Ernest Muci

Cała Polska w cieniu Śląska? Na pewno nie Legia...

Redaktor Kacper Buczyński

Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

13.11.2022 12:45

(akt. 13.11.2022 12:45)

Przed legionistami ostatni mecz w rundzie jesiennej. W niedzielę drużyna Kosty Runjaicia zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Wszyscy życzylibyśmy sobie, by Legia wygrała, najlepiej różnicą kilku bramek. W stolicy chcielibyśmy optymistycznie zakończyć rok, by jeszcze z większym impulsem zacząć wiosenną część rozgrywek. Czy Wrocławianie są w stanie popsuć plany warszawiakom?

Legioniści muszą nastawić się na to, że w niedzielnym meczu, to oni będą prowadzić grę. Podopieczni Ivana Djurdjevicia nie są bowiem miłośnikami zbyt długiego przetrzymywania piłki. W ostatnich spotkaniach wychodzili na boisko w ustawieniu z trójką lub piątką obrońców. Jeżeli Wrocławianie rozgrywają atak pozycyjny, to czynią to najczęściej skrzydłami. Skrajni defensorzy - Victor Garcia i Patryk Janasik - ustawiają się bardzo szeroko, często już na połowie rywala. Przed nimi, również przy linii bocznej operują skrzydłowi. Ciężar zawiązania akcji opiera się na barkach dwóch pomocników. Matias Nahuel i Patrick Olsen cofają się dość głęboko, by rozgrywać piłkę wraz ze swymi stoperami. Po krótszej lub dłuższej wymianie podań, jeden z nich długim podaniem uruchamia jednego ze skrzydłowych. Z dwójki Petr Schwarz, John Yeboah, dużo groźniejszy jest ten drugi. Niemiec świetnie panuje nad piłką, jest szybki i posiada do tego dość szeroki wachlarz zwodów. Jeżeli pozostawi mu się zbyt dużo wolnej przestrzeni, może być naprawdę niebezpieczny. Uwaga legijnych stoperów nie może być jednak skupiona jedynie na dynamicznym skrzydłowym. Równie niebezpieczny może być Erik Exposito lub też Caye Quintana (w zależności od tego, którym napastnikiem zdecyduje się zagrać trener wrocławian). Obaj obdarzeni są dość dobrą techniką użytkową, z czego pierwszy z nich, z racji swojego wzrostu, lepiej gra głową. Może być to szczególnie istotne, gdyż wrocławianie lubują się w dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska.

W ten sposób Śląsk rozgrywa swoje ataki w ataku pozycyjnym. Wrocławianie zamiast koronkowego budowania akcji, wolą jednak zdobywać bramki grając z kontrataku. Z tego powodu w fazie obronnej nastawieni są na odbieranie piłki daleko od swojej bramki. Piłkarze Djurdjevicia ustawiają się dość wysoko, a szczególnie agresywnie zaczynają grać w okolicach linii środkowej boiska. Po odbiorze piłki obrońcy, bądź też środkowi pomocnicy, błyskawicznie uruchamiają skrzydłowych lub napastnika.

Jeżeli więc piłkarze Legii nie chcą sobie zepsuć humorów na koniec rundy, muszą szybko operować piłką w środkowej strefie boiska. Zbyt długie przetrzymywanie futbolówki może zakończyć się stratą, a Śląsk ma w kadrze piłkarzy, którzy będą potrafili wykorzystać taki błąd. Większe wsparcie przyda się Mladenoviciowi - zwłaszcza w fazie obronnej. To prawdopodobnie po jego stronie będzie operować Yeboah. Jeżeli Legia zagra jednak na takim poziomie jak w ostatnich meczach, to nie powinna mieć problemu z pokonaniem wrocławian. Jednak Lechia też nie wydawała się trudnym rywalem, a jednak legioniści mieli trochę problemów, by zwyciężyć w meczach z gdańszczanami.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.