Armando Sadiku: Chciałbym strzelić minimum 20 goli
21.07.2017 09:18
Długo rozważał pan jej ofertę?
- Wszystko trwało dwie doby. Gdy tylko dowiedziałem się o zainteresowaniu Legii, zgodziłem się po jednym dniu. Michał Żewłakow odwiedził mnie w Szwajcarii, dogadaliśmy się i już następnego dnia zjawiłem się w Warszawie. Legia to wielki klub, w którym będę miał możliwość walki o Ligę Mistrzów. Nie zamierzam grać ciągle w zespołach ze środka tabeli. Legia ma charakter, tutaj liczy się tylko zwycięstwo. Ja mam mentalność zwycięzcy, cały czas jestem głodny sukcesów.
Może pan porównać ligę polską ze szwajcarską?
- Polska ekstraklasa jest trudna, wymagająca fizycznie. Wydaje mi się, że stoi na nieco wyższym poziomie niż szwajcarska. Tam występuje pięć topowych drużyn, ale reszta im ustępuje. A tu wszystkie są mocne, mają nowe stadiony. Górnik to beniaminek, a na mecz z nami przyszło 20 tys. ludzi.
Legia ma z panem mały problem – brak obywatelstwa kraju Unii Europejskiej. Ubiega się pan jednak o bułgarski paszport. Na jakim etapie są te starania?
- Zebrałem dokumenty i wysłałem do ambasady Bułgarii. Niedługo powinienem dostać odpowiedź. Staram się o paszport, bo moja babcia, która pochodzi z Macedonii, ma bułgarskie korzenie.
To ile goli chce pan strzelić w tym sezonie?
- Co najmniej dwadzieścia. Jestem typowym środkowym napastnikiem. Urodziłem się, by strzelać. Mój ojciec zawsze to powtarzał.
Zapis całej rozmowy z Armando Sadiku można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.