Aleksandra Kurzelowska
fot. Jan Szurek

Aleksandra Kurzelowska: Po punkty w meczu z Zamłyniem w niedzielę

Redaktor Marek Majewski

Marek Majewski

Źródło: Legia.Net

13.05.2023 12:30

(akt. 13.05.2023 16:30)

W 17 kolejce III ligi Legia Ladies czeka wyjazdowy mecz z Zamłyniem Radom. Po zeszłotygodniowym meczu z liderującą Wisłą Płock, tym razem przeciwniczkami będą wiceliderki.

Piłkarki z Radomia na wiosnę zanotowały komplet pięciu zwycięstw (bilans bramkowy 23:3) i obecnie tracą tylko dwa punkty do pierwszego miejsca. Należy jednak wspomnieć, że do tej pory miały tylko łatwe przeciwniczki z końca tabeli, a mecz z Legią będzie pierwszym z drużyną z czołówki.

W jesiennym meczu w LTC, legionistki pewnie wygrały 4:1 i z pewnością będą chciały ponownie powalczyć o trzy punkty i przerwać serię remisów. W pięciu dotychczasowych wiosennych meczach nasze dziewczyny zanotowały jedną wygraną i aż cztery remisy. Po ostatniej kolejce Legia spadła na piąte miejsce i ma nadal siedem punktów straty do Wisły.

Spotkanie zaplanowane jest na niedzielę, 14.05 o godzinie 17:00 w podradomskim Orońsku, gdzie Zamłynie rozgrywa większość swoich meczów.

Tabela III ligi kobiet po szesnastu kolejkach:

 

Drużyna

Mecze

Pkt

Z

R

P

Bramki

1

Wisła Płock

16

38

12

2

2

66-20

2

Zamłynie Radom

16

36

11

3

2

51-16

3

Polonia Warszawa

16

34

10

4

2

47-18

4

MUKS Tomaszów Mazowiecki

16

32

10

2

4

70-26

5

 Legia Warszawa

16

31

9

4

3

67-25

6

Forty Piątnica*

16

31

10

1

5

40-29

7

Zły Warszawa

16

27

8

3

5

49-28

8

WAP Warszawa

16

16

5

1

10

32-56

9

Kolejarz Łódź*

16

13

4

1

11

17-50

10

Włókniarz Konstantynów Łódzki

16

10

2

4

10

20-59

11

Ekosport Białystok

16

5

1

2

13

21-59

12

Zawisza Rzgów

16

1

0

1

15

5-99

* tabela uwzględnia walkower w meczu Forty – Kolejarz (goście zrezygnowały z przyjazdu na mecz)

 

Mecze 17 kolejki:

  • Zamłynie Radom - Legia
  • Ekosport Białystok - Wisła Płock
  • Zawisza Rzgów - Polonia Warszawa
  • WAP Warszawa - Forty Piątnica
  • Kolejarz Łódź - Zły Warszawa
  • Włókniarz Konstantynów Łódzki - MUKS Dargfil Tomaszów Mazowiecki

Z Ekstraligi do Legii i… z powrotem(?)

Jak informowaliśmy w przedsezonowym podsumowaniu w przerwie zimowej do Legia Ladies dołączyło kilka nowych zawodniczek, mających doświadczenie gry w wyższych klasach rozgrywkowych. Jedną z nich, która ma już za sobą występy w kobiecej Ekstralidze, jest Aleksandra Kurzelowska. Mieliśmy okazję porozmawiać z naszą nową skrzydłową o jej dotychczasowej karierze piłkarskiej i planach związanych z grą w Legii.

Zacznijmy tradycyjnie. Gdzie i kiedy zaczęłaś grać w piłkę?

– Grać w piłkę zaczęłam w wieku 16 lat na orliku w mojej małej miejscowości. W 2014 roku dołączyłam do lokalnego klubu Gigant Przytoczno gdzie grałam z chłopakami. Wtedy zostałam dostrzeżona i otrzymywałam powołania na zgrupowania Lubelskiej Kadry Wojewódzkiej.

W 2015 trafiłam już do żeńskiej drużyny Sybilla Puławy, która występowała w III lidze, a po przerwie zimowej przeszłam do również trzecioligowego IFTER SMS Niemce. Grałam tam przez dwa lata. W pierwszym sezonie awansowaliśmy z pierwszego miejsca do II ligi.

Jakieś sukcesy z tego okresu, którymi chciałabyś się pochwalić?

– Poza regularną grą w IFTERZe, to z czasów juniorskich mam brązowy medal z XX Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w piłce nożnej kobiet (śmiech). W młodości także dużo biegałam. Miałam nawet epizody w lokalnych zawodach gdzie kilka razy wygrałam.

I co dalej po awansie do II ligi?

–  Po skończeniu szkoły średniej przeprowadziłam się do Lublina, a potem wyjechałam z chłopakiem do Holandii w celach zarobkowych. Jestem osobą ambitną i zawsze od siebie dużo wymagam. Jestem także zdania, że nie samą pracą człowiek żyje, więc postanowiłam biegać, ćwiczyć, a w głowie pojawiła się myśl, że może by tak wrócić do piłki nożnej. Rozeznaliśmy się czy są w okolicy kluby kobiece w których mogłabym trenować i grać. Udało się znaleźć taki klub, HRC’14 w Hurwenen i akurat tak się złożyło, że dziewczyny w weekend grały mecz domowy, na który się udaliśmy. Po meczu porozmawiałam z kierownikiem klubu w sprawie ewentualnego dołączenia do drużyny. Wszystko super się ułożyło i kilka dni później zaczęłam trenować z zespołem. To była I liga, czyli zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej w Holandii.

Jak długo byłaś w Holandii? I jak sobie radziłaś w lidze wicemistrzyń świata?

– W Holandii byłam przez rok, z czego w piłkę regularnie grałam przez około sześć miesięcy. Wspominam ten czas dwojako. Praca za granicą to ciężki kawałek chleba. Na szczęście treningi w HRC’14 dawały mi namiastkę normalności i dużo szczęścia. Co prawda nie udało mi się zdobyć tam żadnej bramki, ale zanotowałam kilka asyst (śmiech).

I co dalej po powrocie? Trafiłaś do Górnika Łęczna, jednego z najlepszych polskich klubów kobiecych.

– Grę w Górniku Łęczna oceniam jako najbardziej wartościowy okres piłkarski w moim życiu. Miałam tam okazje poznać i trenować ze świetnymi zawodniczkami. Wtedy w Łęcznej grały takie zawodniczki jak Kamczyk, Karczewska, Grabowska, Matysik, Lefeld, Grec. Podstawowe zawodniczki naszej reprezentacji. Po powrocie za granicy ciężko trenowałam, żeby być w jak najlepszej formie. Docelowo grałam w trzecioligowej drużynie rezerw, ale miałam możliwość trenowania z pierwszym zespołem.

Po jednym sezonie w Łęcznej trafiłaś jednak do Ekstraligi.

– Znałam swoją wartość, ale wiedziałam ze przebicie się do składu w Łęcznej będzie bardzo trudne. Wtedy pojawiła się oferta od beniaminka Ekstraligi z Rybnika. Pojechałam na testy do Rybnika i od razu zaproponowano mi kontrakt. Debiut w ekstralidze kobiet, był moim największym sukcesem w piłce seniorskiej. Było to jednocześnie spełnienie moich marzeń i realizacja celu, który sobie postawiłam. Konsekwencja ciężkiej pracy i wytrwałości.

Rozegrałam w ROW Rybnik w Ekstralidze 10 meczów w rundzie jesiennej sezonu 2020/21.

– Niestety było to też zderzenie z amatorskim podejściem małych klubów. Nie o wszystkim mogę i chcę opowiadać, ale pomimo wdzięczności za otrzymaną szansę mam też sporo żalu do tego klubu. Wystarczy wspomnieć, że mój kontrakt został rozwiązany przez Piłkarski Sąd Polubowny z winy klubu.

Co się stało po odejściu z Rybnika?

– Przez tę sprawę z TS ROW Rybnik wybiłam sobie piłkę z głowy na jakiś czas. Przeniosłam się do Warszawy, mieszkam tu już od półtora roku. Znalazłam tutaj swoje miejsce. I po blisko dwuletniej przerwie kolejny raz pomyślałam o grze w piłkę nożną.

I przyszła propozycja od Legia Ladies?

– Po jakimś czasie zaczęłam trenować i grać w futsal na AZS AWF WARSZAWA i tam poznałam niektóre piłkarki, które grały też w Legii. Rozważałam różne możliwości, ale ostatecznie postawiłam na współpracę z Legią. Przekonała mnie świetna atmosfera w szatni.

I jak pierwsze wrażenia po tych kilku miesiącach w klubie?

–  Po tych kilku tygodniach czuję spory niedosyt. Jestem przekonana, że tę drużynę stać na więcej. Nasze wyniki nie są zadowalające. Spodziewałam się presji zwycięstw i walki o awans, bo nikt nie ma wątpliwości, że Legia powinna zwyciężać, ale nie wiem czy jako zespół byłyśmy na ta presję gotowe. Piłka nożna to jednak sport, w którym do ostatniego gwizdka wszystko jest możliwe. Na własne życzenie znalazłyśmy się w miejscu, gdzie końcowy sukces nie zależy już tylko od nas.

Wywalczyłaś sobie miejsce w podstawowym składzie jako skrzydłowa. Masz już na koncie dwie bramki i asysty. Czy gra w ataku to Twoja naturalna pozycja?

– Tak, grałam na dwóch pozycjach. Jako skrzydłowa lub napastnicza. Na tych pozycjach czuję się najlepiej. Dobrze też czuje się w roli cofniętej napastniczki. W swoim najlepszym sezonie zdobyłam 16 bramek.

Jakie masz dalsze plany związane z piłką?

– Do gry w piłkę nożna podchodzę bardzo poważnie i jeśli tylko zdrowie pozwoli, w najbliższych latach zamierzam ciągle się rozwijać. Moim cichym marzeniem jest awans z Legią do Ekstraligi kobiet.

I na koniec. Czym zajmujesz się poza piłką?

– Na co dzień pracuję w R-GOLU. Jest to profesjonalny sklep ze sprzętem piłkarskim. Jeśli ktoś z naszych kibiców potrzebuje profesjonalnego doradztwa w zakupie butów piłkarskich to serdecznie zapraszam (śmiech).

Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia w pozostałych meczach tego sezonu i spełnienia piłkarskich marzeń z Legią.

– Dziękuję bardzo. Jestem pewna, że do końca damy z siebie wszystko. Dla Nas liczy się tylko awans.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.