Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bronowicki będzie tańszy

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

13.04.2007 08:52

(akt. 23.12.2018 13:44)

Rok 2006 <b>Grzegorz Bronowicki</b> mógł uznać za bardzo udany, najlepszy w swojej karierze. W styczniu, jako nowy zawodnik, rozpoczynał z Legią przygotowania do sezonu. Pół roku później świętował jako jej podstawowy zawodnik mistrzostwo Polski. W październiku zadebiutował w reprezentacji kraju. - Gra z orzełkiem na piersi była zawsze moim marzeniem. Na zgrupowaniu stawiłbym się nawet w Wigilię Bożego Narodzenia - mówił. Jesienią był podstawowym obrońcą kadry <b>Leo Beenhakkera</b>, więc nikt nie dziwił się zainteresowaniu RC Lens.
Od początku obecnego roku przeważnie się leczył. Wystąpił, a raczej - jak sam mówi - przebywał na boisku w zaledwie jednym meczu ligowym (z Groclinem). Do tego zagrał w dwóch spotkaniach reprezentacji - z Estonią (4:0) i Słowacją (2:2). Grzegorz Bronowicki już w styczniu będzie mógł skorzystać ze specjalnej klauzuli w kontrakcie i odejść z Legii zaledwie za 700 tysięcy euro. Bronek stanie się więc teraz najbardziej łakomym kąskiem dla zachodnich klubów. Po pierwsze, jest uniwersalny, bo może grać zarówno po lewej, jak i po prawej stronie defensywy. Po drugie, dlatego że konsekwentnie stawia na niego Leo Beenhakker. Po trzecie że można go kupić za relatywnie niską cenę. Grzegorz Bronowicki przychodził do Legii zimą 2005 roku. Warszawski klub zapłacił wtedy Górnikowi Łęczna około 150 tysięcy euro, a piłkarz związał się z Legią czteroletnim kontraktem, do 31 grudnia 2009 roku. Ale to nie wszystko. W umowie tej jest specjalna klauzula mówiąca o tym, że po upływie połowy trwania obecnego kontraktu Grzegorz będzie mógł odejść z klubu za 700 tysięcy euro. A zatem ta kwota będzie obowiązywać już w styczniu 2008 roku, a więc po jesiennych meczach kadry w eliminacjach mistrzostw Europy. Kilka miesięcy temu Bronowickim bardzo poważnie zainteresowane było RC Lens, a skaut tego klubu Joachim Marx wielokrotnie gościł na meczach Legii. Francuzi oferowali wówczas milion euro, ale warszawski klub żądał 500 tys. euro więcej i porozumienia nie osiągnięto. Teraz jednak to nie Legia rozdaje karty, ale piłkarz i jego menedżerowie Mariusz Piekarski i Przemysław Erdman. Duet agentów już uruchomił kontakty zagraniczne. Z ligi francuskiej poza Lens zainteresowanie Bronowickim wykazuje AS Monaco, a w Bundeslidze Grzegorza poważnie przymierzają Vfl Wolfsburg i Bayer Leverkusen. Zresztą skauci z Niemiec już zapowiedzieli swój przyjazd do Warszawy. Obejrzą Bronowickiego przy Łazienkowskiej w meczu 23. kolejki. Wtedy to, dokładnie 21 kwietnia Legia zmierzy się z Kolporterem Kielce. Co zrobi Legia? Wydaje się, że realną ceną za Bronowickiego podczas najbliższego okresu transferowego jest kwota zbliżona do miliona euro. Legia, rzecz jasna, może żądać za swojego piłkarza zdecydowanie więcej, ale musi liczyć się z tym, że w styczniu 2008 roku Bronowicki odejdzie za 700 tys. euro. Szykuje się partyjka transferowego pokera.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.