Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bartosz Karwan: Kibice Legii tworzyli super atmosferę

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

04.04.2009 11:44

(akt. 17.12.2018 23:42)

Były pomocnik warszawskiej Legii, a obecnie piłkarz Arki Gdynia <b>Bartosz Karwan</b> nie zagra z powodu kontuzji w dzisiejszym ligowym meczu obu zespołów. - Można powiedzieć, że czekałem na ten mecz trzy lata bo tyle czasu jestem w Gdyni. Szkoda, że nie zagram w tym najważniejszym dla mnie pojedynku z Legią, który jest najbliższy memu sercu - mówi w wywiadzie dla Legia.Net Karwan. Bardzo mile wspominam okres gry w Legii. Były to moje najlepsze lata w karierze. Patrząc jako kibic Legii to brakuje tej drużynie zawodników z charakterem, którzy byliby w stanie poderwać zespół do walki - dodaje były gracz Legii.
Przed wami wielki mecz. Gracie u siebie z Legią. Jakie nastroje panują w zespole? - Mamy mieszane odczucia. Z jednej strony wiemy, że przyjeżdża zespół, który walczy o mistrzostwo Polski. Gra z takim rywalem działa mobilizująco na każdego przeciwnika. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Przede wszystkim jest to wymagający rywal i spodziewać się można kompletu publiczności, która z ciekawością oglądać będzie grę Rogera czy też innych piłkarzy pukających do gry w reprezentacji. Dla nas jest to kolejny mecz o punkty, które musimy zdobyć, żeby zapewnić sobie utrzymanie. Inną sytuację mieliśmy w rundzie jesiennej gdy graliśmy z Legią, bo wówczas byliśmy w czołówce tabeli. Teraz jesteśmy na odległej pozycji, bo zatraciliśmy tą formę z początku sezonu. Czeka nas ciężki mecz, ale liczę że chłopacy się zmobilizują i powalczą. Inne zespoły pokazały nam, że można wygrać z Legią i może nam też się uda. Jednak z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że będzie niezwykle ciężko, bo Legia nie rozpieszcza ostatnio kibiców. Zremisowała z Górnikiem, odpadła z Pucharu Ekstraklasy i na pewno będą chcieli się zrehabilitować. Kibice od nich oczekują samych zwycięstw i dlatego zapowiada się w sobotę ciekawy pojedynek. Mówiłeś, że zagrają reprezentanci Polski, ale jeden zawodnik, który grał kiedyś w reprezentacji nie zagra. To Bartosz Karwan. - No tak. Można powiedzieć, że czekałem na ten mecz trzy lata bo tyle czasu jestem w Gdyni. Jeden sezon nam uciekł, bo zostaliśmy zdegradowani i graliśmy w II lidze. Nie było wówczas możliwości wystąpić przeciwko mojemu byłemu zespołowi. Natomiast udało mi się jeden mecz zagrać z Legią przy Łazienkowskiej. Inna atmosfera jest tu jednak w Gdyni, gdzie nie miałem okazji zagrać przed własną publicznością. Szkoda, bo nieźle się ostatnio prezentowałem i liczyłem na udany występ. Mam nadzieję, że będzie mi dane jeszcze zagrać przeciwko Legii. Chciałbym się pokazać, bo na pewno przyjadą kibice z Warszawy, dużo osób będzie oglądać przed telewizorami i tak z sentymentów fajnie byłoby się przypomnieć, a następna okazja będzie pewnie dopiero za pół roku. Zagrają dwie drużyny, które początek rundy mają nieudany. Arka zdobyła 2 punkty, Legia tylko 5 - to trochę mało. - Na pewno oczekiwania w obu zespołach były dużo większe. Legia jest w tej komfortowej sytuacji, że walczy o mistrzostwo, gdyż jej konkurenci też gubią punkty. W naszym wypadku każda utrata punktów jest wykorzystywana przez konkurentów. Tył tabeli się tak spłaszczył, że każde potknięcie może drogo kosztować. W związku z tym z jednej i drugiej strony te punkty są bardzo potrzebne. Myślę, że patrząc na terminarz to nie ma łatwych spotkań i każdy mecz jest walką o życie. Natomiast tak się ułożyło i jesteśmy sami sobie winni. Zawsze podkreślałem, że stać na piąte miejsce w lidze ale teraz ten cel jest już nie do zrealizowania. Umiejętnościami i zaangażowaniem mogliśmy być tak wysoko w tabeli, ale teraz możemy myśleć o zajęciu co najwyżej siódmego miejsca. Teraz gracie z Legią, niedługo z Wisłą. Trochę w pechowym okresie przytrafiła Ci się ta kontuzja. Długo to potrwa? - Jest duża szansa, że na czwartkowy mecz z ŁKS-em uda mi się wykurować. Do meczu z Wisłą będzie już po sprawie. Lepiej dla mnie i dla zespołu będzie, jeśli jak najszybciej dojdę do siebie. Mamy teraz mecz z Legią, który nie wiadomo jak się ułoży, później gramy z ŁKS-em z którym walczymy o utrzymanie. Później mamy u siebie Wisłę, derby z Lechią, więc zapowiadają się fajne mecze. Szkoda, że nie zagram w tym najważniejszym dla mnie meczu z Legią, który jest najbliższy memu sercu. Kontuzji nie da się jednak przewidzieć. Może było warto, bo zwycięstwo z Polonią dało nam awans do półfinału Pucharu Ekstraklasy, ale okupiłem to kontuzją. Liczę, że uda nam się dotrzeć do finału i to mi zrekompensuje absencje w meczu z Legią. Mówiłeś, że Legia nie rozpieszcza grą swoich kibiców. Orientujesz się co się dzieje w klubie? Wiesz o proteście? - Nie jestem blisko tego konfliktu. Grając w Warszawie też odczułem na własnej skórze takie zachowanie. Były to jednak pojedyncze mecze podczas których kibice strajkowali. Wiem, jaką siłę stanowią kibice w stolicy i jak brak tego dopingu jest odczuwalny. Mogę się cieszyć jedynie z tego, że większość meczów grałem we wspaniałej atmosferze, którą tworzyli kibice. To dodawało nam siły i wiem jak takie zachowanie potrafi zmobilizować do lepszej gry. Brak tego dopingu nie sprzyja koncentracji i zdobywaniu punktów więc współczuje chłopakom, że muszą grać w takich warunkach. Mam nadzieję, że to się niedługo skończy i wrócą te czasy kiedy publiczność była dwunastym zawodnikiem. Wtedy chłopakom się będzie na pewno lepiej grało i zdobędą te upragnione mistrzostwo. Czego brakuje teraz w Legii? Są odpowiedni piłkarze, stabilizacja, pieniądze. Zupełnie inaczej niż za czasów kiedy ty grałeś, może poza ostatnim epizodem w Legii za trenera Wdowczyka. - Bardzo mile wspominam okres gry w Legii. Były to moje najlepsze lata w karierze. Patrząc jako kibic Legii to brakuje tej drużynie zawodników z charakterem, którzy byliby w stanie poderwać zespół do walki. Legia traciła punkty w meczach, w których nie była gorszym zespołem, a mimo wszystko czegoś brakowało. Fajnie jest prowadzona polityka transferowa, bo sprowadziło się wielu młodych utalentowanych zawodników. Jednak jest to specyficzny klub i niektórych tych zdolnych chłopaków gra w Legii przerasta i nie pokazują tego co potrafią. Są oni jednak z pewnością przyszłością tego zespołu. Oglądając mecze Pucharu Polski czy Pucharu Ekstraklasy widać było, że nie są w stanie podołać zadaniu. Legii brakuje z dwóch, trzech zawodników, którzy byliby w stanie pociągnąć ten zespół. W Arce razem z Tomkiem tworzycie prawą flankę. A jak ocenisz prawą flankę Legii? Jest Rzeźniczak, Descarga, Radović, Ostrowski... - Ostrowski został sprowadzony jako zawodnik, który ma konkurować w z Radoviciem. Z kolei Radović jest ciekawym i kreatywnym zawodnikiem. Potrafi jedną akcją wygrać mecz. Ostatnio jednak można zauważyć u niego spadek formy. Kuba został przekwalifikowany przez trenera Urbana na prawą obronę, bo grał kiedyś na środku defensywy lub jako defensywny pomocnik. Mam, nadzieję, że chłopaki się zgrają i zaczną tworzyć tak silną flankę jak kiedyś gdy grałem z Tomkiem w Legii. Powoli Twoja kariera zmierza ku końcowi. Jakie masz plany na przyszłość? - Czuję się świetnie i na razie nie myślę o końcu kariery. Do momentu gdy będę widział, że gram na odpowiednio wysokim poziomie to będę grał. Jestem osobą, która trzeźwo patrzy na rzeczywistość i nie będę nikomu młodszemu zabierał miejsca. Na razie piłka sprawia mi przyjemność i dopóki będę grał to nie będę patrzył w przyszłość i myślał o zakończeniu przygody z piłką. W meczu z ŁKS-em będziesz rywalizował na swojej stronie z Marcinem Smolińskim, który jest wypożyczony z Legii. Jak się zapatrujesz na tą sytuację? - Będę starał się grać tak abyśmy wygrali. Czy to będzie Marcin Smoliński czy Piotrek Świerczewski to z szacunkiem dla tych zawodników nie będę odpuszczał i będę starał się udowodnić swoją wyższość. Po meczu z Legią będzie jakieś piwko z byłymi kolegami z Warszawy? Macie jakiś kontakt? - Chłopaki zaraz po meczu odjeżdżają i wątpię by była okazja. Może innym razem np. w przerwie między sezonami. Bartosz Karwan rozegrał 193 spotkania w barwach Legii, strzelił 50 bramek. Pełny profil piłkarza w dziale historia - kliknij tutaj.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.