Będzie stadion Legii? Szanse rosną
12.08.2008 23:45
Raz władze stolicy mówią, że wybudują, kilka miesięcy później, że nie, a za chwilę, że może tak, a może nie. Najintensywniejsze "prace budowlane" trwały zazwyczaj podczas kampanii wyborczej. Później zapał zwycięskiej ekipy słabł. Gdy więc i po ostatnich wyborach miejska arena z inwestycji priorytetowej trafiła na ławkę rezerwowych (szukano oszczędności na metro), tylko najwięksi optymiści wierzyli jeszcze, że zobaczą przy Łazienkowskiej nowoczesny obiekt godny stolicy.
A jednak. Budowa powinna ruszyć, i to jeszcze w tym roku. Jak dowiedziała się "Gazeta", w ratuszu trwają intensywne prace nad przygotowaniem planu inwestycji i rekomendacji dla radnych. Najprawdopodobniej więc inwestycję (a dokładniej zwiększenie środków na budowę) poprą rajcy z PO i lewicy. Późną jesienią na teren przy Łazienkowskiej będą mogli wejść robotnicy, a 26 miesięcy później piłkarze. Wcześniej jednak miasto zamierza przeprowadzić szereg rozmów z właścicielem Legii, koncernem ITI i "ugrać" korzystniejszą umowę dzierżawną. To jedyny newralgiczny punkt na drodze do budowy obiektu.
Innym wymogom formalnym uczyniono już zadość. Zwycięska oferta konsorcjum Polimeksu Mostostal i niemieckiej firmy Baugesellschaft Walter Hellmich jest zgodna z obowiązującym prawem, a po odwołaniu przetargu na budowę metra miasto nie musi za wszelką cenę szukać oszczędności kosztem zaplanowanych wcześniej inwestycji. Wiadomo też, że stołeczny urząd będzie mógł odliczyć podatek VAT, a więc rzeczywisty koszt budowy stadionu okaże się wyższy nie o 100 mln zł jak pierwotnie sądzono, tylko o zaledwie 14 mln zł. To już zaś kwota, którą radni powinni zaakceptować na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.