Czesław Michniewicz: Nie wszystkie gwiazdy muszą grać
04.03.2013 08:15
- Problemem Urbana jest więc odpowiednie dopasowanie ludzi. W sobotę okazało się też np., że gdy nie ma Radovicia, brakuje osoby potrafiącej zagrać niekonwencjonalnie, która umie uruchomić akcję podaniem.
Radović wraca po pauzie za kartki, więc w przodzie Urban będzie musiał upchnąć aż pięciu ofensywnych graczy, jeśli chce mieć zadowoloną drużynę.
- Każdy trener by się zastanawiał na jego miejscu. Kiedy pięciu czeka na piłkę, a pięciu się broni, nie ma komu podawać. Ktoś musi zapracować na akcje bramkowe, ktoś z tzw. ostatnim podaniem.
Urban jest zakładnikiem Ljuboi?
- Nie wydaje mi się. Jeśli mu nie będzie pasował, posadzi go w końcu na ławce. Serb też ma świadomość, że lat przybywa, że wszyscy już wiedzą, jak gra, że wiele od niego zależy, a przez to każdy się pod niego ustawia. Dobry zawodnik, ale w okolicy pola karnego. Jeśli się cofa, zupełnie nie ma z niego pożytku.
Którą legijną gwiazdę posadziłby pan na ławce?
- Obronę bym zostawił w spokoju, choć w dwóch wiosennych meczach nie ustrzegła się błędów. Konieczne są żywe, ruchome skrzydła. Na prawej stronie Kosecki i ktoś dynamiczny po lewej, np. Brzyski. Oni właśnie muszą stworzyć przewagę. W środku jest problem, bo chętnych wielu. Furman i Łukasik, a przed nimi Radović. Tylko co dalej? Jeśli ma grać Ljuboja, to nie ma miejsca dla Dwaliszwilego i Saganowskiego. Trzeba kogoś skreślić. Jeśli wszyscy znów znajdą się w składzie, będzie problem. Przy takiej taktyce trener nie ma też wyjścia, gdy mecz się nie układa. Na ławce też potrzebny jest ktoś, kto zrobi różnicę. W sobotę wszedł Kucharczyk, ale to inny rozmiar kapelusza niż Dwaliszwili czy Saganowski. Trudne decyzje przed Urbanem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.