Arka Gdynia - Legia Warszawa: Idziemy po swoje!
02.05.2018 08:15
Legia do finału awansowała po szalonym dwumeczu z Górnikiem, w którym awans do decydującej fazy rozgrywek zapewnił w doliczonym czasie gry, Jarosław Niezgoda. Był to debiut Deana Klafuricia na ławce trenerskiej stołecznej drużyny. Do tej pory Chorwat poprowadził zespół w trzech spotkania i za każdym razem wygrywał. To oraz korzystne dla Legii wyniki rywali sprawiły, że mistrzowie Polski awansowali na pierwszą lokatę w lidze.
Klafurić wykrzesał z legionistów więcej, niż w poprzednich tygodniach Romeo Jozak. W stołecznym zespole zaczęła poprawiać się atmosfera, w czym pomagają kolejne wygrane. Piłkarze zapewniają o wielkiej motywacji w kwestii zdobycia krajowego pucharu. Swoją rolę na PGE Narodowym odegrają kibice, którzy w trakcie spotkania zaprezentują oprawy, a wcześniej przemaszerują na obiekt zaczynając trasę przy Łazienkowskiej. Odnośnie środowego spotkania, komunikat wydali "Nieznani Sprawcy". Możecie się z nim zapoznać tutaj.
Sytuacja kadrowa legionistów przed spotkaniem z Arką jest bardzo dobra. Wykluczony jest występ wracającego do zdrowia Krzysztofa Mączyńskiego. Trener Klafurić zapowiedział także, że urazy wykluczają z gry także Michała Kopczyńskiego i Briana Iloskiego. Pod znakiem zapytania jest dyspozycja Inakiego Astiza. Hiszpan ma za sobą bardzo dobre zawody z Wisłą i Koroną, lecz we wtorek pracował indywidualnie. Między słupkami stanie Radosław Cierzniak, który od początku sezonu występuje w tych rozgrywkach.
Jak wygląda obraz po stronie gdynian? - Zawodnicy poznają meczową osiemnastkę w środę rano. Wtedy też odbędzie się odprawa. Nigdy nie wiadomo, co się stanie na treningach - stąd czekanie do końca - stwierdził szkoleniowiec gdynian, Leszek Ojrzyński.
Arka w półfinale zremisowała w dwumeczu 2:2 z kielecką Koroną, a o awansie gdynian zadecydowała bramka zdobyta na wyjeździe. W lidze Arkowcom nie idzie już tak dobrze, o czym świadczą cztery porażki z rzędu: Sandecją, Piastem i dwukrotnie w derbowych spotkaniach z Lechią. Co ciekawe, Arka w tym sezonie dwa razy wygrała z Legią.
Tylko czterokrotnie oba zespoły mierzyły się ze sobą w Pucharze Polski. Bilans jest korzystniejszy dla legionistów, którzy wygrali trzy spotkania i raz musieli przełknąć gorycz porażki. Legia uważana jest za zdecydowanego faworyta środowego meczu. Specjaliści z Fortuny za każdą złotówkę postawioną na "Wojskowych", mnożą po kursie 1.6, zaś na Arkę po 5.4. Remis wyceniono na 3,75.
Sędzią środowego spotkania będzie Piotr Lasyk, który prowadził ostatnie spotkanie Legii z Koroną (3:1). Początkowo w finale gwizdać miał Bartosz Frankowski, ale m.in. po wydarzeniach z 33. kolejki Ekstraklasy, PZPN zdecydował się na zmianę arbitra. Relację ze spotkania przeprowadzi serwis Legia.Net. Transmisja będzie dostępna na antenie Polsatu.
Przewidywane składy:
Arka: Pilarz – Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Marciniak – da Silva, Sołdecki, Bogdanow, Szwoch – Siemaszko, Jankowski
Legia: Cierzniak – Jędrzejczyk, Pazdan, Astiz, Hlousek – Kucharczyk, Remy, Phillips, Antolić, Vesović – Niezgoda.
Droga Radosława Cierzniaka do miejsca między słupkami w finale - tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.