Debata w Radiu Dla Ciebie

Marcin Szyndler - Mamy nagrania, które są dowodami w toczących się postępowaniach karnych. Policjanci zostali obrzuceni racami, kamieniami. Dostało się także samochodom przejeżdżającym obok stadionu. Nie wiem ilu osobom już postawiono zarzuty, nie prowadzimy takich statystyk. Bardzo wiele osób zgłasza do nas propozycje dobrowolnego poddania się karze. Przy kibicach znaleziono kastety i ochraniacze na zęby. Czy kibice już wcześniej byli umówieni na tzw ustawkę? Michał Wójcik - Trudno mi coś o tym powiedzieć. Jeśli rzeczywiście tak było to być może część fanów miało jakieś nieczyste zamiary. Zatrzymano 700 osób, ale w momencie kiedy do zamieszek dochodziło tych osób pod stadionem było grubo ponad tysiąc. Nie wszyscy więc mieli takie zamiary. Dlaczego zatrzymano wiec wszystkich? Czemu nie ma selekcji? Marcin Szyndler - Selekcja właśnie trwa przed sądami i prokuraturą. A co mieliśmy podejść i powiedzieć pan w zielonej koszulce pójdzie z nami a pan w białej zostanie? Jeśli kogoś mamy przeprosić to zaledwie kilka z tych siedmiuset osób, bo wiekszość chyba przyjmuje te zarzutu do siebie. Kibice często mówią o prowokacjach? Co to są za prowokacje, co robi policja, że później są wszczynane awantury?. Michał Wójcik - zanim odpowiem odniosę się do kwestii dobrowolnego poddania się karze. Nie potrafi pan podać liczby osób ale jednocześnie mówi, że większość chce dobrowolnej kary. A może ci ludzie po prostu chcą się wydostać? Wygłasza pan prawdy, które nie mają potwierdzenia w żadnych danych. Mówi pan że kibice źle się zachowywali w stosunku do policjantów. A dlaczego nie mówi pan o tym, że ci kibice stali na podzamczu sześć godzin w warunkach uwłaszczających. Proszę poczytać choćby strony internetowe Legii gdzie dziennikarze opisują w jaki sposób policjanci obchdzili się z osobami przypadkowymi. Dziś w jednej z warszawskich gazet przeczytałam, że policjanci mówili do kibiców że jak tylko się ściemni to zaczną płakać. Marcin Szyndler - To jest wszystko relacja przytoczona przez jedną osobę, a dziennikarze ją powtarzają. Zabezpieczone przez nas przedmioty to są akcesoria kibica. Rozumiem solidaryzowanie się z kibicami, ale tutaj mówimy o pseudokibicach. To jest ponad sto ochraniaczy na zęby. Byłem wielokrotnie na meczach piłkarskich i nawet do głowy mi nie przyszło by zabrać ze sobą ochraniacz na zęby. Michał Wójcik - Mnie też to nie przyszło do głowy. Co do poruszonej kwestii prowokacji. Lista jest długa. Choćby to co zauważyłem wczoraj czyli pokazywanie przechodzącym fanom butli z gazem i dawanie do zrozumienia że są gotowi ich użyć. Pod domami centrum jeden z policjantów syczał taką butlą w stronę fanów. Słowne zaczepki to już norma ze strony policjantów. Zdarzają się często niewybredne uwagi - może dlatego że policjanci są z innych rejonów. Marcin Szyndler - Mam prośbę do pana Michała, Niech pan na kolejny mecz weźmie ze sobą kamerę i przyniesie mi taki film. Będą bardzo wdzięczny. Jeśli swoje słowa będzie pan mógł potwierdzić nagraniem. Michał Wójcik - Gdybym chodził wszędzie z kamerą to prawdopodobnie miałbym zupełnie inny zawód i zajmował się czymś innym. Marcin Szyndler - Mówi pan o prowokacjach a na przestrzeni roku nie wpłynęła żadna skarga na funkcjonariusza pracującego przy sportowych imprezach masowych. Michał Wójcik - Oczywiście, bo później w sądzie jest to zeznanie policjanta kontra zeznanie zwykłego człowieka. Znajduje się trzech innych policjantów świadków i ludzie są bez szans w takich sprawach. Kibice Legii i nie tylko takie skargi składali wielokrotnie. Marcin Szyndler - Ale w dzisiejszych czasach każdy młody człowiek posiada telefon komórkowy z aparatem czy kamerą. A ja nie widziałem nagrania świadczącego o prowokacjach. Jak poradzić sobie z pseudokibicami? Podnosić kary? Zamykać stadiony? Co zrobić by nie było takich zadym? Marcin Szyndler - Jeśli przedstawiciele oficjalnego stowarzyszenia chwalą tych którzy noszą kastety, gaz, ochraniacze na zęby ... Michał Wójcik - Ale ja tego nie pochwaliłem, powiedziałem wyraźnie że kibice tak nie robią. Proszę nie tworzyć faktów, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Rozwiązanie jest jedno - trzeba wypracować rozwiązania systemowe i zmusić do działania władze klubowe. Nic nie stało bowiem na przeszkodzie by podzielić stadion na pół, a nie udostępniać trzysta biletów. Przecież jest rzeczą powszechnie wiadomą, że Legia ma tych kibiców znacznie więcej.