Boniek za Engela !!!

Jak twierdzą "dobrze poinformowani", Boniek ma nominację już w kieszeni, jednak sam zainteresowany musi jeszcze o kilka spraw dopytać się Michała Listkiewicza, prezesa PZPN. "Jestem człowiekiem życiowo spełnionym .. I jedno wiem na pewno – jeśli zacznie brakować w PZPN pieniędzy, jeśli nie będzie sprzętu i na czas wypłacanego zawodnikom startowego, to praca na posadzie selekcjonera przestanie być przyjemnością" – powiedział Boniek. poprzedni selekcjoner miał komfort działania, ponieważ nie musiał się martwić o wiele spraw. Przyznał nawet, że często stawał w obronie Jerzego Engela. Do pierwszego spotkania Bońka z Listkiewiczem doszło w środę. "Spotkaliśmy się przy kawie, ale do rozstrzygających decyzji nie doszliśmy. Musimy solidnie popracować przez dwa, trzy dni, żeby wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane" – powiedział popularny "Zibi". Boniek przyznał, że przede wszystkim chce wiedzieć, czy PZPN za wszelką cenę chce awansować do finałów ME, czy też raczej postawić na odmłodzenie i przebudowę reprezentacji. Za główne zadanie Boniek uważa wymianę trzonu zespołu, Sugeruje, aby zacząć stawiać na generację Arkadiusza Głowackiego, Kamila Kuzery, Euzebiusza Smolarka czy Tomasza Mazurkiewicza. Na razie Boniek nie chciał mówić, kto mógłby zostać jego ewentualnym współpracownikiem. Padają nazwiska Józefa Młynarczyka, Władysława Żmudy, Stefana Majewskiego i Edwarda Klejndinsta. Wszystko jednak wskazuje, że asystentem zostanie ten ostatni.