Choto: Jest mi przykro. Tak wiele zawdzięczam kibicom
12.04.2008 12:34
- Po obejrzeniu mojej wypowiedzi, która została pokazana w materiale o problemie rasizmu w BBC, jest mi bardzo przykro. Mój smutek i żal jest spowodowany tym, że dziennikarze angielskiej telewizji nie pokazali tego, co tak naprawdę powiedziałem, przez co skrzywdzeni zostali kibice, którym tak wiele zawdzięczam. Przed wywiadem, kiedy staliśmy bez kamery przed stadionem, dziennikarz BBC powiedział mi, że słyszał, że na Łazienkowskiej jest trybuna, gdzie jest bardzo głośny doping. Odpowiedziałem mu, że to jest prawda i że nazywa się ona "Żyleta".
- Po kilku minutach, razem z kamerzystą weszliśmy na boisko. Rozmawialiśmy o wielu różnych tematach, gdy nagle dziennikarz zapytał czy to ta trybuna, o którą mnie pytał. Bez namysłu pokazałem mu ją i potwierdziłem, że to jest właśnie "Żyleta"... Niestety w materiale BBC wygląda to całkiem inaczej.
- W moim wywiadzie jest to przedstawione tak, że ja pokazuję na "Żyletę" i mówię, że ani ja, ani mój kolega, a miałem tu na myśli Takesure Chinyamę, nie możemy tam siedzieć z powodu oznak rasizmu. Zapewniam, że niczego takiego nie powiedziałem. Mówiłem, że nie siadamy tam dlatego, że to jest miejsce najzagorzalszych kibiców naszej drużyny, którzy budują atmosferę - prowadzą doping, przygotowują oprawy, itp., a my wolimy oglądać spotkania naszych kolegów w spokoju. To jest powód, dlaczego wybieramy trybunę krytą. Nigdy bym nie powiedział, że nie możemy pojawić się na trybunie odkrytej, ponieważ jesteśmy z Afryki. Niestety, tak jak już wyżej wspominałem, moja wypowiedź została wypaczona i pozbawiona kontekstu, przez co wyglądało to tak, jakbym stwierdził, że na Żylecie zasiadają rasiści.
- W Warszawie jestem od pięciu lat. Kibice od początku mojej gry dla Legii wspierali mnie i jest nawet piosenka o mnie - za to wszystkim bardzo dziękuję. To właśnie dzięki fanom stołecznej drużyny jestem tak długo na Łazienkowskiej, gdyż nie mam problemów ze złym traktowaniem. Mogę bez problemu wyjść na miasto. Moja rodzina czuję się tu dobrze. Na Legii, jak i w Warszawie, nie spotkałem się z niczym nieprzyjemnym. Nigdy nie byłem tutaj inaczej traktowany z powodu koloru mojej skóry. Zawsze, kiedy nie gram, to pojawiam się na trybunie. Kibice wtedy bardzo chętnie zamieniają ze mną kilka zdań, pytają o zdrowie, proszą o autograf, zrobienie zdjęcia. Jest to dla mnie bardzo przyjemne. Z podobnymi przejawami sympatii spotykam się na mieście. Fani naszej drużyny zawsze mnie wspierali i właśnie z tego powodu jest mi bardzo przykro, że przez zmanipulowanie mojej wypowiedzi zostali pokazani w złym świetle.
- Mówiłem mu bardzo dokładnie o wydarzeniach z Łodzi, Bytomia oraz Cracovii. Najbardziej skupiłem się na meczu z Widzewem, podczas którego ja, Junior oraz Roger, tylko jak dotknęliśmy piłki, musieliśmy wysłuchiwać pod swoim adresem buczenia, “małpich odgłosów” i innych jawnych przejawów rasizmu. Ludzie robiący takie rzeczy nie zdają sobie sprawy, jakie to jest nieprzyjemne, ponieważ nikt ich tak nie traktuje. Mecz ten w telewizji oglądała moja żona i wszystko dobrze słyszała. Było to dla niej bardzo nieprzyjemne przeżycie. Żeby było mało, to po spotkaniu delegat powiedział, że nie zauważył niczego złego...
Jak to możliwe, że moja małżonka słyszała rasistowskie okrzyki w relacji telewizyjnej, a człowiek, który był na stadionie tego nie wynotował w raporcie?
- Z rasizmem na stadionach spotkał się także Takesure. Miało to miejsce podczas meczu z Polonią Bytom, w którym Chiny zdobył dwie bramki. Z "małpimi odgłosami" spotkaliśmy się również w Krakowie na Cracovii, z którą wygraliśmy 2:0. O wszystkim tym mówiłem w rozmowie z dziennikarzem angielskiej stacji... Nie mogę zrozumieć, czemu nie zostało pokazane to wszystko, a tłumaczyłem to bardzo dokładnie.
- O tym wszystkim mówiłem podczas samej rozmowy. Wszyscy jednak teraz dobrze wiedzą, co zostało pokazane, a co nie.
- Podczas przechadzki po stadionie byłem także pytany o mistrzostwa Europy 2012. Mówiłem, że z organizacją imprezy Polacy na pewno poradzą sobie na czas, ale jeśli chodzi o rasizm to PZPN musi coś z tym zrobić. Ponownie wspomniałem mecze wyjazdowe naszej drużyny, w których ja oraz moi koledzy odczuliśmy brak tolerancji. Do tego dodałem, że Polski Związek Piłki Nożnej musi w temacie rasizmu zrobić znacznie więcej, bo rok 2012 jest niedaleko, a po tych spotkaniach z Widzewem, Polonią i Cracovią wszystko obeszło się bez większego echa.
- Będę się powtarzał, ale naprawdę jest mi bardzo przykro i jestem przygnębiony, że zostało to przedstawione tak jak zostało. Niestety wypaczona i pozbawiona kontekstu moja wypowiedź skrzywdziła zapewne wielu fanów. Kibice Legii zawsze byli dla mnie mili i obojętnie jak potoczą się dalsze losy mojej kariery, to Warszawę i Łazienkowską będą wspominał bardzo ciepło.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.