News: Leśnodorski: Kucharczyk od 1,5 roku gra na wysokim poziomie

Bogusław Leśnodorski szczegółowo o transferach

Michał Talaga

Źródło: Orange Sport

01.06.2013 21:19

(akt. 04.01.2019 13:18)

W sobotnim programie "Kontratak" w telewizji Orange Sport gośćmi byli Bogusław Leśnodorski - prezes Legii Warszawa, a także Jacek Zieliński - ikona warszawskiego klubu, jej wieloletni zawodnik, a także trener reprezentacji Polski do lat 20. Prezes Legii bardzo obszernie odpowiadał na pytania, które dotyczyły głównie personaliów przyszłych wzmocnień stołecznego klubu w kontekście walki o Ligę Mistrzów.

Panie prezesie musimy zacząć od gorącego tematu - obiecywał pan pierwszy transfer Legii w tym tygodniu ale nikt nie sądził, że będzie to transfer z klubu, a nie do klubu i to prawdopodobnie najlepszego piłkarza tej drużyny...


- To już jest kwestia oceny, na pewno na tej pozycji, której Artur grał był bardzo dobry.


Tak przechodzi pan nad tym do porządku dziennego? Drużyna zdobywa mistrzostwo, jeszcze nie odebrała medali, a już nie ma podpory zespołu...


- Wszyscy wiedzą jak świat piłki jest skonstruowany i zawodnicy po prostu odchodzą z klubów i to ze wszystkich - nie tylko z Legii. Chociażby ze względu na klauzulę odstępnego, którą mają zapisaną w kontraktach. Ale w przypadku Artura wiadomo, że my chcielibyśmy aby on grał w przyszłym sezonie u nas, zdecydował się przedłużyć na wiosnę swój kontrakt, wtedy też zaczął po raz pierwszy w życiu zarabiać naprawdę poważne pieniądze. Ten ruch był bardzo w porządku dla klubu bo zawodnik mógł precież poczekać aż on wygaśnie. Artur ma tyle lat ile ma. Dużo dobrego, a przez ostatni sezon bardzo dużo, zrobił dla Legii i po prostu chciał wyjechać... Co można w takiej sytuacji zrobić? Co można powiedzieć chłopakowi, który ma być może ostatnią szansę w życiu zarobić porządne pieniądze?


Pytanie czy należy się troszczyć o interesy zawodnika czy dobro klubu?


- Nie wyobrażam sobie powiedzieć komuś, kto tyle dobrego zrobił dla klubu, że on musi tutaj zostać. To jest jego zawód, chciał wyjechać i my się na to zgodziliśmy. Żeby była jasność, pieniądze o których tutaj mówimy są dla Legii niezwykle odległe, nie wchodzę w szczegóły jak duża jest ta różnica - ale mogę powiedzieć tylko, że bardzo duża. Artur jest w takim wieku, że ma może 3-4 lata ma grę na takim poziomie. W tym czasie musi zarobić kasę, która mu starczy na całe życie. Uważamy, że jako Legia powinniśmy się zachowywać fair w stosunku do takich zawodników, nie wypada robić im "pod górkę". Szczególnie, że sam piłkarz na wiosnę zachował się bardzo w porządku i to w sytuacji gdy obecnie jest taka praktyka, że piłkarze, którym wygasa kontrakt wolą poczekać do jego końca i wówczas klub nie ma żadnej możliwości zdyskontowania takiej transakcji.


Rozumiem waszą ocenę sytuacji bo jest ona oczywiście chwalebna, iść piłkarzom na rękę, którzy chcą zarabiać większe pieniądze ale czy nie mieliście takiej chłodnej kalkulacji - awans do Ligi Mistrzów to blisko 9 mln euro kolejny 1 mln euro za wygraną zaś 0,5 mln euro za każdy remis czyli ogromne pieniądze do podjęcia plus do tego jeszcze prawa marketingowe, bilety itd. I teraz pytanie brzmi: czy nie rzuciliście się na łatwe pieniądze zamiast poczekać na te ogromne, potrafiące robić różnicę w pespektywie całych sezonów?


- Od początku nie planowaliśmy jakichś szczególnych transferów z klubu. Życie jednak wygląda tak, że nasi zawodnicy, szczególnie Ci młodzi, są obecnie najbardziej poszukiwanymi na rynku zawodnikami. Dzisiaj poszukuje się takich piłkarzy jak Artur, którzy są po 2-3 bardzo dobrych sezonach i z miejsca mogą wejść do drużyny. Szuka się chłopaków, którzy wydają się bardzo perspektywiczni i zainwestowanie w nich może się zwrócić wielokrotnie. Nasi zawodnicy dostają takie właśnie oferty i raczej będzie to standardem, że 2-3 zawodników w roku będzie z naszej drużyny odchodzić. Naszym zadaniem jest to aby na miejsce, w tym przypadku Artura, znaleźć dobrych zastępców. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o prawą obronę to tutaj nasza sytuacja jest dobra bo sprawdził się "Bereś" chociaż zdajemy sobie sprawę, że odejście Artura nie jest jedynym problemem... Odchodzi Michał Żewłakow, Dickson Choto i w związku z tym jeden stoper przyjść musi, a do tego chcemy jeszcze przynajmniej 1-2 aby obrona wyglądała jak najlepiej. Mamy nadzieję, ze w tym okienku na sam koniec wyjdziemy "in plus".


Kończąc wątek Jędrzejczyka, pewnie nie zdradzi pan kwoty? Ale chodzą słuchy, że finansowo była to kwota nie do odrzucenia?


- Nawet nie negocjowaliśmy bo kwota była po prostu bardzo dobra.


Mówi się o kwocie 2,2 mln euro?


- Nie mogę powiedzieć ale bardzo dużo. Według mojej wiedzy nigdy polski obrońca tyle nie kosztował. Nie wykluczamy także, że może Mateusz Cichocki wróci do nas jako następca Jędrzejczyka bo rozegrał bardzo dobrą rundę w Dolcanie Ząbki...


Panie Prezesie ale kiedy pan mówi, że następcą Jędrzejczyka za ponad 2 mln euro ma być Cichocki to chyba w tym momencie wielu kibiców Legii mogło spaść z krzeseł...


- Mogło ale to samo mówili o Arturze rok temu (śmiech).


Nic podobno dwa razy się nie zdarza...


- Ja myślę, że akurat w Legii to będzie się zdarzało. Mamy na tyle dobrych młodych piłkarzy, którzy w Legii są już po kilka lat i przeszli przez całą Akademię, reżim treningowy. Oni byli obserwowani od dziecka i to już nie jest przypadek, że jedziesz do innego miasta gdzie ktoś dobrze trzy razy kopnął piłkę i go natychmiast kupujesz. Teraz działa to zupełnie inaczej.


W sumie mamy maj a Wy już na transferach zarobiliście 5 mln euro wcześniej Wolski i teraz Jędrzejczyk.


- Ale pozyskaliśmy też 4 zawodników - jedni przychodzą, a drudzy odchodzą - normalna sprawa.


Porozmawiajmy trochę o tej współpracy z Fluminense. Co możemy powiedzieć o tych tajemniczych piłkarzach, którzy mają zasilić Legię ?


- To są mniej więcej tacy sami piłkarze, w sensie modelu, jak nasi z Akademii. To chłopcy, którzy są tam wychowywani. Fluminense ma najlepszą Akademię w Brazylii. Jeden chłopak z pierwszej drużyny, który do nas przychodzi, ma na swojej pozycji 4 konkurentów - przy okazji jego klub stać na to, żeby kupować czołowych piłkarzy z kraju, a nawet z Europy. Fluminense to jest bogaty klub, sam chłopak gra mało ale jest ambitny i chce się rozwijać. Pozostali piłkarze to wychowankowie Akademii.


Przyjdzie tylko jeden czy więcej ?


- Jeden przyjdzie od razu do pierwszej drużyny a w sumie przyjdzie trzech.


Czy to jest taki trochę "dyktat" z Fluminense, że ten zawodnik jest wolny i może do Was przyjść?


- Nie, taki piłkarz jest wielokrotnie, nawet kilkadziesiąt razy, przez nas oglądany zarówno na płytach jak i bezpośrednio bo byliśmy kilka razy w Brazylii. Ale nawet w Europie gdzie ostatnio w Amsterdamie był rozgrywany turniej go obserwowaliśmy. Dużym pozytywem takiej współpracy z Fluminense jest to, że biorąc takiego zawodnika masz o nim pełną wiedzę pod każdym względem - ryzyko błędu jest dużo mniejsze niż w przypadku Brazylijczyków, którzy przyjeżdżali do Polski 10 lat temu. To są wychowankowie, to nie są chłopcy, których ktoś gdzieś tam na ulicy czy na plaży znalazł. To jest cały proces gdzie takiego chłopca klub wypatrzył w wieku 8-12 lat, oni się przenoszą do Fluminense i tam 6-10 lat trenują - wyglądają bardzo sensownie.


Czy to nie jest tak, że bierzecie tylko tych, którzy są po prostu za słabi na ligę brazyliską?


- Nie


To jaki ma w tym interes Fluminense aby takiego zdolnego chłopaka wypuszczać skoro wy za nich żadnych kokosów nie płacicie ?


- Inwestują i cały deal polega na tym, że będą mieli udział z jego transferu. Taki Marcelo z Wisły powinien był odejść za minimum 2 razy takie pieniądze, które Wisła za niego dostała. To jest po prostu inwestycja - niejako okno wystawowe dla nich.


A Ekonomicznie jakie są to dla was koszty?


- Mamy część praw, pokrywamy kontrakt zawodnika ale nie są to jakieś duże sumy.


Za zawodnika płacicie?


- Nie, dzielimy się prawami od przyszłego transferu.


Nos mi podpowiada, że w przyszłym roku na stoperze to będzie grał Ivica Vrdoljak a nie ten Brazylijczyk...


- Nie słyszałem o takiej koncepcji.


Mimo wszystko jestem trochę rozczarowany bo myślałem, że Legia to będzie pierwszy klub od lat, który naprawdę zaatakuje tę Ligę Mistrzów bez osłabień a nawet dokupi 1-2 piłkarzy i będzie walczyła o pełną pulę...


- To jest oczywiste, że szukamy stoperów i mamy nadzieję, że nie będzie jakościowej zmiany na minus, a osoby, które tutaj przyjadą wręcz podniosą tę jakość. Tak samo oczywistym jest, że drużyny nie buduje się w ciągu 1-2 okienek transferowych. Uważam, że pewnym nadużyciem jest taki ciąg logiczny, że Legia sprzedaje swojego obrońcę i tym samym odpuszcza grę o Ligę Mistrzów - źle by to świadczyło o klubie. Mamy 25 chłopaków i teoretycznie w każdym klubie może się zdarzyć jakaś kontuzja. Wobec tego sądzę, że odejście jednego zawodnika nie jest czymś niezwykłym - w każdych klubach po sezonie sprzedaje się 1-3 piłkarzy z pierwszego składu i nie robi się z tego dramatu.


A możemy poznać nazwisko tego gracza z Brazylii typowanego do pierwszej drużyny?


- Nie, ponieważ ustaliliśmy, że do końca tygodnia zachowamy to w tajemnicy - Fluminense jest w trakcie sezonu i też nie chcą jakiegoś zamieszania w drużynie.


Czy to jest chłopak, który już grał w pierwszym składzie?


- Tak


Wspomniał pan w prasie o Pablo Aimarze. Czy naprawdę był taki temat czy to bardziej pobożne życzenia?


- Jak się dzisiaj okazało to jednak pobożne życzenia (śmiech). Rynek wschodni jest na tyle bogaty, że nie ma z nimi konkurencji ale dla takich zawodników kwestie finansowe nie są często decydujące i gdyby była mowa o ofercie powiedzmy 2 razy różniącej się finansowo to pewnie byłaby szansa aby taki piłkarz u nas grał bo mamy inne atuty - np. perspektywa gry w LM, pełny stadion, atmosfera, fajne miasto. Są to dla piłkarzy, którzy zarobili już w swoim życiu duże pieniądze, czynniki sporo warte. Niestety ten rozdźwięk finansowy... Słyszałem, że Aimar ma zarabiać rocznie 3 mln euro. To jest nie do przeskoczenia.


Czyli Rosjanie was przebili?


- Chińczycy


Ile Legia byłaby w stanie zaoferować takiemu Aimarowi gdyby się zdecydował tutaj grać?


- To jest pewnie ten pułap kontraktu Danijela Ljuboi, powiedzmy w przedziale 0,5-1 mln euro - to jest maksimum tego co może dać taki klub jak Legia dla zawodnika, który naprawdę "robi różnicę".


Ale pan chyba nie jest zwolennikiem sprowadzania takich wiekowych gwiazd z wyrobionym nazwiskiem?


- Nie jestem, ale myślę, że to jest kwestia mentalności i fizyczności - taki Marek Saganowski jest starszym zawodnikiem ale walecznym i dającym dobry przykład innym. Z drugiej strony z tego co mieliśmy okazję się zorientować to gracz pokroju Pablo Aimara bardzo by się Legii przydał.


Proszę jeszcze powiedzieć bo wcześniej był wam proponowany John Carew, Eidur Gudjohnsen czy El-Hadji Diouf...
Kto teraz ciekawy trafił na pańskie biurko?


- Rozmawiamy z dwoma piłkarzami bardzo intensywnie i chcielibyśmy aby w przeciągu dwóch tygodni sprawa się wyjaśniła - te transfery mają dużo większy sens jeśli uda się je dopiąć przed obozami przygotowawczymi. Taki zawodnik potrzebuje trochę czasu aby się przystosować do nowego otoczenia.


Chyba trochę Pan wybaczył Ljuboi skoro zgodził się Pan aby on mógł zagrać ze Śląskiem Wrocław i móc pożegnać się z kibicami ?


- Czy zagra to jest decyzja tylko i wyłącznie trenera.


Ale jest też zielone światło z pańskiej strony?


- Wydaje mi się, że trzeba mieć klasę do końca bo zawodnik spędził tutaj prawie 2 lata i ma wkład w to co się stało w tym sezonie.


Czy on oczekuje tego pożegnania?


- Nie wiem, nie miałem okazji z nim rozmawiać. Trener jest z nim w kontakcie. Tak sobie teraz uświadomiłem, że nie widziałem go wczoraj na treningu ale może był na zajęciach z Młodą Legią...


Będziecie się starali powyciągać co najlepsze z Polonii Warszawa? Takie grasowanie już niemalże na grobie lokalnego rywala?


- Źle mi się to kojarzy...


Niestety taka rzeczywistość...


- Są pewni zawodnicy proponowani ale powiem coś innego ciekawego w temacie Polaków, jest dwóch chłopaków, którzy wyjechali w wieku 12-15 lat zagranicę, teraz jeden ma 18 a drugi jeśli dobrze pamiętam 20 lat i być może uda się jednego z nich sprowadzić z dużego zachodniego klubu. I to jest ciekawe bo może się okazać, że Ci młodzi chłopcy, którzy grają w naszych kadrach narodowych młodszych roczników, mogą wzmocnić naszą rodzimą ligę. (Być może prezes miał na myśli Adriana Wójcika z Betisu Sewilla, którego media zaczęły wiązać z warszawską drużyną zaś sam zawodnik na Twitterze napisał, że nie wyklucza transferu do Polski przyp. red.)


Czyli Polonia to nie jest specjalnie kusząca perspektywa?


- Wszyscy wiedzą, że jest dwóch zawodników czyli Wszołek i Przybecki w przypadku, których jakiś tam dialog pewnie będzie miał miejsce.


Czyli obu będziecie chcieli ściągnąć?


- Porozmawiamy bo to jest kwestia wielu zmiennych. Wszołek pół roku temu wyglądał na zawodnika, który powinien zrobić dużo w piłce...


Panie prezesie a Robert Demjan - jest coś na rzeczy czy to już w ogóle taka plotka zupełnie wyssana z palca?


- A jest taka plotka ? (śmiech)


No gdzieś, coś się mówiło...


- Ostatnio rozmawialiśmy na jego temat, ciekawy ale wydaje się jednak, że Legia powinna dać szansę, jeśli mowa o tym trzecim napastniku, komuś młodszemu. Mamy kilku takich młodych chłopaków u siebie, którzy mają potencjał by coś osiągnąć w dorosłym futbolu.


A powrót Rafała Wolskiego ? Jak Pan ocenia to jego pierwsze pół roku we Fiorentinie?


- Zagrał 20 minut więc ciężko tu coś oceniać...(śmiech) Rafał jest w Polsce, będzie z nami na fecie mistrzowskiej, widzieliśmy się i rozmawialiśmy. Powiedział, że czuje się dużo lepiej, trener zaczyna powoli na niego stawiać więc pewnie będzie próbował. To jest na pewno taki zawodnik, że jeśli byłaby szansa to Legia na pewno chętnie by go widziała u siebie.


Może trzeba się przypomnieć Fiorentinie ?


- Oni wiedzą, że my jesteśmy bardzo zainteresowani.


Ekonomicznie to by było do wykonania ?


- Nie było mowy o warunkach. Wydaje mi się, że Rafał na pewno na ten moment podejmie próbę bo to byłoby stanowczo za szybko po pół roku darować sobie i wracać do Polski. Poza tym istotne jest też okienko transferowe i to czy jego klub pozyska kolejnego piłkarza na jego miejsce. Jeśli tak się stanie to myślę, że Fiorentina zechce go wypożyczyć ale to z naciskiem na inny włoski klub. Musimy sobie też uczciwie powiedzieć, że te duże kluby mają taki model w którym sprowadzamy 4-5 takich piłkarzy za te 3 mln euro i niejako wliczone w ryzyko jest to, że wypali z nich powiedzmy jeden. I to właśnie ten jeden pójdzie dalej, a pozostali nie. Niestety nie wszyscy młodzi piłkarze zdają sobie z tego sprawę ale akurat w przypadku Rafała to wierzę, że jemu może się udać bo to jest chłopak bardzo ambitny i ma ogromny potencjał techniczny.


Czy temat Stępińskiego był?


- Był i to konkretny ale skończył się tym, że on chciał wyjechać zagranicę. Problem jest w tym, że polskich klubów nawet takich jak Legia nie stać aby ich u siebie zatrzymać. Może się okazać, że za rok lub dwa lata nasi obecni wyróżniający się młodzi piłkarze również zostaną wytransferowani dalej.


Zubas? Czy to jest idealny kandydat za Kuciaka o odejściu którego pan już wspomina od dawna?


- Gdyby Dusan miał odejść to jest to jeden z zawodników, który wydaje się być interesujący chociaż mądrzy ludzie mówią, że to wcale nie jest powiedziane, że on będzie w Legii tak dobrze grał...


Kim są Ci "mądrzy ludzie"?


- Tacy, którzy się na tym znają dużo bardziej niż kibice czy ja.


Mówiło się ostatnio mocno o Piotrze Celebanie czy ten temat wróci ?


- Chodzą słuchy, że jest problem z finansami i piłkarz będzie chciał rozwiązać kontrakt.


I Wy bardzo mocno nasłuchujecie tych wieści ?


- Tak jest, przed wyjazdem był zdaje się najlepszym obrońcą w kraju więc jego temat jest interesujący.


Puścicie w niepamięć te wydarzenia z fety mistrzowskiej Śląska?


- On nie śpiewał, kary nie dostał więc...(śmiech) Śpiewał po cichu, mruczał (śmiech) Jest to kłopot bo jednak w pamięci kibiców takie rzeczy zostają...


Ale nie jest to kłopot nie do przeskoczenia ?


- Wydaje mi się, że nie.


Ale to chyba dlatego nie rozpatrywaliście kandydatury Sebastiana Mili?


- On już śpiewał bardzo głośno i to już by się nie udało (śmiech)


Tamta sprawa z Ljuboją to de facto postawienie "na jednego konia" bo gdyby Legia nie zdobyła mistrza kraju to pan byłby temu winny w oczach kibiców...


- Takie życie, ktoś musi być winny...


Ale ryzyko naprawdę duże podjęte...


- Wydaje mi się, że specjalnie nie było wyjścia.


Ale są też tacy, którzy mówią, że ta kara nie była współmierna bo Radović też się bawił...


- Nie chciałbym wchodzić w szczegóły ale to są całościowo dwa zupełnie inne przypadki.

Pan trochę od początku tonował głosy mówiące o walce o Ligę Mistrzów. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?


- Uważam, że żaden klub w Polsce nie jest gotowy aby planować granie w fazie grupowej LM, to się może zdarzyć i zrobimy wszystko żeby się zdarzyło, ale nie ma w Polsce na ten moment drużyny, która może powiedzieć, że jest gotowa na ten najwyższy poziom.


Czy wolałby pan grać "z godnością" w Lidze Europy czy trafić do Ligi Mistrzów i zbierać tam ostre baty od każdego ale zebrać większe pieniądze od UEFA?


- Ten pierwszy raz w LM i tak pewnie będzie dla nas takim okresem zbierania doświadczenia więc możemy równie dobrze zdobywać je w LM niż w LE. A co do samej kasy to nie ważne ile jej się ma, tylko jak się ją wydaje bo we wspomnianej LM są też drużyny, które mają dużo niższy budżet niż Legia i radzą sobie dość dobrze.


Jakiego rzędu to byłyby premie za awans do LM bo nie wierzę, że tak jak w sezonie 95/96 czyli połowa całej puli?


- Trochę mniej ale ten regulamin nie jest jeszcze gotowy. Na pewno drużyna powinna uczestniczyć w tym sukcesie i to znacząco - ale nie aż tak jak to miało miejsce w sezonie 95/96.


Jak bedzie wyglądała sytuacja z trenerem Urbanem? Liga wygrana i można chyba powoli się zastanawiać co dalej?


- Będzie tak jak mówimy od kilku miesięcy - usiądziemy w przyszłym tygodniu i coś ustalimy.


Czy to będzie raczej formalność czy mogą się wydarzyć jakieś niespodziewane czynniki?


- Co ma Pan na myśli?


Nie dogadanie się w sprawach finansowych?


- Może być i tak, może się okazać, że wymagania finansowe trenera są tak wielkie, że klub nie bedzie w stanie ich spełnić ale myślę, że jesteśmy na tyle rozsądni, że nic złego się tutaj nie powinno wydarzyć. Myślę, że w przyszłym tygodniu wszystko będzie jasne.


Czy jest możliwe, że się zainteresujecie Rogerem Guerreiro bo ma bardzo duże chęci na powrót?


- Wszystko jest możliwe ale lepiej byłoby zadać to pytanie do kogoś odpowiedzialnego za transfery jak trener Urban czy Jacek Mazurek. Ale ja osobiście nic na ten temat nie słyszałem. Nic mi nie wiadomo abyśmy Rogera w ogóle obserwowali czy mieli na oku więc oceniam, że w klubie nikt go od dawna nie widział na żywo, a to znacznie utrudnia proces decyzyjny.


A jak pan wspomina jego grę jako kibic ?


- To jest jeden z tych piłkarzy, zwłaszcza jeśli mówimy o obcokrajowcach, którzy tworzą pozytywny kawałek legijnej historii.


Czy pana zdaniem są jakieś szczególne perełki wśród waszej młodzieży? Wiemy, że poza oglądaniem meczów seniorskiej Legii lubi pan także zajrzeć na te niższe szczeble.


- Lubię, na początku to jest decyzja trenera a skoro mowa o Janku Urbanie to on akurat świetnie pokazał, że wprowadzanie tych młodych zawodników do drużyny bardzo dobrze mu idzie. Fajnie wygląda Kurowski, jest Mikita czy Mizgała... oceniam, że jest z dziesięciu takich chłopaków, którzy naprawdę mają dużą szansę na karierę w dorosłym futbolu. A ile się z nich uda "wycisnąć" to już pokaże czas.


Stajecie się chyba takim monopolistą w Polsce wśród wszystkich kategorii wiekowych ?


- To jest Legia więc wiadomo, że tutaj obowiązują najwyższe standardy. Bardzo podoba mi się to, że walczymy o bardzo wielu młodych chłopaków już w wieku np. 14 lat, którzy bardzo chcą do tej Legii przychodzić.


A czy jest taka swoista maszyna, która dla np. rodziców tych młodych chłopców znajduje pracę w Warszawie?


- Zdziwiłby się pan jaka!


To proszę nas zadziwić (śmiech
)


- To jest w każdym przypadku 6 miesięcy i kilkaset godzin rozmów z rodzicami, szkołą, lekarzami, załatwianie szkół, zakwaterowań. A ponieważ to dotyczy na ogół chłopców, którzy grają już gdzieś w tych kadrach młodzieżowych to jest to naprawdę ogromny proces.


Czy kluby zagraniczne schodzą już na taki wczesny poziom w naszym kraju?


- Bardzo często jest to tak, że jesteśmy my i powiedzmy jakiś klub z Polski i zaraz obok 5-10 klubów zachodnich z Anglii, Włoch czy Niemiec, które przysyłają tutaj ludzi. Oni mieszkają u nas w kraju, zaś jedyną ich rolą jest zachęcenie tych chłopców aby grali u nich.


Czego panu życzyć na powiedzmy najbliższy miesiąc ?


- Aby te 2-3 transfery, które planujemy, udało się dopiąć bo nie jest to proste - powiedzmy z tych 15 zawodników, których od dłuższego czasu obserwujemy, zostało nam już tylko z 5 ale będziemy się starać. Na pewno musimy wzmocnić obronę, przydałaby się klasyczna 10-tka ale zobaczymy co się da zrobić.

Polecamy

Komentarze (66)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.