Będzie odwołanie od kary za koraliki
08.09.2010 09:34
- Ze stowarzyszeniem uzgodniliśmy, że nie będziemy wszczynać formalnej procedury. Z przebiegu tych wydarzeń wynika, że był to głupi żart, aczkolwiek kosztowny. W orzeczeniu kary napisano, że rzucano kamieniami. My odnaleźliśmy... koraliki. Oczywiście nie powinno się niczym rzucać w kamerzystę, bo wykonuje swoją pracę, ale z wymiarem kary przesadzono. Przedstawiciele SKLW skontaktowali się z tymi osobami, a ja spotkałem się z nimi w ostatnim pełnym tygodniu sierpnia. Uzgodniliśmy, że w związku z tym, że kara jest bardzo wysoka, postanowiliśmy się od niej odwołać. Ponieważ odwołanie kosztuje 2 tys. zł, przedstawiciele stowarzyszenia pokryją kaucję, a my będziemy wnioskować, by karę obniżyć. Oczywiście osoby rzucające będą musiały uiścić kwotę orzeczonej kary - mówi członek zarządu Legii Jarosław Ostrowski.
- Najważniejsze jest to, że mamy bardzo dobry kontakt z władzami klubu. Ale taki mamy schemat. Wspólnie rozwiązujemy sytuacje sporne czy problematyczne. Przykładem niech będzie kara nałożona przez Komisję Ligi Ekstraklasy S.A. Wspólnie udaliśmy się na miejsce zdarzenia i okazało się, że znaleźliśmy tam koraliki oraz monety groszowe i dwugroszowe. Stwierdziliśmy, że kara nie jest adekwatna do przewinienia i postanowiliśmy się od niej odwołać. Odszukaliśmy winne osoby i skierowaliśmy je do zarządu klubu. Karę będą musieli zapłacić, ale nie dostaną zakazu stadionowego - opowiada rzecznik SKLW Michał Wójcik.
Informacja pochodzi z artykułu "Symbioza", który można przeczytać we wrześniowym wydaniu miesięcznika "Nasza Legia".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.