Aleksandar Vuković: Zmiany zachodzą szybko
03.08.2018 17:19
- Zmiany zachodzą tak szybko, że mam wrażenie, że jestem asystentem z osiemnaście lat. Nabierałem doświadczenia u boku różnych szkoleniowców i być może brakowało mi pewnych rzeczy przy poprzedniej okazji, gdy pełniłem rolę tymczasowego trenera. Zrobię wszystko, by zespół funkcjonował dobrze i wygrał najbliższy mecz. Na tym się skupiam. Z pewnością mogę podchodzić do tej pracy z większym spokojem - stwierdził Vuković.
- Nie będzie większych zmian w ustawieniu, bo zbyt dużo działo się i powiedziano na ten temat. Wyszedłbym na ignoranta, gdybym zdecydował się na zupełnie inne rozwiązania. Moje ulubione ustawienie to 4-4-2, ale nie będziemy burzyć tego, co było w Kielcach i Trnawie, gdzie mieliśmy sporo dobrych fragmentów. Byłem asystentem ostatnich trenerów, ale ostatecznie to pierwszy szkoleniowiec podejmuje ostateczne rozwiązania i płaci też najwyższą cenę za porażkę. Mogę sobie chwalić współpracę z trenerem Klafuriciem, bo to wartościowy człowiek i szkoleniowiec. Znacznie bardziej się z nim zżyłem, mieliśmy bliższy kontakt, niż chociażby z Romeo Jozakiem. Wiele dały mi ostatnie miesiące. Sztab szkoleniowy i zawodnicy zdają sobie sprawę, że jeden człowiek poniósł konsekwencję błędów wszystkich - dodał tymczasowy szkoleniowiec.
- W meczu z Wisłą byłem szalonym, młodym trenerem. Odwagi nigdy mi nie brakowało. Proszę pamiętać, że jeśli zawodnik usiądzie na ławce, to nie powinna być to dla niego najgorsza rzecz na świecie. Każdy gracz jest potrzebny - powiedział "Vuko".
- Kwestia Artura Jędrzejczyka… Najprościej byłoby stwierdzić „no comment”, lecz mam nadzieję, że ja lub kolejny trener będzie miał okazję korzystać z każdego zawodnika, którego ma w szatni. Na teraz? Artur nie zagra w meczu z Lechią. Wypowiadam się tutaj jako trener tymczasowy, choć niektórzy chcieliby odpowiedzi, jakbym był Stanisławem Czerczesowem - stwierdził.
- Nie możemy w tej chwili liczyć na grę Niezgody i Remy’ego. Pod znakiem zapytania są występy poobijanych Hamalainena i Kante - nie są to jednak duże dolegliwości. Na problemy zdrowotne narzeka również Kulenović, a Hołownia jest chory - dodał były zawodnik Legii.
- Nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Mam wpływ na to, co stanie się na treningu i w trakcie meczu. Co będzie dalej? Zobaczymy. Nie powiedziałbym, że mam dużą szansę zostać na dłużej - zakończył.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.