News: Dziekanowski krytycznie o Pasquato

Dariusz Dziekanowski: Nie dziwie się złości Berga

Marcin Szymczyk

Źródło: polsatsport.pl

22.02.2015 12:19

(akt. 04.01.2019 12:25)

- Nie znajduję innego słowa niż „skandal” na opisanie tego, co się stało z Miroslavem Radoviciem przed meczem z Ajaksem. Legia znowu zachowała się po amatorsku i dla mnie jest to nie mniejsza organizacyjna wpadka niż ta z Bartoszem Bereszyńskim. Radović, któremu niedawno chciano budować pomnik przed stadionem Legii, po prawie dziewięciu latach spędzonych w Warszawie, zamiast przy dźwięku fanfar, odchodzi z klubu w oparach dymu, który bardzo nieprzyjemnie pachnie. I Serb wcale nie jest głównym sprawcą zamieszania - komentuje sytuacje na łamach serwisu polsatsport.pl były napastnik naszego klubu Dariusz Dziekanowski.

- Informacja o ofercie dla Radovicia nie miała prawa wypłynąć przed tak ważnym spotkaniem. To, że pojawiła się w mediach, to wygląda jakby był to sabotaż, podłożenie bomby. Bura należy sie prezesowi Bogusławowi Leśnodorskiemu - źle to było rozegrane. Całkowicie zabrakło komunikacji między trzema stronami – piłkarzem, prezesem i trenerem. Rozmowa powinna być krótka, a komunikat do zawodnika bardzo konkretny: mamy dobrą ofertę, możesz odejść, ale teraz masz rozegrać mecz życia (a najlepiej dwa), a póki co buzia na kłódkę. I to drugie hasło powinno obowiązywać wszystkich wtajemniczonych. Niestety ktoś permanentnie próbuje być ważniejszy od drużyny, być przyjacielem mediów.


- Nie dziwię się, że Henning Berg był obrażony na cały świat po czwartkowym meczu. W tej sytuacji wyszedł bowiem na kompletnego durnia, bo przecież jeszcze dzień wcześniej zapewniał, że Rado nigdzie się nie wybiera. Czyżby pieniądze zawróciły komuś w głowie, kompletnie zaćmiły umysł. I to nie tylko piłkarzowi. Akurat w to, że Serb zagrałby z Ajaksem na swoim poziomie, jestem w stanie uwierzyć. Zresztą, gdyby przejawiał oznaki rozkojarzenia, trener mógłby zareagować zdejmując go z boiska. Nie dziwię się jednak złości Berga, bo mogła go zalać krew w tej sytuacji. Jego plan runął w gruzach. Radović to najlepszy piłkarz w zespole, a w jego miejsce musiał wystawić Orlando Sa, którego nie darzy ani zaufaniem, ani sympatią.


Cały komentarz Dariusza Dziekanowskiego można przeczytać w serwisie polsatsport.pl.

Polecamy

Komentarze (124)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.