Dawid Plizga: Rozdajemy karty
28.04.2012 18:00
Był pan w kadrze meczowej na spotkanie z Górnikiem, ale w poprzedniej kolejce jeszcze pan nie zagrał. Ma pan nadzieję, że z Legią wróci pan do Ekstraklasy po długiej kontuzji?
- Ciężko powiedzieć czy na to liczę. Wróciłem po kontuzji i na pełnych obrotach trenuję z zespołem. Jeżeli będzie potrzeba żebym zagrał to oczywiście jestem do dyspozycji trenera Hajty.
Uważa pan podobnie jak kibice Jagiellonii, że dla ekipy z Białegostoku będzie to najważniejsza potyczka w sezonie?
- Szczerze mówiąc to obecnie gramy jedynie o jak najwyższe miejsce w tabeli. Spadek nam nie grozi, podobnie jak awans do europejskich pucharów. Wiemy, że dla całego Białegostoku mecze z Legią są wręcz derbami. Myślę, że dla fanów to bardzo ważny pojedynek.
Czuje się pan szczególnie zmobilizowany przed niedzielnym meczem?
- Przygotowaliśmy się do tego spotkania tak samo jak do każdego innego. Na jednym z treningów pojawili się za to kibice i pokazali jak bardzo zależy im na wygranej w Warszawie. Z pewnością dali nam znać, że z Wojskowymi nie wystarczy zagrać na 100 procent swoich umiejętności.
Jak wyglądało to spotkanie z fanami? Scen znanych z Zabrze, sprzed paru lat chyba nie było (Kibice Górnika kazali założyć piłkarzom koszulki z napisem "Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać, z naszym herbem na sercu trzeba zap..." - przyp.red.)?
- Było bardzo kulturalnie. Kibice po prostu przyszli na trening, pośpiewali i pogadali z trenerem. Na tym się skończyło. Fani dali tym jednak znać, że to dla nich bardzo ważne spotkanie.
To będzie spotkanie uskrzydlonej zwycięstwem w Pucharze Polski Legii z Jagiellonią, która ostatnio wygrała z Górnikiem. Czego możemy się spodziewać?
- Dobrego meczu. Legia żeby zdobyć mistrzostwo Polski musi wygrać w niedzielę. W naszej drużynie każdy będzie maksymalnie zmobilizowany. Rozdajemy karty w walce o czołowe lokaty i chcielibyśmy napsuć trochę krwi rywalom. Chcemy namieszać zarówno w stolicy jak i później we Wrocławiu.
Czym Jagiellonia będzie straszyć Legię?
- Szczerze? Tym, że nic nie musimy. Wojskowi są pod dużą presją i nie ma dla nich innej opcji jak pokonanie Jagi. Wierzymy w swoje umiejętności i możemy zagrać otwartą piłkę. Poszukamy też szczęścia w kontratakach.
Możemy ten mecz reklamować jako spotkanie dwóch doświadczonych napastników? W Legii Ljuboja, a w Jagiellonii Tomasz Frankowski.
- Oczywiście. Zarówno Ljuboja jak i Tomek wyjdą w pierwszym składzie na boisku. Od ich skuteczności oraz formy zależy gra obu zespołów. "Franek" po kontuzji doszedł już do siebie co udowodnił z Górnikiem. Pokaże też pewnie, że jego przyszłość jest w Białymstoku.
Kogo chciałby pan zobaczyć na koniec sezonu jako mistrza Polski?
- Drużynę, która zdobędzie najwięcej punktów. Jeszcze się okaże kto to będzie. Największe szanse ma na to Legia. Do żadnej z tych ekip nie jest mi blisko kibicowsko. Ciężko mówić mi na ten temat.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.