Bohaterowie i Judasze
31.01.2005 11:05
Były zawodnik Lecha Poznań <b>Paweł Kaczorowski</b> podpisał wczoraj kontrakt z Legią Warszawą. Już dawno przejście piłkarza do innego klubu nie budziło takich emocji. W ciągu jednego dnia Kaczorowski stał się wrogiem nr 1 nie tylko dla kibiców Lecha, ale również Legii. Pierwsi nie mogą mu wybaczyć, że przeszedł do "obozu znienawidzonego wroga" . Drudzy nie darują mu, że w czerwcu 2004 r. po zdobyciu Pucharu Polski w barwach "Kolejorza" śpiewał pod adresem klubu z Łazienkowskiejobraźliwe "piosenki" .
Spalili samochód
"Trzeba mieć jaja, żeby zdecydować się na taki krok" - napisała w 1989 roku jedna z brytyjskich gazet tuż po tym, jak Mo Johnston, były piłkarz Celticu Glasgow (po kilku sezonach spędzonych w Nantes), przeszedł do rywala zza miedzy - zespołu Rangers. W ciągu jednego dnia szkocki napastnik stał się najbardziej znienawidzoną osobą w Szkocji.
Kibice Rangersów nie mogli się pogodzić z tym, że ich protestancki klub zatrudnił katolika (pierwszy taki przypadek po II wojnie światowej). Na znak protestu masowo niszczyli swoje karnety. Natomiast fani Celticu spalili piłkarzowi samochód, zdemolowali mieszkanie i pobili... psa. Johnston z obawy o swoje życie wyprowadził się do Edynburga.
Świński łeb
Piłkarze przechodzący do klubów, których kibice ze sobą wojują, nie mają łatwego życia. Najdobitniej przekonał się o tym Luis Figo, który w 2000 roku za ponad 56 mln euro przeszedł z FC Barcelony do Realu Madryt. Kiedy przyjechał z zespołem Królewskich na Camp Nou, przywitało go sto tysięcy gwizdów i ogromne transparenty z wyzwiskami, z których najłagodniejsze to Judasz. Oszalały tłum przez całe spotkanie krzyczał: Figo śmierć! W kierunku znienawidzonego piłkarza rzucano monety, zapalniczki, pomarańcze, butelki i telefony komórkowe. Ktoś przyniósł na stadion nawet świński łeb i rzucił Figo pod nogi. - Pierwszy raz widziałem coś takiego. Strach było grać, bo ci ludzie domagali się głowy Figo - wyznał piłkarz Realu Roberto Carlos.
Podobne emocje towarzyszyły transferom Anglika Sola Campbella z Tottenhamu do Arsenalu Londyn oraz Niemca Andreasa Moellera z Borussi Dortmund do Schalke 04 Gelsenkirchen.
Kamieniami w idola
W Polsce największe wzburzenie kibiców wzbudzały transfery Legii Warszawa przeprowadzone w latach 80. Stołeczny klub sprowadził wówczas do siebie gwiazdy Lecha Poznań - Mirosława Okońskiego oraz Widzewa Łódź - Dariusza Dziekanowskiego.
- Dostałem powołanie do wojska. Jeden z pierwszych meczów rozegrałem przeciwko Lechowi w Częstochowie w finale Pucharu Polski. Było 5:0. Kibice Lecha obrzucili mnie kamieniami. Śpiewano: Okoń pedał, Poznań sprzedał. A ja Poznania nie sprzedałem. Wykonywałem tylko swój obowiązek - wspominał Okoński, który po występach w Legii wrócił do Poznania. Kibice Lecha wybaczyli mu "zdradę". Mniej szczęścia miał Jerzy Podbrożny, któremu po przenosinach z Poznania do Warszawy chuligani Kolejarza - zniszczyli samochód.
Natomiast Dziekanowski został przez Widzew wyklęty. Wszystko z powodu jednego zdania: "łódzkie powietrze mi zaszkodziło i kiedy tylko wracając do stolicy, mijam tabliczkę z napisem Warszawa, natychmiast otwieram okno samochodowe, aby nasycić się świeżym powietrzem" . W stolicy jego gwiazda rozbłysła na nowo.
Dorwać Szczęsnego
Kibicom klubu z Łazienkowskiej za skórę najbardziej zalazł natomiast Maciej Szczęsny. Jeden z najlepszych bramkarzy lat 90. po zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich z warszawską drużyną przeniósł się do Widzewa. Kibice nie oszczędzili wówczas nie tylko piłkarza, ale również jego rodziny. - Staram się o tym zapomnieć - mówi Maciej Szczęsny. Wkrótce treningi w Legii rozpocznie jego 15-letni syn - Wojciech.
Przykrości dotknęły również legionistę Sylwestra Czereszewskiego, który w 2002 r. przeszedł do Lecha, a nawet Aleksandara Vukovicia, który w jednym z wywiadów wygadał się, że otrzymał ofertę z Wisły Kraków. Piłkarz cudem uniknął linczu. Przylgnął jednak do niego przydomek Pinokio.
Szefowie Legii starają się, przed takimi przykrościami uchronić Pawła Kaczorowskiego. Prezes klubu z Łazienkowskiej Piotr Zygo zapewnił, że piłkarz spotka się z kibicami i wyjaśni wszystkie sporne kwestie. Na razie ma miesiąc spokoju. Legioniści wyjechali na Cypr, a później udadzą się na zgrupowanie do Turcji...
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.