Bartosz Bereszyński: Podjąłem decyzję. Odchodzę
01.07.2013 08:42
Nie obawia się pan, że wezmą kogoś innego, jeśli zdecyduje się pan na opcję transferu od stycznia?
- Jeśli będą chcieli na mnie postawić, wierzą we mnie, to nawet jak kupią teraz kogoś innego, to przyjadę w styczniu i będę lepszy.
Patrząc na pana karierę, jest ona idealna na scenariusz filmu o spełnianiu się amerykańskiego snu.
- Ten sen zaczął się spełniać od chwili, kiedy trafiłem do Legii. Wszystko nagle przyspieszyło. Wywalczyłem miejsce w podstawowym składzie, potem je utrzymałem. Jak byłem zdrowy, to grałem. Zdobyłem mistrzostwo i Puchar Polski, zadebiutowałem w reprezentacji. Sporo się ostatnio działo.
Poradzi sobie pan w Lizbonie?
- Pod względem sportowym podołam. Wiem, że odnajdę się w Lizbonie i poradzę sobie. Jednak muszę przeanalizować wszystko. Zmieniam klimat, otoczenie, a przede wszystkim język. Tam po polsku sobie nie porozmawiam. Muszę nauczyć się portugalskiego. Duży wpływ na moją decyzję mają też sprawy pozasportowe. Będę 3 tysiące kilometrów od domu, teraz dzieli mnie jedynie 300.
Wróćmy do Legii, bo w końcu może pan w niej zostać. Jak pan ocenia drużynę dwa tygodnie przed pierwszym meczem w eliminacjach Ligi Mistrzów?
- Jesteśmy po dwóch meczach sparingowych i na pewno widać progres w grze. Z Żyliną graliśmy chaotycznie, ale nie był to słaby rywal, przecież dwa lata temu ten zespół grał w Lidze Mistrzów. Z Riedem przez pierwszy kwadrans graliśmy naprawdę fajną piłkę. Potem zaczęliśmy robić błędy w obronie, które nie powinny się nam przytrafić. Musimy to poprawić.
Zapis całej rozmowy z Bartoszem Bereszyńskim w serwisie przegladsportowy.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.