Burkhardt był solą w oku trenera Skorży
11.04.2006 02:30
Przez rok <b>Marcin Burkhardt</b> nie był powoływany do kadry. Przyczyną był jego konflikt z drugim trenerem reprezentacji <b>Maciejem Skorżą</b>, który wcześniej usunął piłkarza z pierwszego zespołu Amiki Wronki. Rozgrywający Legii zostanie jednak powołany do reprezentacji - twierdzi dziennik Życie Warszawy.
Mimo dobrych występów w warszawskiej Legii Marcin Burkhardt nie został powołany do reprezentacji na mecz z Arabią Saudyjską. Dlaczego? Bo w sztabie szkoleniowym Pawła Janasa pracuje Maciej Skorża.
Zmiennik Szymkowiaka
W reprezentacji dyrygentem jest obecnie Mirosław Szymkowiak. Miał on jednak trzymiesięczną przerwę spowodowaną kontuzją nogi. Jego Trabzonspor zajmował w tym czasie dziesiątą lokatę w tabeli tureckiej ekstraklasy. Gdy Polak wrócił na boisko, pomógł awansować drużynie na czwarte miejsce. Ale Szymkowiak powinien mieć zmiennika, chociażby, odpukać, w razie jego kontuzji.
Czasami w reprezentacji zastępował go Sebastian Mila. Zawodnik Austrii Wiedeń od grudnia wystąpił tylko raz w swoim zespole. Wszedł w końcówce meczu o Puchar Austrii. Na spotkanie z Arabią Saudyjską trener Janas powołał Piotra Gizę. – Kiedy patrzę na powołanie Piotra Gizy, zastanawiam się, czemu nie dostaje go Marcin Burkhardt – powiedział niedawno szkoleniowiec Legii Dariusz Wdowczyk.
Koń trojański
Zastanawiają się nad tym również inni szkoleniowcy, a także kibice. Dobre występy w lidze, w zespole lidera, fantastyczne bramki strzelane w brazylijskim stylu, radykalna zmiana trybu życia – to wszystko jednak nie przekonuje selekcjonera Pawła Janasa.
Okazuje się, że diabeł tkwi w szczegółach. W ubiegłym roku drugi trener reprezentacji Polski, będący wtedy jeszcze szkoleniowcem Amiki Wronki, Maciej Skorża wyrzucił z pierwszego składu Burkhardta. Przyłapał go na piciu alkoholu podczas ciszy nocnej na zgrupowaniu w Austrii. Piłkarz został odesłany do drużyny rezerw. Legia zareagowała natychmiast – wypożyczyła rozgrywającego na rok. – Macie konia trojańskiego – śmiał się trener bramkarzy Amiki Andrzej Czyżniewski.
Od tamtej pory Burkhardt nie otrzymywał już powołań do kadry. Za kadencji trenera Janasa wystąpił w dziesięciu meczach kadry i zdobył jednego gola. Po raz ostatni w koszulce z orzełkiem na piersi w dorosłej reprezentacji wybiegł 27 kwietnia 2005 r. w Chicago w spotkaniu z Meksykiem.
Burkhardt jednak się zawziął, obiecał, że jeszcze pokaże, na co go stać. – Gra w Legii jest dla mnie ostatnią szansą odrodzenia się i pokazania, że potrafię jeszcze grać w piłkę. Dobrze, że wyjechałem z Wronek. Po pięciu latach przebywania tam dłużej bym nie wytrzymał – mówił przed rokiem Burkhardt.
Transformacja
W Legii rzeczywiście nastąpiła w nim przemiana. Odstawił w kąt alkohol, dyskoteki i imprezy. Zakochał się w pięknej Sylwii ze Szczecina i zaczął przykładne życie piłkarza. Nawet mama Marcina, która z Poznania przyjeżdża kontrolować syna, uważa, że zmienił się nie do poznania.
Nie ma tego złego...
– Musiałem podjąć męską decyzję, a taką było pozbycie się Marcina z Amiki – tłumaczy dzisiaj trener Maciej Skorża. – Nasze drogi rozeszły się, ale ponownie jesteśmy w dobrych stosunkach towarzyskich. Paradoksalnie okazało się, że incydent z wiosny ubiegłego roku wyszedł Marcinowi na dobre – stwierdził drugi trener reprezentacji Polski.
A Marcin Burkhardt? Chciałby oczywiście zagrać w seniorskiej reprezentacji. Na pytanie jednak, czy to przez Macieja Skorżę nie został powołany do kadry, dyplomatycznie odpowiada: nie komentuję. – Marcin w pierwszych meczach rundy wiosennej zademonstrował rzeczywiście niezłą formę. Z Arabią Saudyjską sprawdzaliśmy Piotrka Gizę. Jeśli nic się nie zmieni, z Litwą dostanie szansę Burkhardt – informuje Skorża. Wydaje się więc, że konflikt między piłkarzem i trenerem Skorżą został zakończony.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.