Chinyama trenował i strzelał bramki
14.07.2010 20:10
Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj
Zajęcia rozpoczęły się od tradycyjnej rozgrzewki przeprowadzonej przez Paulo Terziottiego. Podczas gdy zawodnicy z pola wsłuchiwali się w kolejne polecenia Włocha, łatwo nie mieli bramkarze. Marijan Antolović, Wojciech Skaba i Kostia Machnowskyj najpierw mieli wyłapywać dośrodkowania w czym przeszkadzać miały plastikowe postacie zawodników, a później bronili uderzenia Krzysztofa Dowhania. - Kostia uważaj - krzyknął trener "Kapelusz", po czym posłał technicznie piłkę w samo okienko bramki. - No widzisz, ja bym się wstydził. To była lewa noga, ta słabsza - uśmiechał się nasz spec od golkiperów.
Pozostali piłkarze po solidnej rozgrzewce wzięli udział w szeregu gierek z piłkami. W pewnym momencie na poczynania swoich podopiecznych wyraźnie zdenerwował się Maciej Skorża. - Panowie ale po co wy sobie podajecie te piłki? Wygląda to tak jakby każdy patrzył w dół i unikał ryzyka. Przyjmując piłkę głowa ma być podniesiona a oczy mają wypatrywać wychodzących na pozycję kolegów - instruował szkoleniowiec.
Oprócz wspomnianego Takesure Chinyamy w zajęciach normalnie wzięli udział także Ivica Vrdoljak, Bruno Mezenga i Ariel Cabral. Zabrakło za to Dicksona Choto i Tomasza Kiełbowicza.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.