Dawid Janczyk: Miałem wiele obaw przed transferem
12.07.2007 08:22
Przez tę sprawę z transferem do CSKA straciłem spokój - mówił przed południem <b>Dawid Janczyk</b>. Wieczorem go odzyskał. Podpisał 5-letni kontrakt z CSKA Moskwa. - Wypromowała mnie kadra. To dzięki występom w reprezentacji zostałem zauważony jako gracz Sandecji przez Legię, a teraz mogłem się pokazać na mistrzostwach świata U-20 - mówi młody napastnik.
Napastnik ekipy Michała Globisza ma w Toronto, podobnie jak pozostali piłkarze kadry U-20, zablokowany dostęp do hotelowego telefonu. Ostatnie godziny przed meczem z Argentyną (dziś o 22.45 czasu polskiego) spędzał więc z komórką przy uchu, poznając szczegóły kontraktu z CSKA Moskwa. Przeglądowi Sportowemu udało się porozmawiać z nim na kilka godzin przed podpisaniem kontraktu.
- Kiedy pojawiła się oferta z CSKA Moskwa?
- Tuż po meczu z Koreą Płd, w którym strzeliłem drugiego swojego gola na mistrzostwach świata w Kanadzie.
- Czy to prawda, że stara się o pana także Atletico Madryt?
- Wiem od Jerzego Kopca, że coś jest na rzeczy. Opieram się na tym, co powie mi mój opiekun albo przeczytam w internecie.
- Kopiec informuje pana o wszystkim?
- Tak, ale jestem daleko od kraju i rozmawiamy tylko przez telefon, więc czuję się trochę odcięty od informacji... Wolałbym, by wydarzyło się to po powrocie do Polski. Teraz mam zawrót głowy.
- Przejmuje się pan tym zamieszaniem?
- Oczywiście. Straciłem spokój, który miałem podczas tego turnieju. Czułem się świetnie psychicznie i byłem skoncentrowany na meczach o mistrzostwo świata. A teraz chodzę i zastanawiam się, czy ten transfer dojdzie do skutku. Rozważam wszystkie za i przeciw... Boję się, że wpłynie to negatywnie na moją grę przeciw Argentynie.
- Był już pan kiedyś w podobnej sytuacji?
- Tak, podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy U-19 w Poznania Strzeliłem trzy gole Belgii i zaczęły się gorące rozmowy, telefony. I wiadomo, jak się to skończyło - w następnym meczu zagrałem słabo i odpadliśmy. Interesowały się mną Liverpool i Tottenham, ale po turnieju nic z tego nie wyszło.
- Teraz ponoć wszystko jest już uzgodnione między Legią i CSKA. Czekają tylko na pana powrót z Kanady...
- Z Legii nikt do mnie nie dzwonił. Nie wiem czy podejmę decyzję przed meczem z Argentyną. Przecież jeśli zagram kolejny dobry mecz, mogą pojawić się jeszcze ciekawsze oferty.
- W grę wchodzi 4,2 miliona euro! Może pan zostać transferowym rekordzistą w Polsce.
- To byłaby wielka satysfakcja, choć jestem zdziwiony, że Rosjanie chcą tak dużo zapłacić.
- Zaczną się porównania ze Zbigniewem Bońkiem, który ustanowił pierwszy wielki rekord, przechodząc do Juventusu za 1,8 mln dolarów...
- Porównywano mnie już z nim, gdy strzeliłem trzy gole Belgii. Mamy też taki sam pseudonim, bo i na mnie od małego wołają "Murzyn". Ale na rekord nie mam żadnego wpływu. Najważniejsze, by Legia dostała za mnie takie pieniądze, jakich oczekuje. Jeśli i ja będę zadowolony, transfer będzie mógł dojść do skutku.
- Chciałby pan przejść do rosyjskiego klubu?
- A dlaczego nie? Z tego co wiem, rosyjska liga jest klasyfikowana jako dziewiąta na świecie. CSKA to klub walczący o mistrzostwo kraju i Ligę Mistrzów. Bardzo mocna drużyna.
- Konkurencja jest więc w niej ogromna...
- W Legii też jest konkurencja, bo muszę walczyć o miejsce w składzie z kilkoma napastnikami i wiosną rzadko grałem. Wiem, że w CSKA Moskwa występują Brazylijczycy Vagner Love oraz Jo, który zagrał przeciwko nam w Montrealu. Jest jeszcze dwóch napastników, jeden z rocznika 1988, drugi z 1981. Wiem, że nie byłoby mi łatwo, ale to mnie nie przeraża. Jestem jeszcze bardzo młody, nawet jeśli trafię na ławkę, to mam czas, by się przebić.
- O jak długim kontrakcie rozmawiacie?
- To może być trzy albo nawet pięć lat. Z tym też wiąże się różnica w zarobkach.
- Umie pan rozmawiać po rosyjsku?
- Uczyłem się tego języka w szkole przez rok. Wchodząc do szatni, będę umiał przywitać się i powiedzieć "zdrawstwujtie" (śmiech). Na pewno musiałbym się podciągnąć w rosyjskim.
- Akurat Moskwę zamierza opuścić Wojciech Kowalewski, a być może także Damian Gorawski i Mariusz Jop, którzy by mogli panu pomóc w aklimatyzacji.
- Ja i tak ich osobiście nie znam, więc to dla mnie bez znaczenia.
- Grając przeciw Argentynie, zmierzy się pan z Sergio Aguero, który jest podstawowym napastnikiem Atletico Madryt. Może po tym meczu Hiszpanie, którzy nie boją się promować młodych piłkarzy, przebiją ofertę Rosjan?
- Nie chcę się porównywać z Aguerą. Skoro gra w Atletico, to na pewno jest świetnym zawodnikiem. Transfer do Hiszpanii byłby dla mnie na pewno wielką sprawą. Nawet gdybym nie od razu stał się podstawowym zawodnikiem Atletico, bo wtedy na pewno by mnie wypożyczyli do innego dobrego klubu.
- Trener Michał Globisz mówi, że wypromowała pana kadra młodzieżowa.
- I ma rację. To dzięki występom w reprezentacji zostałem zauważony jako gracz Sandecji przez Legię, a teraz mogłem się pokazać na mistrzostwach świata U-20.
- Pana kolega z Legii, Maciej Korzym wybrał Puchar Intertoto...
- Nie chcę już o tym rozmawiać. Ja zawsze chętnie wyjeżdżam na zgrupowania kadry, świetnie się w niej czuję. Mam możliwość pokazania swych umiejętności.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.