Bogusław Leśnodorski: Nie szukamy ofert na piłkarzy Legii
19.05.2014 10:25
- Wówczas Legia była zbiorem indywidualności, bo - upraszczając - poprzedni tytuł wygraliśmy, gdyż Kosecki parę razy szarpnął, a Brzyski kilkanaście razy celnie wrzucił piłkę. Brakowało zespołu, który dzisiaj lepiej widać. Niestety, o ile wygramy ligę, w tym roku w eliminacjach może nam być trudniej, bo w przedostatniej rundzie prawdopodobnie nie będziemy rozstawieni i zagramy z trudniejszym rywalem.
Od lat mistrzowie Polski przed eliminacjami Ligi Mistrzów osłabiają się, więc na udział w tych rozgrywkach czekamy 18 lat. Czy Legia, mając 110 mln złotych budżetu - najwięcej w historii polskiego futbolu - wciąż musi sprzedawać piłkarzy?
- Nie musimy sprzedawać piłkarzy za 2 mln euro, bo w naszym budżecie nie będą to istotne pieniądze. Ale jak trafia się superoferta, to w pewnych sytuacjach rozsądek podpowiada, że piłkarza trzeba sprzedać. Jeśli uważamy, że zawodnik w ostatnim półroczu zagrał na maksimum swoich możliwości i szansa na to, że powtórzy świetną rundę, jest bardzo znikoma, jedynym sensownym rozwiązaniem jest transfer. W przeciwnym razie jego wartość będzie spadać.
Czy dziś któryś z piłkarzy Legii jest bliski osiągnięcia szczytu możliwości?
- Skauci kilkunastu klubów oglądają naszych zawodników na każdym meczu, lecz uważamy, że jeszcze nie czas na sprzedaż żadnego. Michał Żyro wzbudza dużo emocji, ale on jeszcze może się w Legii rozwinąć. Kuba Kosecki nie gra od miesiąca. Ekspozycja Dusana Kuciaka była lepsza, gdy słabiej grała obrona. Dzisiaj w trakcie meczu ma półtora strzału na mecz. Szansa, że teraz odejdzie, jest mniejsza. Gdybyśmy trochę lepiej zagrali w pucharach i gdyby jesienią Kuciak nie doznał kontuzji, to byłoby duże prawdopodobieństwo, że odszedłby zimą. Teraz jest niskie i jesteśmy z tego zadowoleni.
Jeśli Legia nie musi sprzedawać piłkarzy do 2 mln, czy już ją stać na taki transfer do klubu? Może Ligę Mistrzów trzeba zaatakować agresywniej?
- Mimo stabilnego budżetu na poziomie 90-110 mln zł w zależności od wpływów z pucharów nie stać nas, żeby wydać dziś 2 mln euro na piłkarza. Nie jesteśmy klubem na takie transfery. Powinniśmy kupować zawodników na etapie kariery, jak 19-latek Ondrej Duda [Legia zapłaciła za niego około 400-500 tys. euro] albo jak Dossa Junior, w wieku 25-27 lat, którzy stosunkowo szybko mogą się zaaklimatyzować. Stać nas na piłkarzy w przedziale od 500 tys. do miliona euro za sprawdzonych już zawodników. Nasze plany na lato? Chcemy wzmocnić konkurencję na lewej obronie, ale Legia najbardziej potrzebuje stabilizacji. Ten skład jest dobry.
Zapis całej rozmowy z prezesem można przeczytać na ekstra.sport.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.