Dariusz Mioduski: Mamy wizję zespołu i wizję rozwoju klubu
29.09.2014 11:27
Jak wyobraża pan sobie drużynę?
- Mam taką idée fixe, że to powinien być klub, w którym grają najlepsi polscy piłkarze do 23-24. roku życia, a potem wyjeżdżają do wielkich klubów. A gdy kończą kariery, to na ostatni rok czy dwa stają się częścią Legii, przywożą zebrane za granicą doświadczenia, podnoszą poziom profesjonalizmu, zostają w klubie. Chcę dążyć do tego modelu, spodziewam się, że Marek Saganowski czy Miroslav Radovic po zakończeniu kariery będą dalej z nami pracować. Artur Boruc? Pojawia się temat jego powrotu, mamy z nim kontakt. To genialnie, że chciałby wrócić, ale to musi zadziałać na wielu poziomach - sportowym i mentalnym. Jego powrót musiałby być elementem pozytywnym. Artur na pewno jest częścią Legii.
Na jaki wydatek transferowy was stać?
- 500 tys. euro to pieniądze, przy których musimy się już dłużej zastanowić.
To ledwie 2 mln złotych ze 114 mln przychodu, które odnotowano w 2013 roku.
- W zeszłym roku wypracowaliśmy nawet zysk, ale to kwestia księgowania pieniędzy, bo wszystko co mamy - wydajemy. Jeśli zostanie milion złotych, to przekażemy go na szkolenie i wzmocnienia organizacyjne. Obecnie nakłady na akademię wynoszą 6 mln zł rocznie, a gdy powstanie ośrodek treningowy, wzrosną do 15 mln. Akademia z prawdziwego zdarzenia działa od kilku lat, a i tak dopiero po zbudowaniu własnego ośrodka będziemy mogli się zbliżyć do europejskich standardów. Potrzebujemy czasu, aby wykształcić trenerów i system, jest strasznie dużo pracy do wykonania. Okazuje się bowiem, że w tych młodszych rocznikach nie było ostrej selekcji. Dotąd założenie ideowe było takie, że do wieku 12 lat trudno powiedzieć, który z chłopców wystrzeli, więc dajemy szansę wszystkim.
Były prezes PZPN Michał Listkiewicz zachęcał w wywiadzie dla „Wyborczej", byście spróbowali wejść do komisji rozgrywek klubowych w ECA, która ma wpływ na najważniejsze sprawy europejskiej piłki klubowej.
- W przyszłości nie wykluczam swojego zaangażowania. Od następnego zebrania jeden z prawników Legii będzie już włączony do komisji zajmującej się regulacjami. Drugi - do komisji piłki młodzieżowej, to samo dotyczy szefa marketingu. Legia stanie się aktywnym członkiem. Moja obecność w Genewie została odebrana dobrze, pokazaliśmy, że się nie obrażamy na nikogo. Miałem okazję rozmawiać ze wszystkimi najważniejszymi, w tym z przewodniczącym Karlem-Heinzem Rummenigge oraz głównymi przedstawicielami władz UEFA. Każdy zahaczył o temat wyrzucenia Legii z Ligi Mistrzów. Widziałem, że ludzie źle się czuli z tym, że to się stało.
Legia ma ambicje bycia istotnym klubem w tej części Europy.
- Taki jest plan. Pokazując się co roku w pucharach, chcemy się stać magnesem dla Czechów, Słowaków, Białorusinów. Chcemy być rozpoznawani przez młodych piłkarzy z tych krajów jako klub, w którym można się wypromować i pójść dalej, tak jak 19-letni Słowak Ondrej Duda. Ale dziś pieniądze są w piłce kluczowe. Mieliśmy paru chłopaków, którzy chcieli przyjść, coraz więcej chce, paradoksalnie sytuacja z Celtikiem pomogła Legii, nie jesteśmy już anonimowi. Ale na końcu liczy się to, ile jesteśmy w stanie zapłacić. I często okazuje się, że nie dorośliśmy jeszcze do tego poziomu, ale sądzę, że jesteśmy niedaleko.
Zapis całej rozmowy z Dariuszem Mioduskim w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej" oraz w serwisie sport.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.