Bogusław Leśnodorski: To nie jest kara za race!
20.09.2013 08:37
- Niedawno rozmawialiśmy z przedstawicielami europejskiej federacji piłkarskiej, wyjaśnialiśmy, ale na niewiele to się zdało. Czekamy na pisemne uzasadnienie. Potem je przeanalizujemy i zobaczymy, czy jest sens się odwoływać, czy możemy coś na tym zyskać. Rzeczywiście to bardzo surowa kara, tracimy sporo pieniędzy, nawet delegaci UEFA przebywający w Rzymie na meczu Lazio - Legia mówili, że jest nas im żal - tłuamczy prezes dla "Przeglądu Sportowego".
Mirosław Starczewski - sekretarz komisji d.s. bezpieczeństwa PZPN - Sankcje wymierzone w Legię Warszawa są zbyt surowe. Stanowczo zbyt surowe. Nie można karać podwójnie - albo nawet potrójnie - zespołu za winy kibiców. Spośród meczów, o które chodzi, byłem tylko na spotkaniu ze Steauą Bukareszt. Przeszkadzały mi jedynie race. Płonąca trybuna nie jest w moim guście... Ale mimo to Legia ponosi zbyt duże konsekwencje. Dlaczego klub ma płacić karę i jeszcze nie mieć kibiców na stadionie? Mistrz Polski w sumie straci około półtora miliona. Te pieniądze można było wydać na zakup dobrego piłkarza albo pracę z młodzieżą, co w tym zespole jest mocno pielęgnowane. Nie bronię kibiców. Jeśli jest powód, wyciągałbym wobec klubu konsekwencje. To pewne. Pozostałbym jednak przy karze pieniężnej. Ewentualnie zamknąłbym trybunę, na której rozrabiano. Skoro siedem tysięcy ludzi siedzi w miejscu, gdzie odpala się race, to z jakiej racji karać pozostałe 24 tysiące? To niesprawiedliwe.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.