News: Bogusław Leśnodorski o stytuacji z Ljuboją i Radoviciem

Bogusław Leśnodorski o stytuacji z Ljuboją i Radoviciem

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

30.05.2013 07:34

(akt. 09.12.2018 18:25)

- Mamy super stadion, kibiców, ale organizacyjnie jeszcze jesteśmy strasznie słabi. Podobnie jest z mentalnością, nawet na przykładzie Danijela Ljuboi i Miroslava Radovicia i z ich wyjściem do Enklawy. Przecież oni zawsze tak funkcjonowali, a w klubie nikt nie zwracał na to uwagi. Czemu wcześniej nie zostali ukarani? Nie wiem, Ljuboja od początku zarabia najwięcej, ma status gwiazdy. Z tego, co słyszałem, to u Macieja Skorży nawet skład ustalał. Dłużej tego tolerować nie można było, bo jako klub chcemy kreować jakieś wartości - opowiada o Ljuboi prezes Bogusław Leśnodorski w rozmowie z "Polska the Times".

Gdyby serwis Weszło! nie poinformował o tej sytuacji, sprawa zostałaby zamieciona pod dywan?


- Nie wiem, jakbyśmy to rozwiązali. Tak czy inaczej nie byłoby mowy o przedłużeniu kontraktu. Od dawna byłem przekonany, że nie ma sensu z nim rozmawiać. I nie chodzi o pieniądze, ale o sposób jego funkcjonowania. Chyba że Danijel byłby w stanie zachować się jak profesjonalny piłkarz, wtedy by pewnie został. Natomiast wydaje mi się, że byłby na tyle uczciwy i powiedział, że ma to gdzieś. Tak przypuszczam, bo jak trener mówi mu, że ma biec w lewo, a on biegnie w prawo, to o czym my rozmawiamy? A jak Janek Urban zdjął go w przerwie meczu z Zagłębiem Lubin, to się obraził. To niesłychane, bo on naprawdę jest dobrym zawodnikiem, ale ma to do siebie, że biega jak chce i, co gorsza, jest święcie przekonany, że wie najlepiej, co robić na boisku. Do tego wybiera sobie, kiedy trenować. Super, że strzelał gole, ale chcemy, żeby piłkarz dawał z siebie więcej.


Ljuboja zagra w meczu ze Śląskiem?


- To zależy od trenera, on podejmuje decyzje. Fajnie by było, żeby Danijel na boisko wszedł, zasłużył na to. Bo trzeba mu przyznać, że ciągnął drużynę w rundzie jesiennej. Każdy ma plusy i minusy, ale jak nie było jeszcze z nami Wladimera Dwaliszwilego, a Marek Saganowski miał problemy z sercem, to wtedy Ljuboja wniósł sporo. Nie wiem tylko, czy teraz focha nie strzeli.


W przyszłości Legia zatrudni piłkarza na podobnych warunkach finansowych?


- To jak najbardziej możliwe. Choć już wtedy kontrakt będzie inaczej skonstruowany. Dla mnie nie do pomyślenia było, że gość miał premie za strzelone gole. Skoro tak, to trzeba mu też było dać pieniądze za asysty! (śmiech) Takich umów w Legii już nie będzie.


A co z Radoviciem? Ostatnio coraz więcej pracuje, także po treningach.


- Sam się chyba przejął swoją sytuacją. Ktoś mi powiedział, że odkąd przyszedł do Warszawy, przytył dziesięć kilogramów. To jakiś absurd! Na pewno w czerwcu będziemy musieli porozmawiać. Jeżeliby się zmobilizował i zrozumiał, że to poważny klub, w którym nie ma żartów, byłoby fajnie. Bo, tak mi się przynajmniej wydaje, Rado chce z nami zostać.


Więcej na stronach "Polska the Times"

Polecamy

Komentarze (193)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.