Bogusław Leśnodorski: Nagrzaliśmy się na Ajax
16.06.2015 09:39
...i budżet?
- Nie wiem dlaczego się wszyscy tak się uparli na nasz budżet. My jesteśmy jedynym klubem w Polsce po 1989 roku, który rozwinął się tak, że sam na siebie zarabia i sam się utrzymuje. Proszę spojrzeć, ile włożył w Wisłę Bogusław Cupiał, ile kiedyś w Groclin Zbigniew Drzymała, a i Lech przez ostatnie cztery sezony też notował straty. A przecież zastaliśmy jeszcze duży bagaż zobowiązań. Nasz cały budżet wynosił w ubiegłym roku 110 milionów. Łącznie nie tylko z akademią, ale z wszystkimi sekcjami, a przecież na utrzymanie stadionu wydajemy rocznie 15 milionów, podczas gdy Lech zarabia na tym pewnie z 5 milionów.
Jako właściciele macie do siebie żal? Co wy zepsuliście najbardziej?
- Na pewno coś można było zrobić lepiej. Podstawowym błędem było chyba to, że nie odpuściliśmy dwumeczu z Ajaksem na początek wiosny w Lidze Europy. Zamiast nagrzewać się, i przygotowywać jak do walki o życie w Amsterdamie, należało skupić się na lidze. Takie wnioski stawiam z dzisiejszej perspektywy.
A ja myślałem, że w pierwszej kolejności powie pan o transferze Miroslava Radovicia. Że trzeba było odpuścić 2,5 miliona dolarów z Chin.
- To jest pan w błędzie. Rado był nie do zatrzymania. Uważam, że jako właściciele i zarząd w porę zareagowaliśmy, kiedy zaczęły się pojawiać sygnały, że kluby znad Zatoki albo z Azji zechcą go wyciągnąć, i usunęliśmy z jego umowy klauzulę odejścia, która wynosiła pół miliona euro. Z zamian za - de facto - dożywotni kontrakt. W rywalizacji z Chińczykami nie mieliśmy żadnych szans pod względem finansów, choć Miro długo się wahał, a nawet trzy razy zmieniał decyzję w ostatnich dniach przed odejściem. Dlatego w sprawie Radovicia mamy absolutnie czyste sumienie. Zrobiliśmy wszystko, aby klub jak najwięcej na tym skorzystał.
Zapis całej rozmowy z prezesem Legii można przeczytać w najnowszym tygodniku "Piłka Nożna".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.