego. Wynika to jednak głównie z tego, że na boisku chciałby być wszędzie – rzucić aut, dograć samemu sobie z rzutu wolnego, a potem strzelić gola. Zasuwa od szesnastki do szesnastki, aż miło. Póki co, w Berlinie gra dla drużyny do lat 19.


2. Adam Pazio
(1992, Polonia Warszawa)

3. Kamil Dankowski (1996, Śląsk Wrocław)

4. Piotr Azikiewicz (1995, Zagłębie Lubin)

5. Adrian Liberacki (1994, Reggina)


DEFENSYWNI POMOCNICY:


1. DOMINIK FURMAN
(1992, Legia Warszawa)

Każdym kolejnym udanym zagraniem katuje sumienie Macieja Skorży. Mimo że był kapitanem i kluczową postacią słynnego już rocznika 1992 akademii Legii, jego droga do ekstraklasy, bardziej niż autostradę, przypominała polną ścieżkę. Furman długo się irytował, oglądając w telewizji wyczyny Rafała Wolskiego czy Michała Żyry. Szansę dostał dopiero po powrocie Jana Urbana. Odpalił we wrześniu – najpierw ligowy gol z Podbeskidziem, kilka dni później cudowna bomba spod koła środkowego przeciw szwajcarskiej młodzieżówce, a po powrocie, nie mniej efektowna bramka w Zabrzu. Przełomowy rok podsumował debiutem w dorosłej reprezentacji.


2. Krystian Nowak
(1994, Widzew Łódź)

3. Adrian Cierpka (1995, Lech Poznań)

4. Sebastian Rudol (1995, Pogoń Szczecin)


5. MICHAŁ KOPCZYŃSKI
(1992, Legia Warszawa)


Precyzyjny. I na boisku, i poza nim. Bezsensownie traci piłkę – nie przymierzając – raz na kwartał, W akademii Legii był od samego początku istnienia rocznika, modelowo zaliczając kolejne szczeble. Nigdy nie należał do najbardziej perspektywicznych, takich, o których od małego mówi się: „o rany, będzie z niego piłkarz”. Ale każdy trener to właśnie od niego zaczynał układanie składu. Jest naczelnym ulubieńcem Jana Urbana, którego pierwszą decyzją było wyciągnięcie Kopczyńskiego z Młodej Legii. Gdyby nie przewlekły uraz pachwiny, dziś stałby między Danielem Łukasikiem i Dominikiem Furmanem. Bo dokładnie w ten sposób najlepiej jest scharakteryzować jego styl gry.


PRAWI POMOCNICY:


1. Konrad Nowak
(1994, Górnik Zabrze)

Ostatnio pozostaje w cieniu swojego dobrego kolegi – Arkadiusza Milika. Ale jeszcze kilka lat temu, to właśnie Nowakowi wróżono większą karierę. To on był kapitanem Rozwoju 94’ od najmłodszych lat i zarazem liderem tej drużyny. Na Brynowie mówili o nim „chodzący milion”. Testowała go Wisła Kraków, oferty przysyłał Ruch Chorzów, pytała o niego Legia, ale Nowak zdecydował się na lepszą finansowo ofertę Górnika Zabrze, gdzie było już dwóch jego kolegów – wspomniany Milik i Wojciech Król. Adam Nawałka z miejsca dał młokosowi koszulkę z numerem „10”, namaszczając go tym samym na przyszłego lidera drużyny. Jeżeli wzmocni się fizycznie i przyzwyczai do seniorskiego grania, może sprawić, że kibice na Roosvelta szybko zapomną o transferze Milika do Leverkusen.


2. ALEKSANDER JAGIEŁŁO
(1995, Legia Warszawa)

Pierwszy raz zrobiło się o nim głośno, gdy w programie Liga + Ekstra jego umiejętnościami zachwycał się Czesław Michniewicz. Jagiełło w czerwcu 2011 roku poprowadził rok starszych kolegów z akademii do wicemistrzostwa Polski juniorów młodszych, po których z marszu został przesunięty do Młodej Legii. Jesienią błyszczał na tyle, że po zaledwie jednej rundzie wpadł w oko Maciejowi Skorży. I kiedy wydawało się, że kwestią tygodni jest jego debiut w ekstraklasie, nagle los się odwrócił. W kwietniu uszkodził bark po raz pierwszy, a poprawił już po kilku miesiącach. Wiosną miał spokojnie odbudowywać się w Młodej Ekstraklasie, ale wystarczyły dwa sparingi w pierwszym zespole, by Jan Urban zabrał go na obóz.


3. Łukasz Kacprzycki
(1994, Lechia Gdańsk)

4. Mateusz Szwoch (1993, Arka Gdynia)

5. Kamil Włodyka (1994, Ruch Chorzów)


LEWI POMOCNICY:


1. Paweł Wszołek
(1992, Polonia Warszawa)

Może grać zarówno na lewej, jak i prawej stronie boiska. Piłkarz, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Szalenie utalentowany chłopak z Tczewa, u którego jedyną wadą jest – mówiąc nieco eufemistycznie – sfera mentalna. Kiedy występował jeszcze w Młodej Ekstraklsie, stał się wdzięcznym obiektem szyderstw ze strony kolegów z szatni. On sam był mocno niezorganizowany, zagubiony, często spóźniał się na treningi i miał dość luźne podejście do życia. Co więcej, gdyby nie jego brak zdecydowania oraz delikatne mitomaństwo, to prawdopodobnie dzisiaj mówilibyśmy o nim, jako o piłkarzu Hannoveru. Postawił jednak na swoim. Został w Polonii. Czy wyjdzie mu to na dobre – bo przecież tego też nie można wykluczyć – zobaczymy za pół roku.


2. MICHAŁ ŻYRO
(1992, Legia Warszawa)

Są tacy, którzy twierdzą, że „grają lepiej niż Żyro”. Póki co, to jednak po Michała zgłaszają się kolejne kluby. Latem był o włos od przeprowadzki do Hannoveru lub Lazio. Zeszły rok był w jego wykonaniu chimeryczny, do czego przyłożyły się przewlekłe urazy. Pamiętacie finał Pucharu Polski? A mecz z Podbeskidziem? Wiemy, na co go stać. Kiedy wróci do formy – zwłaszcza tej psychicznej – zwyczajem staną się powołania do pierwszej reprezentacji. Kto wie, być może Jan Urban zrobi z niego lewego obrońcę? Naszym zdaniem właśnie na tej deficytowej pozycji mógłby zaistnieć w jednej z czołowych lig.


3. Mariusz Rybicki
(1993, Widzew Łódź)


4. NORBERT MISIAK
(1994, Legia Warszawa)

Mieć w składzie Macieja Rybusa, a wcześniej wziąć za niego pieniądze, sprzedając do Rosji? Za sprawą Misiaka to możliwe. Stylem gry 18-latek z warszawskiego Okęcia łudząco przypomina nastoletniego Rybusa, który tuż po transferze z Szamotuł, stawiał swoje pierwsze kroki w ekstraklasie. Rozwój Misiaka wyhamowało zerwane więzadło. Dopiero w marcu wróci do treningu na pełnych obrotach, dlatego trudno oczekiwać, by już wiosną błyszczał na boiskach Młodej Ekstraklasy. Ale jesienią będzie o nim głośno!


5. PRZEMYSŁAW MIZGAŁA
(1992, Legia Warszawa)

Ostatnie dwa lata z okładem wyjęte z piłkarskiego życiorysu. Jesienią zaliczył wielki powrót – wyszedł z gabinetu lekarskiego, otrzepał się, po czym znów czarował na boisku. Skoro grał tak efektownie w zasadzie bez przygotowania fizycznego, aż boimy się pomyśleć, jak mocny będzie po powrocie z obozu pierwszej drużyny. W Internecie krąży filmik, na którym Mizgała – za sprawą serii zwodów – wsadził na karuzelę Tomasza Kiełbowicza. I, jak okazało się kilka dni temu, był ostatnim, który zamieszał statecznym panem Tomaszem!

KLASYCZNE „DZIESIĄTKI”:


1. RAFAŁ WOLSKI
(1992, Fiorenitna)

Poza boiskiem skromny i małomówny. Z piłką przy nodze – całkowite przeciwieństwo. Niby flegmatyczny, ale to tylko pozory, które idealnie wpisują się w jego piłkarski styl. Wolski jest kreatywny, jak wtedy, gdy strzelał cudownego gola Lechii Gdańsk. Bezczelny, jak wtedy, gdy ruletą na skraju pola karnego ograł trzech obrońców PSV. Jeśli dziewięciu na dziesięciu piłkarzy podałoby w lewo, on zagrałby w przeciwnym kierunku. Jeśli uniknie kłopotów z piętą, a aklimatyzacja przebiegnie bez zakłóceń, na Stadio Artemio Franchi będą mieli nowego ulubieńca.


2. Karol Linetty
(1995, Lech Poznań)

3. Piotr Zielińśki  (1994, Udinese)


4. GRZEGORZ TOMASIEWICZ
(1996, Legia Warszawa)

Największa nadzieja akademii Legii wśród ofensywnych piłkarzy, kapitan reprezentacji do lat 17. i… bohater „afery sweterkowej”, z której – decyzją sądu – niedawno udało mu się wyplątać. Półtora roku temu, zanim trafił do Warszawy, był o krok od transferu do Lecha. Chcieli go również w Bolonii, Panathinaikosie, Werderze, Hannoverze i Nottingham, ale zdał się na wybór Cezarego Kucharskiego, swojego menedżera. Pochodzi z Jaworzna, podobnie jak inny wyróżniony przez nas piłkarz, dwa lata starszy Kamil Włodyka. Obu swego czasu wyciągnął Ruch Chorzów. Nie zdziwimy się, jeśli Tomasiewicz za rok pojedzie na obóz z pierwszym zespołem.


5. Martin Kobylański
(1994, Werder Brema)


NAPASTNICY:


1. Arkadiusz Milik
(1994, Bayern Leverkusen)

Tej klasy napastnika nie było w Polsce od czasu wyjazdu Roberta Lewandowskiego do Borusii. Po pierwszym, nie najlepszym sezonie w Górniku, gdzie kibice niejednokrotnie żegnali go gwizdami, w tym roku odpalił tak, że wszystkim pospadały czapki z głów. Znakomicie ułożona lewa noga, prawa też niczego sobie. Dynamika, szybkość, drybling, gra ciałem… Milik ma wszystko, by stać się napastnikiem europejskiego formatu. Los poniekąd rekompensuje mu ciężkie dzieciństwo, które było dalekie od sielskiej beztroski. Wychowywał się pod opieką brata oraz trenera Rozwoju Katowice, którego do dziś traktuje jak ojca – Sławomira Mogilana. Kiedy przychodził do Górnika, odrzuciwszy ofertę m.in. Legii Warszawa, był jeszcze dzieckiem. Ale dwa lata treningów u Adama Nawałki zrobiły z niego mężczyznę. Jest gotowy na Bundesligę.


2. Mariusz Stępiński
(1995, Widzew Łódź)


3. MICHAŁ EFIR
(1992, Legia Warszawa)

On kocha strzelać gole, a i one już się do niego przyzwyczaiły. Jeśli podobnie będzie ze zdrowiem, w lidze powinien trafiać raz za razem. Efir to kat, któremu w decydującym momencie nie zadrży noga. Sęp, który namiętnie czyha na błędy swoich ofiar. Nie wiemy, jak to się stało, ale po zeszłorocznej rehabilitacji w Łodzi, Michał jest jeszcze szybszy niż przed serią kontuzji. O jego odejściu na pierwszych metrach, wkrótce przekonają się ekstraklasowi obrońcy. I zapłaczą.


4. Kacper Przybyłko
(1993, FC Koeln)

5. Oskar Zawada (1996, VFL Wolfsburg)

6. Patryk Parol (1996, Chievo Werona)

7. Kacper Łazaj (1995, Lechia Gdańsk)


8. KAMIL ANCZEWSKI
(1996, Legia Warszawa)

Poprzednim napastnikiem, którego Legia przechwyciła z sąsiedniej Agrykoli, był Adrian Paluchowski. Jego dalsze losy powinny być dla zdolnego 17-latka przestrogą. Ale przy Łazienkowskiej Anczewskiego cenią, i to bardzo. Zdaniem trenerów, od czasu Michała Efira, akademia nie dostała równie zdolnego egzekutora. Wiosną Kamil stanie przed szansą debiutu w Młodej Legii, natomiast póki co, jest najmłodszym zawodnikiem, znajdującym się w jej kadrze.


9. Jakub Świerczok
(1992, FC Kaiserslautern, wypożyczony do Piasta Gliwice)

10. Łukasz Wroński (1994, GKS Bełchatów)


Pełny ranking ze wszystkimi opisami graczy można przeczytać TUTAJ

Polecamy

Komentarze (36)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.