Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czereś jedzie rządzić Chińczykami

Redakcja

Źródło:

15.03.2001 23:59

(akt. 19.12.2018 01:42)

Sylwestra Czereszewskiego nie chciano w Legii, więc wyniósł się aż za Chiński Mur. Napastnik Legii jesień miał wyjątkowo nieudaną. Trener Franciszek Smuda przestawił go na pozycję defensywnego pomocnika, gdzie nie czuł się dobrze. Potem przyplątała się kontuzja. Gdy doszedł do zdrowia, usłyszał od trenera, że ma małe szanse znaleźć się w podstawowym składzie drużyny. Postanowił więc opuścić Legię. - Rozmowy z Chińczykami prowadziłem od początku stycznia - powiedział 29-letni Sylwester Czereszewski. - Grałem cztery lata w Legii i przyszła pora zmienić otoczenie.
- Ma pan gwarancję, że w chińskim klubie nie będzie siedział na ławce rezerwowych? -Gdyby było inaczej, nie marnowałbym czasu na tak dalekie podróże. Nie tylko mam pewność, że będę grał, ale również mam nadzieję, że będę strzelał gole. Mój nowy zespół gra w systemie 1-4-5-1, więc za napastnikiem będzie dla mnie dość miejsca. Nie wiem tylko, jaki w Chinach jest limit obcokrajowców. W FC Jiangsu Sainty już jest ich wielu.
- Nie będziesz miał problemów z porozumieniem się? -Żadnych. Każdy w drużynie ma swojego tłumacza. Z tym, że ja mam wspólnego z trenerem drużyny. Szkoleniowiec jest Rosjaninem, tłumacz Ukraińcem, więc rozumiem wszystko jako pierwszy. Gorzej z chińskimi zawodnikami. Oni z natury są cisi, skryci. Choć są u siebie, to drużyną "rządzą" obcokrajowcy.
- Czy za oknem widać komunistyczną rzeczywistość? -Miałem bardzo ponure wyobrażenie o Chinach. Nie byłem na prowincji, ale wielkie 10-milionowe miasto, w którym będę mieszkał, niczym nie różni się od Europy. Nieba nie widać, tyle w centrum jest wieżowców. Całe miasto rozjaśnia blask kolorowych reklam. Na każdym kroku są knajpy z europejskim jedzeniem. Metropolia jest tak wielka, że nie wiem, czy znajdę czas, by całą zwiedzić.
- Jadłeś już ryż pałeczkami? -Dawno temu, gdy przymierzałem się do gry w Korei. W Chinach nie trzeba porzucać sztućców. Zresztą w pewnym momencie zagraniczni piłkarze zamiast miejscowych specjałów dostali... hamburgery z McDonald'sa.
- Będziesz wyjątkowo daleko od domu. Zabierzesz rodzinę ze sobą? -Właśnie odebrałem nowy paszport, bo stary miałem ważny już tylko sześć miesięcy, a wolałem wszelkie formalności załatwiać w kraju. Wylatuję za kilka godzin. Żona dołączy do mnie, gdy pozałatwia wszystkie formalności. Myślę, że już za tydzień będziemy znów wszyscy razem.
Autor: Paweł Burlewicz źródło: Super Express

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.