Domyślne zdjęcie Legia.Net

Cezary Kucharski: Leszku!

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

26.06.2007 07:52

(akt. 22.12.2018 20:55)

Jak miło jest z tobą rozmawiać za pomocą środków masowego przekazu. Jestem pozytywnie zaskoczony. Po pierwsze, tonem listu. Ostatni raz, gdy dzwoniłeś, groziłeś mi policją, po tym jak jeden z twoich pracowników podstępnie doniósł na mnie. Wprawdzie przeprosiłeś mnie, ale niesmak pozostał. Przez moment czułem się już za kratkami. Po drugie, w potoku wielu spraw, którymi się zajmujesz, znajdujesz czas, by poczytać moje teksty. Czuję się wyróżniony.
Przejdę jednak do meritum sprawy i zarzutów, jakie mi stawiasz: Leszku, powinieneś wiedzieć, że zawsze staram się bronić słabszego, a w tym przypadku piłkarz wydał mi się słabszy. Gdy byłeś obrzucany inwektywami przez kibiców Legii, również cię broniłem. Nie miałem jednak wtedy możliwości pisania w "Gazecie". Nie miałeś może czasu na dogłębniejszą analizę mojego felietonu, ale nie zauważyłem w nim mojego zarzutu wobec KP Legia o braku szacunku dla Jacka Bąka czy Jacka Zielińskiego. Starałem się raczej o przedstawienie sytuacji z punktu widzenia tych dwóch "ikon", a nie własnej. Zrozumiane to zostało inaczej. Zrzucić to mogę jedynie na brak doświadczenia jako felietonisty. Moje zdanie na temat Zielka poznałeś tydzień wcześniej w tekście: "Nie płaczę nad losem Jacka". Nie znam prawdy o szczegółach waszych rozmów i nie jestem adwokatem Bąka, ale czym według ciebie różni się "cwaniactwo w negocjacjach" od doświadczenia w negocjacjach? Wiesz doskonale, że to pejoratywne określenie, a znaczenie to samo. Chcesz komuś dołożyć, mówisz - cwaniak, a gdy nie chcesz, mówisz - doświadczony. Myślę, że takich piłkarzy chciałbyś mieć w swojej drużynie, doświadczonych lub - jak wolisz - cwanych. Zgadzam się natomiast z tobą, że jestem naiwny. Wierzyłem, że KP Legia jest w stanie wypełnić- śmieszne w porównaniu z innymi - warunki kontraktu, jaki zawarła ze mną w 2006 r. Myliłem się. Tym bardziej że nie chodzi tu o pieniądze, którymi to - dyskretnie sugerujesz mam kierować się, działając na tak wielu "frontach" (menedżer, serwis Legia.Net, "Gazeta",), ale o mecz pożegnalny na Legii, który zobowiązaliście się zorganizować. I jak mam to traktować? Jako wasze cwaniactwo? Wiesz doskonale, że stać mnie, aby pracować dla samej frajdy. Tak właśnie traktowałem mój ostatni pobyt w Legii. Rozumiem przez to również, że ty pracujesz charytatywnie. Wiem, że wielu wkurza moja niezależność, ale ty o te niezależne opinie prosiłeś mnie przecież kilka miesięcy temu. Zapłaciłeś wtedy jedynie za obiad. I dlatego, że były niezależne, okazały się trafne. Nie widzę też niczego złego w mojej działalności, co miałoby mi psuć samopoczucie. Wręcz przeciwnie. Myśląc tak, podpisujesz się pod tymi, którzy deprecjonowali nasze wspólnie zdobyte mistrzostwa w 2002 i 2006roku, zarzucając Legii układy w PZPN czy środowisku sędziowskim ze względu na zatrudnianie przez ciebie synów Andrzeja Strejlaua. A wiesz, że to bzdura. PS. Dziękuje za życzliwe rady. Życzę sukcesów w kierowaniu KP Legia. Gdybyś był w przyszłości obrzucany inwektywami (czego ci nie życzę), pamiętaj, że też stanę po twojej stronie, bo wiem, w jakich warunkach pracujesz. Mimo wszystko życzliwy. Czarek Kucharski Piłkarz Legii w latach 1995 - 2006 dwukrotny mistrz Polski WŁAŚCICIEL SERWISU INTERNETOWEGO LEGIA.NET

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.