News: Bartosz Bereszyński: Jeszcze raz wybrałbym Warszawę

Bartosz Bereszyński: Jeszcze raz wybrałbym Warszawę

Marcin Szymczyk

Źródło: polsatsport.pl

15.01.2014 09:44

(akt. 08.12.2018 23:37)

- Warszawę jako miasto bardzo polubiłem, mimo, że jestem poznaniakiem. Przyjęto mnie tu naprawdę sympatycznie. Na stadionie i poza nim nigdy nie słyszałem wyzwisk, nikt nie wypominał mi, że jestem z Poznania. Muszę warszawiakom za to serdecznie podziękować. Dzięki takiemu przyjęciu udało mi się zaaklimatyzować bardzo szybko. Gdybym znów otrzymał oferty z Legii i Lecha, z porównywalnymi warunkami, to zdecydowanie wybrałbym Warszawę - mówi w rozmowie z polsatsport.pl Bartosz Bereszyński.

- Młodzi ludzie lubią czasami potańczyć, pobawić się. Ktoś woli odpocząć w domu, ze znajomymi, a ktoś inny na dyskotece. Nie widzę w tym nic złego. Po ostatnim meczu, czy w okresie świąt, jest czas, aby naładować akumulatory, wyjść na miasto.


Wyszedł Pan w Poznaniu?


- Nie ma szans, nie zaryzykowałem. Tam nie zdążyłbym wejść do klubu.


Dlaczego?


- Już na schodach dostałbym pewnie w zęby. Bramkarze to kibice Lecha, wiedzą kim jestem, więc nie pozwoliliby mi wejść do środka. Dlatego wolę wsiąść w samochód i za dwie, trzy godziny być w Warszawie.


Poznań Pana wyklął?


- Na pewno gdzieś mi to w głowi siedzi, ale uspokaja mnie fakt, że większość moich znajomych przeszło próbę pozytywnie. Z przyjaciół nikt się ode mnie nie odwrócił. Często przyjeżdżają do mnie, spotykamy się jak dawniej, tyle, że w innym mieście. Natomiast zachowanie ludzi w Poznaniu świadczy tylko i wyłącznie o nich. Niech robią, co chcą.

- W Lechu byłem brany pod uwagę jako napastnik, a w klubie byli już Ślusarski, Ubiparip i właśnie zakontraktowany został Teodorczyk. No to jak mogli mnie chcieć? Legia zaproponowała znacznie lepszy kontrakt, ale naprawdę nie chodziło tylko o kasę. Wiedziałem jak traktowano mnie rok, dwa, trzy lata wcześniej. Poznań to mój Poznań, byłem w domu, blisko rodziny i dziewczyny, ale nie byłem szczęśliwy. Lech mnie nie chciał. Nie czułem się gorszy od niektórych, ale nie miałem szans na grę. W pewnej chwili powiedziałem: dosyć. Legia przekonała mnie ściżką rozwoju. Jeśli będę grał, będę w coraz lepszej sytuacji. Jeśli wystąpię ileś tam minut, to moja umowa ulegnie zmianie. Jest duża motywacja - dodał w rozmowie z polsatsport.pl

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.