Marek Saganowski

CLJ: Remis na własne życzenie

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.11.2018 17:09

(akt. 21.12.2018 16:13)

Legia Warszawa zremisowała 2:2 z Motorem Lublin w szesnastej kolejce Centralnej Ligi Juniorów. Bramki dla stołecznego klubu zdobyli Mateusz Leszczuk i Łukasz Zjawiński, natomiast dwa gole, z rzutów karnych, strzelił były legionista – Kamil Kumoch. Za tydzień warszawiacy zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.

Początkowe minuty upływały spokojnie i w jednostajnym tempie. Piłkarze obu klubów sporo czasu spędzali w środku pola i rzadko zapędzali się pod pole karne. Zarówno Legii, jak i Motorowi brakowało sytuacji. W pewnym momencie, Wiktor Kłos przedłużył dośrodkowanie Kamila Kumocha, ale Jakub Ojrzyński czujnie wybił futbolówkę. Gospodarze częściej starali się być pod piłką, szukali wolnych stref, lecz lublinianie dobrze się przesuwali. Dawid Olejarka wykorzystał nieporozumienie rywali i ruszył środkiem, a następnie zagrał do Mateusza Lisowskiego. Filigranowy skrzydłowy dośrodkował na dalszy słupek, a tam walczył jeszcze Mateusz Szwed. Niestety, górą z  tej akcji wyszedł były golkiper warszawiaków – Paweł Łakota.

 

Kolejny raz wartością dodaną dla ekipy z Łazienkowskiej okazał się Ojrzyński. Bramkarz z rocznika ’03 dużo widział, pomagał kolegom reagować na boiskowe wydarzenia i podwójnie ich motywował. Poza tym, między słupkami był pewnym punktem i nie popełniał błędów. Co więcej, solidnie na prawej stronie defensywy spisywał się Nikodem Niski. Reprezentant Polski w swojej kategorii wiekowej odważnie zapędzał się do ofensywy, skutecznie dryblował, dzięki czemu stwarzał sobie wolną lukę przed sobą. Dodatkowo z tyłu często oddalał zagrożenie, o czym świadczy niewielka liczba okazji ze strony lublinian wykonanych lewą flanką.

 

Miejscowi chcieli robić przewagę po dośrodkowaniach z bocznych sektorów oraz krótkich podaniach, które przybliżał zespół pod pole karne Łakoty. Raz Olejarka miękko zacentrował futbolówkę na Szweda, ten zwiódł rywala, lecz uderzył zbyt lekko. Wcześniej zakotłowało się po wstrzeleniu futbolówki przez Damiana Urbana, jednak walczący Mateusz Misiak został zablokowany przy próbie oddania strzału.

 

Po zmianie stron obraz spotkanie nie uległ większej korekcie. Legioniści mieli delikatną przewagę, a rywale czekali na swoje szanse. Po godzinie gry, drużyna Marka Saganowskiego zaczęła narzucać swoje tempo. Misiak wzorowo wypuścił Mateusza Leszczuka, który strzelił gola, jednak arbiter liniowy dopatrzył się spalonego. Parę minut później niemal identyczną akcję przeprowadził duet Olejarka-Leszczuk. Ten pierwszy uruchomił „Lesia”, a ten, dzięki drobnej pomocy rywala, skierował futbolówkę do siatki.

 

Od tego momentu zrobiło się ciekawie. Warszawiacy dążyli do drugiego trafienie, ale – niestety – gości otrzymali rzut karny po faulu Michała Gladysza. ”Jedenastkę” na gola pewnie zamienił Kumoch, były gracz stołecznego klubu. Pięć minut przed końcem potyczki sprawę w swoje ręce wziął Łukasz Zjawiński. Snajper Legii obrócił się, minął przeciwnika, wtargnął w „szesnastkę” i płaskim strzałem pokonał Łakotę. Odpowiedź Motoru? Ponowne doprowadzenie do wyrównania… Sędzia główny dopatrzył się przewinienia Jana Golińskiego w polu karnym i wskazał na „wapno”. Drugą bramkę, w identyczny sposób, zdobył Kumoch. Legia, na własne życzenie, zremisowała 2:2 z lublinianami, a za tydzień zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. Będzie to ostatni mecz o punkty w 2018 roku.

 

CLJ: Legia – Motor 2:2 (0:0)

Leszczuk (69. min.), Zjawiński (85. min.) – Kumoch (80. min. – k., 89. min.)

 

Legia: Ojrzyński – Niski, Goliński, Gładysz, Urban (79’ Gościniarek) – Olejarka, Cielemęcki (77’ Łakomy) – Lisowski, Leszczuk, Szwed – Misiak (66’ Zjawiński)

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.