News: Bogusław Leśnodorski: Chcemy pozyskać przynajmniej pięciu zawodników

Bogusław Leśnodorski: W Legii było jak w filmie Barei

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

22.02.2013 12:37

(akt. 04.01.2019 13:38)

- Zawsze byłem jednym z tych, który mieli poczucie, że poprowadziliby ten klub lepiej. Czytałem gazety i myślałem: "Jak można - wydając tyle kasy - przez sześć lat nie zdobyć mistrzostwa?". Tu naprawdę było jak w komedii Stanisława Barei. W gabinecie szaroburo, czarno i biało - jakby ktoś umarł. Wszyscy pozamykani za szarymi drzwiami, nic się nie dzieje. Koszmar. Po tygodniu dowiedziałem się, że jestem pierwszym prezesem, który mówi wszystkim dzień dobry. Poza profesjonalnym działem finansów i szkółką reszta była ponurym żartem. A i nawet ta najlepsza w Polsce akademia, z której jesteśmy dumni, bardzo odbiega od standardów średniej europejskiej - opowiada w kolejnym wywiadzie prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

- Piłkarze narzekali, że jeżdżą autokarem, który wypożycza także Polonia. Załatwienie autobusu na wyłączność i oklejenie go barwami Legii nie było problemem. Powiem więcej, teraz będziemy płacić o 25 procent mniej. Do tej pory w Legii panował model: z jednej strony drużyna, z drugiej - administracja. I wieczne poczucie rywalizacji. Mam nadzieję, że to się zmieni.


- Nie znam Macieja Skorży, ale wydaje mi się, że sposób, w jaki prowadził zespół, powodował, że brakowało "team spirit". To nie był trener, który dawał komfort młodym chłopakom. Był indywidualistą, Dziś zawodnicy, nie tylko młodzi, mówią o różnicy między treningami Urbana i Skorży. Nie ma monotonii, jest sprawiedliwa rywalizacja. Gra lepszy, stąd totalne zaangażowanie, jakiego na pewno nie było w poprzednim sezonie. Mówiło się, że drużyną rządzili Ljuboja i Radović. To przecież Ljuboja wprowadził do pierwszej drużyny Wolskiego. Gdyby nie Serb, Rafał by nie grał. Świetnie wyszkolony technicznie Ljuboja ceni właśnie takich zawodników. Dlatego Wolski grał. Reszta młodych widziała, że nie ma na to szans, siadła im psychika, przestali wierzyć, że wyjdą na boisko. Kilka miesięcy temu Dominik Furman był bliski decyzji o końcu przygody z piłką.


- Powiedziałem, ze w Legii chce grać każdy - to prawda. Samo mieszkanie w stolicy jest fajne: fajniejsze dziewczyny, atmosfera itd. Niektórym podniesie się temperatura i ciśnienie, ale mamy lepszych trenerów, lepszych zawodników starych i młodych, piękny stadion, najwięcej kibiców, może poza Lechem, dłuższą i bogatszą od wielu - nie mówię, że od wszystkich - tradycję. Pod każdym względem mamy większy potencjał. W Białymstoku czy Gliwicach o wszystko jest trudniej. Ale np. w Gdańsku mają łatwiej w kontaktach z władzami miasta. Chociaż teraz w Warszawie zaczynamy prawdziwie współpracować.


- Będę usatysfakcjonowany, gdy w klubie wszyscy zaczną się lubić, uśmiechać i mieć wspólny cel. To, co się dzieje wewnątrz, musi być na najwyższym poziomie, bo zależy wyłącznie od nas. Chciałbym, żeby w czterech najbliższych sezonach Legia była mistrzem trzy razy. Raz może zdarzyć się coś nieprzewidzianego. I żebyśmy w Europie wreszcie nie byli pośmiewiskiem, tylko wyszli z grupy LE albo zagrali w Lidze Mistrzów. Ale marzenia sięgają wyżej.

Zapis całej romozwy z prezesem Legii przeczytać można na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (72)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.