fot. Kasia Dżuchil

Andrzej Bułka: Zainteresowanie biznesu sportem się poprawia

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.10.2024 12:00

(akt. 31.10.2024 13:21)

Motto sekcji futsalowej Legii brzmi „Legia to Legia - Legia to ludzie”. Funkcjonowanie poszczególnych sekcji nie byłoby możliwe gdyby nie zaangażowanie kibiców czy ludzi biznesu. Jedną z takich osób jest prezes zarządu firmy Fracht FWO, Andrzej Bułka, który przez lata wspierał koszykarską Legię, a obecnie jest partnerem sekcji futsal.

Fracht FWO jest partnerem Legii Futsal. Wcześniej firma wspierała również sekcję koszykówki Legia Kosz. Skąd takie zamiłowania do sportu i do Legii?

- Andrzej Bułka, Prezes Zarządu Fracht FWO Polska: Grupa Fracht ma sportowe DNA. Jesteśmy firmą, którą tworzą pasjonaci sportu. Na wszystkich kontynentach, gdzie posiadamy biura, mamy ludzi o różnych pasjach, ale to właśnie sport nas jednoczy. Widać to doskonale, kiedy przy okazji dużych imprez piłkarskich rywalizujemy obstawiając wyniki meczów na specjalnie do tego przygotowanym portalu. Tradycyjnie wspieramy wszelkie inicjatywy sportowe, zazwyczaj sport młodzieżowy, ostatnio w ramach współpracy z Interem Miami również profesjonalny. Siedziba główna naszej polskiej spółki mieści się w Warszawie, zatem działalność wokół sportu na Legii doskonale wpisuje się w naszą działalność CSR-ową. Zarówno koszykarze, jak i futsaliści pracują z młodzieżą, co jest dla nas niezwykle ważne.

Czy wspieranie Legii Warszawa nie jest negatywnie postrzegane przez partnerów biznesowych kibicujących innym drużynom?

- Gdybyśmy kierowali się takimi kryteriami, praktycznie nie moglibyśmy wspierać żadnej inicjatywy sportowej poza Warszawą. Istnieje zawsze jakaś rywalizacja, nie mówiąc już
o animozjach międzyregionalnych, a co za tym idzie między klubami sportowymi. Mamy zarówno dostawców, jak też klientów w każdym regionie Polski. W poważnym świecie biznesu nie ma miejsca na tego typu zachowania, liczy się profesjonalizm. Nasze zaangażowanie w sport jest bardzo pozytywnie odbierane, nie tylko na Mazowszu. Wspieramy inicjatywy sportowe również w Łodzi, na Podkarpaciu, czy w Poznaniu.

Dlaczego Fracht FWO Polska zdecydował się wspierać właśnie Legię Futsal?

Taka decyzja nigdy nie jest podejmowana ad hoc, lecz zawsze jest dobrze przemyślana. W ramach naszego budżetu marketingowego staramy się współpracować z ludźmi, którzy wykazują się dobrą organizacją pracy, mają długoterminowy plan, skuteczną komunikację i są wiarygodni. W przypadku Legii Futsal te cechy były i są widoczne, a dodatkowo futsal jest sportem widowiskowym. Nie ukrywamy, że obecność naszego logo na koszulkach Legii to pewna forma nobilitacji, a także świetne narzędzie marketingowe. Staramy się połączyć przyjemne z pożytecznym, co wizerunkowo wypada bardzo dobrze. Futsal jest dyscypliną bardzo widowiskową, często mecz na hali wygląda dla oka lepiej niż ten na stadionie. Nie zamykamy się jednak na współpracę z innymi dyscyplinami, z sympatią obserwujemy również rozwój młodzieżowych grup hokeja czy koszykówki.

Czy bycie kibicem Legii pomaga, czy przeszkadza w biznesie?

- Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Gdy w biznesie trafiamy na partnera, który sam ma jakąkolwiek pasję, niekoniecznie sportową, wtedy zdecydowanie tak. Nawet jeżeli rozmowa ma miejsce w Poznaniu czy w Krakowie. Często okazuje się, że nawet jeżeli Legii się nie kibicuje, to Legia jest marką, którą się śledzi i wzbudza szacunek. Często gościmy na stadionie Legii kontrahentów z innych miast, którzy odbierają miasto i klub bardzo pozytywnie. Mogę nawet stwierdzić, że taka zdrowa, sportowa wspólna pasja, często prowadzi do rozwoju relacji biznesowych. Choć koszulki mogą mieć różne kolory, piłka nożna, a szerzej sport, łączy ludzi biznesu. I to widać praktycznie w każdej dziedzinie życia w Polsce i na świecie. Nawet politycy, którzy na co dzień mają skrajnie odmienne poglądy potrafią spotkać się na stadionie i godzinami prowadzić rozmowy „eksperckie” na temat piłki.

Czy usługi Grupy Fracht są skierowane również do indywidualnych klientów czy jedynie do firm?

- Obecnie nie oferujemy usług B2C, z których mogliby korzystać klienci indywidualni, czyli nie świadczymy np. usług kurierskich, nie zajmujemy się organizacją transportu aut ze Stanów Zjednoczonych, o co jesteśmy wielokrotnie pytani. My koncentrujemy się na współpracy z biznesem z dużymi korporacjami, ale również ze średnimi i mniejszymi firmami. Świadczymy usługi logistyczne związane z transportem drogowym, morskim, lotniczym oraz organizacją dostaw ładunków ciężkich i ponadnormatywnych. Pracujemy z klientami na całym świecie.

Czy jako partner sekcji, Grupa Fracht stawia sobie konkretne cele, w sensie konkretne miejsce w Ekstraklasie? 

- Fracht FWO Polska nie jest udziałowcem, ani też sponsorem głównym klubu. Natomiast właściciele i Zarząd Legii Futsal mają jasno zdefiniowaną strategię na kolejne lata. Generalnie jako firma stawiamy sobie ambitne cele. Dla nas ważny jest zrównoważony rozwój. Nie szukamy najszybszych rozwiązań, wolimy wybierać ścieżki, które są bardziej wymagające, ale pozwalają na systematyczny i zaplanowany wzrost. Podobnie jest z Legią Futsal. Warszawa jest specyficznym miastem, jeśli chodzi o pozyskiwanie sponsorów dla klubów sportowych, nie tylko futsalu. W mniejszych ośrodkach łatwiej jest przygotować budżet na kolejny sezon. Dzieje się tak dzięki większej identyfikacji mieszkańców z miastem czy regionem. Warszawa to miasto, a bardziej aglomeracja, w której mieszka kilkadziesiąt tysięcy kibiców rokrocznie odwiedzających stadion na Łazienkowskiej, boiska czy hale sportowe, w których grają drużyny Legii. Jest to jednak, jak każda stolica miejsce, w którym mieszka wiele osób przyjezdnych, które często zachowują większe więzi z rodzinnymi stronami. Często dopiero drugie pokolenie mieszkańców identyfikuje się jako warszawiacy i kibice Legii. Tym samym rozmowy klubu Legia Futsal ze sponsorami nie są łatwe ze względu na brak silnej tożsamości lokalnej po stronie osób, które decydują o wydatkach na cele sponsoringowe. Oczywiście Legia jest magnesem dla biznesu dzięki swojej marce, historii, tradycji i sukcesom w różnych dyscyplinach sportowych. Nie na każdego jednak ten magnes działa, czego dobitnym przykładem jest brak sponsora tytularnego stadionu przy Łazienkowskiej. Perspektywa, w której Legia Futsal zostanie mistrzem Polski jest zatem długoterminowa i zależna od budżetu jakim dysponował będzie klub. Uważam, że każde wejście do play-offów jest już sukcesem, a zajęcie miejsca na podium w polskiej lidze futsalu byłoby ogromnym osiągnięciem.

Czy rola Fracht FWO i zaangażowanie w sekcję będą rosły?

- Trudno mi dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ zależy to od rozwoju naszego biznesu, sytuacji na rynku usług spedycyjnych i wyników spółki. Nigdy nie planujemy konkretnych kwot na wsparcie sponsoringowe w długoterminowej perspektywie, zawsze bazujemy na pewnym procencie od planowanych zysków. Legia Futsal nie jest jedyną organizacją czy klubem, z którym współpracujemy. Wspieramy również sportowców indywidualnych oraz organizatorów wydarzeń sportowych, takich jak turnieje piłkarskie dla dzieci. Nasz budżet nie obejmuje zatem tylko futsalu, choć chcielibyśmy, aby wkład w ten projekt był większy niż dotychczas. Chciałbym również zachęcić innych sympatyków sportu dysponujących budżetem marketingowym na cele sponsoringowe do dołączenia do grupy partnerów Legia Futsal tworząc z nami społeczność, która wspiera klub pod względem organizacyjnym i finansowym.

Namawiam też do odwiedzenia hali przy ulicy Gładkiej w Warszawie, gdzie można poczuć wyjątkową atmosferę i spotkać kila pokoleń kibiców Legii. Futsal w wykonaniu zawodników Legii jest niezwykle widowiskowy. Warto wspomnieć o aspekcie CSR. Wspierając grupy młodzieżowe, takie jak dzieci z domów dziecka w programie Win-Win, czy juniorów Legii Futsal, każdy daje od siebie coś, czego nie da się przeliczyć na korzyści stricte marketingowe, ale bez wątpienia stanowi wartość dodaną dla wizerunku każdej organizacji.

Jak spowodować, by polski biznes chętnie inwestował w sport, w polski futsal?

- Myślę, że jeżeli chodzi o zainteresowanie sportem polskiego biznesu to generalnie ten trend się poprawia. Wynika to z tego, że w polskich klubach pojawia się coraz więcej osób, które są przygotowane do rozmowy z biznesem, które wiedzą, jak to robić, które znają oczekiwania biznesu i które potrafią taką relację zbudować i podtrzymać. Pojawiają się też dobre programy szkoleniowe, które do tego osoby działające w klubach przygotowują. Doskonale działa to dzisiaj chociażby w Legia Kosz, która odbudowując sekcję zaczynała z poziomu najniższej ligi z mikro-budżetem. Na pewno kluczowa jest oferta dla biznesu. Oferta ta powinna być dopasowana do wielkości miasta, wielkości klubu, jego pozycji w danej dyscyplinie sportu, jak również pozycji danej dyscypliny sportu w sportowej hierarchii danego kraju. Widać to dobrze na przykładzie polskiej siatkówki, gdzie sukcesy reprezentacji i pozytywny wizerunek jaki udało się zbudować przyciągają sponsorów do klubów. Tym sposobem mamy jedną z najsilniejszych lig na świecie, grają w Polsce najlepsi zawodnicy, przy których dorastają zdolni młodzieżowcy.

Legia ma tę przewagę, że znajduje się w gronie klubów z bogatą tradycją i liczną grupą sympatyków, których można znaleźć nie tylko w kraju. Z punku widzenia sponsora przekłada się to na dużą bazę potencjalnych klientów. Ekstraklasowe kluby takie jak Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź czy Piast Gliwice również mają drużyny futsalu i przyciągają wielu kibiców, którzy spotykają się zarówno na stadionach piłkarskich, jak też na meczach futsalu, wspierając swoje zespoły.

Kluczowa jest profesjonalnie przygotowana oferta dla sponsorów oraz zespół osób odpowiedzialnych za jej realizację. Istotna jest dbałość o ekspozycję logo sponsora oraz działania aktywizujące pracowników firmy i społeczność lokalną. Uważam, że edukacja pracowników czy współpracowników klubów w aspekcie współpracy ze sponsorami jest tak samo ważna jak edukacja w zakresie zapewnienia odpowiedniego poziomu sportowego. Sytuację, w której niektóre kluby sportowe w Polsce bazują głównie na środkach ze spółek miejskich, samorządów czy dużych spółek skarbu państwa uważam za patologiczną.

Wspierając Legię Futsal czy Legię Kosz od zaplecza widzimy ogrom pracy, którą codziennie wykonują osoby tam zaangażowane. Często odbywa się to w ramach wolontariatu lub za bardzo symbolicznym wynagrodzeniem. Warto docenić poświęcenie i codzienny wkład tych ludzi, który pozwala na funkcjonowanie i rozwój klubów działających pod herbem Legii. Poprzez swoją pracę powodują nie tylko zainteresowanie konkretną dyscypliną, ale budują wokół klubu wspólnotę identyfikującą się z Warszawą.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.