Arkadiusz Bąk: Trybuny atutem Lecha
16.04.2011 08:00
Zdaniem byłego reprezentanta Polski Arkadiusza Bąka, piłkarze Lecha Poznań, mający za sobą liczną widownię, będą faworytami sobotniego spotkania ekstraklasy z Legią Warszawa. Jak dodał, dla obu zespołów może być to przełomowy mecz.
- Po ostatnich występach obu drużyn trudno wskazać faworyta. Zarówno Lech, jak i Legia nie punktują tak, jakby wszyscy oczekiwali. Kolejorz gra jednak u siebie, będzie może nawet 40 tysięcy na trybunach i piłkarze niesieni takim dopingiem będą chcieli wygrać. Myślę, że mimo pewnych braków kadrowych (za kartki pauzują Marcin Kikut, Hubert Wołąkiewicz i Semir Stilić - PAP), więcej szans na zwycięstwo mają poznaniacy - powiedział Bąk, który obecnie gra w oldbojach poznańskiego klubu.
Bąk uważa, że dla obu ekip może być to przełomowe spotkanie.
- Lech i Legia walczą przede wszystkim p zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Oba zespoły będą chciały wygrać. Nie sądzę, żeby kogokolwiek satysfakcjonował remis, bo nikomu on nic nie daje. Tym bardziej, że tabela jest bardzo spłaszczona, a różnice punktowe są niewielkie. Poza tym, jest to też bardzo prestiżowy mecz dla obu drużyn - stwierdził Bąk.
Zdaniem byłego piłkarza m.in. Polonii Warszawa, Amiki Wronki i Lecha, trudno jednoznacznie stwierdzić, w czym tkwi przyczyna słabszej postawy aktualnego mistrza Polski.
- Sam okres przygotowawczy do rundy wiosennej był całkowicie inny niż zwykle - krótszy o dwa tygodnie, bowiem drużyna przygotowywała się do meczu ze Sportingiem Braga. To mogło mieć jakiś wpływ na formę. Poza tym drużyna powinna mieć jakiś styl, a zawodnicy grać na swoich pozycjach. Tymczasem w Lechu za dużo jest rotacji. Spójrzmy na Sergieja Kriwca, który raz gra na boku pomocy, raz w środku pola, a innym razem defensywnego pomocnika. Nie ma w grze Lecha jakiś schematów, brakuje takiej powtarzalności. Sama kreacja gry przez Stilicia czy Kriwca nie wystarcza. Do tego, poza Rudnevsem, piłkarzom brakuje skuteczności - ocenił Bąk.
Z kolei komentując grę Legii Bąk przyznał, że podopieczni Macieja Skorży nieźle radzą sobie do momentu utraty bramki. "Potem nie bardzo wiedzą, jak się zachować. Inna sprawa, że legioniści mogą czasami mówić o pechu, bo kto nie strzeli na ich bramkę, to piłka wpada do siatki. Na pewno gra bramkarzy daje do myślenia. Podobnie jak w Lechu, w Legii, poza Michałem Kucharczykiem, również zawodzą napastnicy" - podsumował uczestnik mundialu w 2002 roku.
Bąk uważa, że dla obu ekip może być to przełomowe spotkanie.
- Lech i Legia walczą przede wszystkim p zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Oba zespoły będą chciały wygrać. Nie sądzę, żeby kogokolwiek satysfakcjonował remis, bo nikomu on nic nie daje. Tym bardziej, że tabela jest bardzo spłaszczona, a różnice punktowe są niewielkie. Poza tym, jest to też bardzo prestiżowy mecz dla obu drużyn - stwierdził Bąk.
Zdaniem byłego piłkarza m.in. Polonii Warszawa, Amiki Wronki i Lecha, trudno jednoznacznie stwierdzić, w czym tkwi przyczyna słabszej postawy aktualnego mistrza Polski.
- Sam okres przygotowawczy do rundy wiosennej był całkowicie inny niż zwykle - krótszy o dwa tygodnie, bowiem drużyna przygotowywała się do meczu ze Sportingiem Braga. To mogło mieć jakiś wpływ na formę. Poza tym drużyna powinna mieć jakiś styl, a zawodnicy grać na swoich pozycjach. Tymczasem w Lechu za dużo jest rotacji. Spójrzmy na Sergieja Kriwca, który raz gra na boku pomocy, raz w środku pola, a innym razem defensywnego pomocnika. Nie ma w grze Lecha jakiś schematów, brakuje takiej powtarzalności. Sama kreacja gry przez Stilicia czy Kriwca nie wystarcza. Do tego, poza Rudnevsem, piłkarzom brakuje skuteczności - ocenił Bąk.
Z kolei komentując grę Legii Bąk przyznał, że podopieczni Macieja Skorży nieźle radzą sobie do momentu utraty bramki. "Potem nie bardzo wiedzą, jak się zachować. Inna sprawa, że legioniści mogą czasami mówić o pechu, bo kto nie strzeli na ich bramkę, to piłka wpada do siatki. Na pewno gra bramkarzy daje do myślenia. Podobnie jak w Lechu, w Legii, poza Michałem Kucharczykiem, również zawodzą napastnicy" - podsumował uczestnik mundialu w 2002 roku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.