Dariusz Mioduski: Pieniądze PZPN to pieniądze całej polskiej piłki
24.03.2020 12:10
- Zagraliśmy 2/3 sezonu, nasz budżet przychodowy to między 120 a 140 milionów złotych. Uogólniając zagrożona jest 1/3 budżetu każdego klubu Ekstraklasy. To ogromne straty, ogromne. Sytuacja uświadomiła ludziom, że cały system i całe ryzyko od strony ekonomicznej opiera się na klubach. Nie na PZPN, UEFA czy FIFA. To kluby mają zawodników, płacą kontrakty, szkolą, inwestują. PZPN zawiaduje piłką i tak naprawdę na niej zarabia. Kluby też cały czas dokładają się do budżetu związku. Jeśli padną, będzie to katastrofa dla wszystkich, łącznie z PZPN. Dlatego trzeba głośno mówić o tym, że pieniądze, którymi dysponuje związek, to nie są pieniądze związku, a pieniądze całej polskiej piłki.
- PZPN powinien sięgnąć po powiedzmy 100 mln zł. z 300 mln, które ma koncie i ich użyć, na przykład w formie długoterminowych niskooprocentowanych pożyczek W sytuacji, do której może dojść, związek powinien wykorzystać środki, by ratować kluby. Potrzebne są też rozwiązania systemowe. Na przykład w Norwegii w związku z możliwym kryzysem wprowadzono przepis, że można rozwiązać umowę z piłkarzem z dwutygodniowym okresem wypowiedzenia - czytamy na stronach "Piłki Nożnej".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.