Dariusz Wdowczyk: Legia jest zatapialna!
09.03.2006 11:37
- Niektórym moim piłkarzom wydawało się, że Legia jest niezatapialna. Niestety, w Kielcach okazało się, że i nas można zatopić, jeśli nie włożymy w mecz tyle wysiłku, ile trzeba. Powiedziałem chłopakom, co mi się nie podobało w ich grze z Koroną. Bo o ile nie miałem pretensji o pierwszy mecz z Bełchatowem, o tyle w Kielcach popełniliśmy za dużo błędów i wypuściliśmy z rąk to, czego wypuścić nie powinniśmy. - przyznał po klęsce z Koroną <b>Dariusz Wdowczyk</b>, trener legionistów.
"Wdowiec" zarządził wczoraj nie tylko trening, ale i dłuższą pogawędkę ze swoimi podopiecznymi.
- Powiedziałem chłopakom, co mi się nie podobało w ich grze z Koroną. Bo o ile nie miałem pretensji o pierwszy mecz z Bełchatowem, o tyle w Kielcach popełniliśmy za dużo błędów i wypuściliśmy z rąk to, czego wypuścić nie powinniśmy. Dlaczego tak się stało? Na pewno uśpiło nas to, że mieliśmy zaliczkę 2:0 z pierwszego meczu. No i boisko. Pewnie, że takie same dla obu stron, ale na takiej murawie nie decydowały głównie piłkarskie umiejętności, a chęć walki. Niestety, Koronie po prostu bardziej się chciało niż moim piłkarzom - tłumaczył "Wdowiec", który przyznał, że klub miał ostatnio problemy z Moussą Ouatarrą, obrońcą z Burkina Faso, który nie pojechał z zespołem do Kielc. Oficjalna wersja była taka, że piłkarz się przeziębił, ale plotkowano, że piłkarz domagał się od klubu podwyżki.
- Są takie sprawy, które lepiej załatwić we własnym gronie. I tak jest w tym przypadku. Wyjaśniliśmy już z piłkarzem wszelkie nieporozumienia. Ouatarra znów trenuje z nami i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Groclinem - wyjaśnił Wdowczyk.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.