Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bartosz Bosacki: Niecierpliwie czekam na mecz!

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

13.04.2011 22:11

(akt. 14.12.2018 14:21)

Do meczu określanego mianem derbów Polski coraz bliżej. Piłkarze Lecha i Legii na boisko wybiegną już w najbliższą sobotę. O komentarz przed tym pojedynkiem serwis Legia.Net poprosił kapitana "Kolejorza", Bartosza Bosackiego. Stoper obecnych mistrzów kraju opowiada o tym czego oczekuje po sobotnim spotkaniu oraz mówi, że jesli poznaniacy będą skuteczni to o wynik spotkania będzie spokojny. Co jeszcze mówi "Bosy"? Zapraszamy do lektury.

Jak Pan odbiera sytuację wokół Manuela Arboledy?

- Manuel ma jakieś tam swoje powody, aby tak się zachowywać, ale ciężko mi to zamieszanie komentować. Nie zdziwię się jeżeli Kolumbijczyk będzie prowokowany przez piłkarzy Legii w sobotę.

A w wypadku przegranej z Legią będzie to ostatni mecz trenera Bakero w Lechu?

- Szczerze mówiąc to nie jestem od planowania przyszłości trenera Jose Bakero. To pytanie byłoby odpowiedniejsze dla zarządu Lecha Poznań. Wolałbym skupić się na nadchodzącym pojedynku.

Co według Pana jest przyczyną słabych wyników „Kolejorza”?

- Chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Gdyby ktoś wiedział na sto procent co się dzieje zarówno w Legii jak i w Lechu nie byłoby takich kłopotów jakie są. Myślę jednak, że obie ekipy powoli będą wracać na właściwe tory, bo drużyny o których mówimy mają naprawdę dobrych zawodników. Coś jednak nie działa tak jak wszyscy oczekują. Dobrą grą trzeba potwierdzać, że można walczyć o najwyższe lokaty w lidze.

Czym dla Pana jest mecz z Legią? Inny niż pozostałe…

- Tych pojedynków z Legią było już wiele w mojej karierze. Mimo wszystko emocje przed spotkaniami ze stołecznym zespołem są większe niż z innymi drużynami. Również media podkręcają atmosferę przed tymi meczami, bo od lat mówi się wręcz o derbach Polski. Spotkania naszych drużyn mają dobrą reklamę. Podobne pytanie zadała mi jedna ze stacji telewizyjnych. Śmiałem się trochę z tego, stwierdziłem że przed innym spotkaniami ligowymi nie ma was w środę, a przed Legią już teraz robicie materiały. Fajnie jednak, że mamy w Ekstraklasie konfrontacje o takiej klasie. Sam również z niecierpliwością oczekuję na ten pojedynek, bo po meczu z Polonią chcielibyśmy się zrehabilitować.

Co będzie kluczem do zwycięstwa na Bułgarskiej?

- Wydaje mi się, że skuteczność, obie drużyny mają z tym kłopoty. Gra Lecha może nie zachwyca ostatnimi czasy, ale jakoś utrzymujemy się przy piłce i mamy okazje do strzelenia bramki jednak ich wykańczanie wygląda u nas kiepsko. Przez ten tydzień pracujemy nad tym elementem. Będę jednak spokojny o wynik jeśli chociaż część tych sytuacji, które stworzymy wykorzystamy. Naprawdę wierzę w moją drużynę.

Brak Semira Stilicia będzie utrudniał stwarzanie sytuacji?

- Semir jest zawodnikiem, który potrafi rozstrzygnąć losy spotkania - pokazał to w pojedynku z Jagiellonią. Nie zagra Stilić, ale jeszcze i Marcin Kikut oraz Hubert Wołąkiewicz jednak takie sytuacje trzeba zaakceptować. W Poznaniu nie ma jedenastu piłkarzy, a jest ich trochę więcej. Mamy na tyle wyrównany zespół, że poradzimy sobie z tymi absencjami.

Kto według Pana może stanowić największe zagrożenie dla waszej defensywy?

- Jutro i pojutrze będziemy mieli odprawy na temat Legii. Szkoleniowcy zwrócą nam pewnie uwagę na poszczególnych zawodników. Mecze „Wojskowych” były obserwowane przez wysłanników „Kolejorza” i pewnie jakieś wnioski wkótce poznamy. Każdy piłkarz występujący w stołecznej ekipie może być dla nas zagrożeniem.

Nie jest pan zawiedziony,  że prawdopodobnie na meczu nie będzie kompletu kibiców?

- Zostało ponoć 9 tysięcy biletów. Jeżeli nie będzie na trybunach 40 tysięcy widzów to na stadionie zasiądzie i tak 30 tysięcy ludzi. Proszę mi pokazać stadion, na który przychodzi tyle fanów niezależnie czy to mecz z Legią czy Wisłą. Poza tym do soboty zostało jeszcze kilka dni więc jeszcze spora część biletów na pewno zostanie sprzedanych.

Jakie Lech ma jeszcze cele w tym sezonie? Walka o podium w lidze i chęć zwycięstwa w krajowym pucharze?

- Póki jesteśmy w grze to będziemy walczyć o jak najlepsze wyniki na obu frontach. Myślę, że podium w Ekstraklasie jest realne. Mniejsze szanse są na mistrzostwo kraju, ale matematycznie wszystko jest możliwe. Nie patrzymy ile mamy punktów i którą lokatę w tabeli zajmujemy w tabeli. W zeszłym sezonie też goniliśmy do końca i udało nam się zwyciężyć w lidze. Oczywiście wierzymy też w wyeliminowanie Podbeskidzia.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.