CLJ: Wronki - twierdza, którą ciężko zdobyć
28.05.2016 23:48
Wronki? Od razu na myśl przychodzi pamiętna wygrana z Lechem 3:2 i sięgnięcie po mistrzostwo Polski juniorów starszych w zeszłym roku. Tak może pewnie myśleć spora część sympatyków "Wojskowych", oglądających regularnie młodych legionistów w akcji. Wszyscy jednak wiemy, jak trudny był to mecz zwłaszcza, że warszawiacy po pierwszym spotkaniu byli praktycznie pewni tego, że trofeum powędruje w ich ręce. Przy Łazienkowskiej padł wynik 3:0 i legioniści w podróży na zachód kraju mieli powody do optymizmu. Pierwsze minuty tylko to potwierdziły. Już na początku lechitów ukąsił Adam Ryczkowski, który strzałem z ostrego kąta zaskoczył golkipera poznaniaków. Od tego momentu zawodnicy z Warszawy nieco spoczęli na laurach, w grę wkradło się zbyt wiele luzu, co szybko wykorzystali gospodarze. A na początek Robert Janicki (obecnie piłkarz juniorów Hoffenheim - przyp. red.). Ówczesny gracz "Kolejorza" dwukrotnie - najpierw efektowną podcinką, a tuż przed przerwą z bliskiej odległości - pokonał Dawida Lelenia.
Niezbyt fortunnie rozpoczęła się druga połowa, gdy Miłosz Szczepański sfaulował Kamila Jóźwiaka i błyskawicznie został odesłany przed Mariusza Złotka do szatni oglądając moment wcześniej czerwoną kartkę. Później, dwa czerwone kartoniki ujrzeli lechici, a w odpowiednim momencie ważnego gola dla Legii strzelił głową Mateusz Wieteska. Ostatni akord spotkania również należał do przyjezdnych, a konkretnie do Tomasza Nawotki, który pewnie umieścił piłkę w siatce w ostatnich minutach. Kilka chwil później warszawiacy mogli cieszyć się z zasłużonego mistrzostwa kraju.
Jak w tym sezonie Lech prezentował się w meczach u siebie? Statystyki domowe drużyny Wojciecha Tomaszewskiego prezentują się wręcz fenomenalnie. Na piętnaście spotkań domowych, w czternastu górą okazali się poznaniacy, a tylko raz padł wynik 1:1. Była to konfrontacja z Lechią Gdańsk, która odbyła się 12 września... Od tego czasu lechici są we Wronkach niepokonani. Aż 57% punktów zostało zdobytych w rundzie zasadniczej u siebie przez "Kolejorza". We Wronkach skutecznością szczególnie imponowali Dawid Kurminowski oraz Paweł Tomczyk. Snajperzy Lecha dwanaście razy pokonywali golkiperów rywali w meczach u siebie. Łącznie we Wronkach lechici zdobyli 58 bramek, a stracili zaledwie 15.
Co ciekawe, Legia więcej punktów przywoziła do Warszawy właśnie z wyjazdów... "Wojskowi" mają najlepszą defensywę w całej lidze. Drużyna Piotra Kobiereckiego w rundzie zasadniczej straciła tylko 22 gole. Duża w tym zasługa kapitana - Mateusza Żyry, który trzymał cały blok obronny i razem z partnerami tworzył szczelny monolit. W delegacjach z dobrej strony pokazuje się Grzegorz Aftyka. Skrzydłowy, który trafił do Legii z Energetyka Gryfino, na wyjazdach sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Tuż za nim plasuje się Mikołaj Napora. Obaj zawodnicy w pierwszym meczu z Lechem znaleźli się jednak poza kadrą. Są jednak w "osiemnastce" na rewanż.
"Kolejorz" jest zdecydowanie mocniejszy u siebie, ale na warto zawuażyć, że "Wojskowi" z kolei minimalnie lepiej prezentują się właśnie na wyjazdach. Co zadecyduje o wyniku dwumeczu? Przede wszystkim dyspozycja dnia, forma, ale w dużym stopniu też umiejętności poszczególnych graczy. Przy Łazienkowskiej błyszczał ostatnio wprowadzony w przerwie Szczepański, który we Wronkach wyjdzie w pierwszym składzie. Kto tym razem okaże się bohaterem? W niedzielę około 15:00 wszystko powinno być jasne. Poznamy bohaterów, ale też nazwę zespołu, który zagra w wielkim finale.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.