Dariusz Dziekanowski: Transfery bez wspólnego mianownika
21.09.2020 09:12
– To nie Vuković jest osobą, która powinna najbardziej się wstydzić. Wszyscy zachwycali się letnimi transferami Legii, ale ja w tych transferach nie widziałem żadnego wspólnego mianownika, to było kupowania na zasadzie: ktoś się trafia, to trzeba go brać – komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były napastnik Legii, Dariusz Dziekanowski.
- Tutaj trzeba wyciągnąć pod reflektor ludzi odpowiedzialnych za projekt pod tytułem: pierwsza drużyna, czyli dyrektora sportowego i władze klubu. Transfery? Ten nie grał w piłkę od trzech lat? Żaden problem, u nas sobie przypomni. A ten nie grał od roku? Eee tam, w ekstraklasie sobie poradzi. Trochę to przypomina meblowanie mieszkania mieszanką antyków i mebli z IKEI. A może uda się też wkomponować do tego jakiś stolik zrobiony własnoręcznie z palet. Krótko mówiąc: kompletny miszmasz. I teraz trener musi znaleźć na ten składzik własny pomysł. A że trener wydaje się niezbyt kreatywny, więc wygląda to tak, jak wygląda - dodał "Dziekan".
Cały tekst można przeczytać na łamach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.