News: Bogusław Leśnodorski: Chcemy pozyskać przynajmniej pięciu zawodników

Bogusław Leśnodorski: To jest jakiś absurd

Emil Kopański

Źródło: Piłka Nożna Plus

03.03.2013 14:51

(akt. 04.01.2019 13:38)

– Do Legii przyszedłem w grudniu, na święta Bożego Narodzenia pojechałem do Zakopanego. Tam akurat było sporo młodych zawodników Legii. Spędziłem z nimi sporo czasu, pogadałem. Dla mnie to był wstrząs – mówi w rozmowie z miesięcznikiem „Piłka Nożna PLUS” prezes Legii Warszawa, Bogusław Leśnodorski.

– Nagle się okazało, że Dominik Furman mówi do mnie: szefie, wie pan co, ja to mam jedno marzenie, gdybym po roku mógł dostać dres z moim numerem. Albo mówią: my jeździmy na mecze autokarem Polonii Warszawa. Ja pytam: jak to? A oni: bo ten facet, co z nami jeździ, jest kibicem Polonii, i on nam wynajmuje autokar, ale tylko wtedy, gdy Polonia go nie używa. A jak akurat zespół z Konwiktorskiej go używa, to my dostajemy taki stary i kiepski. Wyobrażacie sobie taką sytuację? To wcale jednak nie koniec, bo gość na koszulkę Polonii zakłada dres Legii. Słowo daję. Jak o tym myślisz, to ci się wydaje, że to nie może być prawda. Ogólnie więc zespół za ludźmi z biura nie przepadał. Syf. Z drugiej jednak strony, co im się dziwić, skoro w biurze każdy ma telewizor w pokoju, a w szatni piłkarzy ze względu na oszczędności przez dwa lata telewizora nie ma. I przed meczem nie mogą nic obejrzeć.

 

– Dużo osób trafiło do Legii, powoływane były kolejne zarządy, potem odwoływane, ale żeby nie robić tym ludziom za dużej przykrości, zostawali jako pracownicy. Masa ludzi, w cudzysłowie mówiąc z różnych ekip, pozostająca w różnych relacjach. Ale to się zmienia .

 

– Polityka transferowa takiego klubu powinna być zupełnie inaczej prowadzona. Do momentu przyjścia do Legii nie wydawało mi się możliwe zatrudnienie kogoś za sto kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, wcześniej nie widząc go na oczy. A mam więcej takich przykładów. (...) Z kolei Jorge Salinas ma w kontrakcie napisane, że jak będzie grał w tej rundzie i zostanie w Legii na kolejny sezon, musimy zapłacić 800 tysięcy euro. Powiedziałem, że albo zmieniamy ten kontrakt, albo w ogóle o tym nie gadamy. To jest jakiś absurd. Joke. I nie będzie grał, może wtedy zostanie za darmo. Bo to jest dobry zawodnik, ale nas nie stać na płacenie takich pieniędzy.

 

– Jest w drużynie taki chłopak, który mógłby przejąć obowiązki po Marku Jóźwiaku. I mam nadzieję, że będzie pełnił tę funkcję. Zna trzy języki, wszyscy go szanują, umie mówić po polsku, co nie wszyscy przed nim potrafili. Mowa oczywiście o Michale Żewłakowie.

 

Zapis całej rozmowy z Bogusławem Leśnodorskim znaleźć można w marcowym wydaniu miesięcznika „Piłka Nożna PLUS”.

Polecamy

Komentarze (115)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.