Bogusław Leśnodorski: Staruch prowadzi doping najlepiej w Polsce
25.07.2013 14:50
Wiemy, że nie zatrudniłby pan Smudy, a Rumaka?
- Nie planujemy takiego ruchu, ale nigdy nie należy mówić nigdy. To co ostatnio zrobił trener Rumak z Lechem, jaką pracę wykonał - chapeau bas.
Z trenerem Urbanem przedłużył pan kontrakt tylko o rok. Gdyby nie awansował jesienią do żadnej z faz grupowych to zostanie na swoim stanowisku?
- Umowa była tylko na rok, bo sam tak chciał, nie było tu drugiego dna. Gdyby coś nie wyszło w pucharach to dla mnie Urban pozostaje na swoim miejscu.
Walczycie o Ligę Mistrzów, macie zawodników nie do ruszenia? Zgłasza się jakiś klub, daje 3 mln. euro, a wy mówicie nie?
- Za większość graczy taka suma pewnie by wystarczyła by powiedzieć tak, ale są piłkarze cenieni przez nas wyżej. Wtedy musiałoby być to 5-8 milionów.
Przywrócił pan na trybuny „Starucha".
- Nie przywracałem, sam wrócił po skończeniu kary. Nie miałem nic przeciwko, nigdy nie myślałem w tych kategoriach. Z podobnym pytaniem zadzwoniła do mnie ostatnio dziennikarka „Rzeczpospolitej” – jak to, dlaczego? Poinformowałem, że Staruch od kilku miesięcy jeździ na mecze wyjazdowe z Legią i tam prowadzi doping i nic się nie zdarzyło złego. Facet w Polsce prowadzi doping najlepiej, a nie wiem, czy ma konkurencję w Europie...
Na meczu z Widzewem doping był o Legii, ale na turnieju Deyna Cup nasłuchaliśmy się o innych drużynach i uszy puchły.
- Taka jest natura środowiska kibicowskiego. Ale na innych stadionach jest gorzej. To nie jest tylko moja opinia, poziom dopingu i atmosfery przy Łazienkowskiej jest najwyższy. Weźmy taką Polonię, która podczas meczu z nami przez 45 minut śpiewała tylko o Legii i to bardzo źle, nawet bez jednej przerwy… Stadion to nie teatr. Na Widzewie doping był głównie o Legii, widziałem zdziwienie na twarzach fanów z Łodzi. Stali i nie wiedzieli, co się dzieje.
Obrona tytułu mistrzowskiego to dla Legii w tym sezonie formalność?
- Chyba nigdy nie można tak powiedzieć. Sezon jest dłuższy, wiele rzeczy może się wydarzyć, zmienić. Będzie dzielenie punktów, runda finałowa z siedmioma meczami. Nie będzie dużej różnicy punktowej, wiele się będzie mogło zdarzyć.
Załóżmy, że jest ta Liga Mistrzów. Jak dodamy te wszystkie miliony to… uciekacie innym zespołom na lata?
- Pieniądze w piłkę nie grają. Gdyby te miliony były, to sztuką będzie zrobić z nimi coś mądrego. Spora część tych pieniędzy poszłaby na pewno na budowę akademii.
Liga Mistrzów to nie za wysokie progi? Boję się, że Legia wchodzi do LM i 6 razy dostaje baty.
- Być może rozsądniej byłoby grać w Lidze Europy, ale jak jest okazja to trzeba grać o wszystko, o pełną pulę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.