Choto w końcu w Legii!
04.08.2003 14:38
Dickson Choto, którym Legia interesowała się od początku międzysezonowej przerwy w końcu ma podpisać dzisiaj 3-letnią umowę z Legią - informuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Trener Dariusz Kubicki żałuje, że nie miał do dyspozycji tego czarnoskórego zawodnika przez cały okres przygotowawczy, ale dopiero teraz działacze Legii porozumieli się z menadżerem zawodnika.
Janusz Olędzki dla Gazety Wyborczej: - Nie ma co się dziwić, że Dickson będzie grał w Legii. My go sprowadziliśmy latem, wypromowaliśmy i podpisaliśmy z nim wstępną umowę. Potem musiał on wyjechać do swojej ojczyzny, bo - po pierwsze - grał mecz w reprezentacji Zimbabwe, a po drugie nie ma wizy. Musiał pozałatwiać wszystkie swoje sprawy.
To, że dołączył do nas tak późno wynika z tego, że nie dogadaliśmy się z jego klubem - United Africa. W końcu doszliśmy do porozumienia, a jego wizyta w Krakowie była wynikiem tego, że menedżer Wiesław Grabowski zawiózł tam innego gracza z Zimbabwe. Obecnie wszystko jest już jasne, mamy porozumienie z United Africa i w poniedziałek Dickson podpisze umowę.
Nie wiem, czy jeszcze ktoś do nas dołączy. Miał przylecieć Zdrawko Brincić z Serbii i Czarnogóry. Załatwiliśmy mu bilet i wizę, ale w ostatniej chwili zadzwonił i powiedział, że ze względów rodzinnych nie przyjeżdża i nie wiadomo, czy w ogóle będzie w Warszawie. Ale to nie jest pilne, bo traktowaliśmy go jako alternatywę dla Stanko Svitlicy. W jego sprawie jest jeszcze nadzieja... Na co? No, na to, że go sprzedamy i, że zostanie. Po 50 procent. Ciężko na razie mówić o konkretach, menedżerowie szukają dla niego klubu. Chcielibyśmy jeszcze lewego obrońcę, ale musi być lepszy od tych, których już mamy. A na razie Tomek Jarzębowski gra bardzo dobrze.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.