Debiut Pankova w Legii
21.07.2023 19:05
W wieku 7-8 lat Radovan Pankov (stoper; 1995) rozpoczął treningi w szkółce Ajaksu Nowy Sad. Osiągał również świetne wyniki z młodzieżowymi zespołami Vojvodiny. W pierwszej drużynie zadebiutował 10 maja 2014 roku, występował w "jedynce" przez 3 lata, a w tzw. międzyczasie znalazł się w kadrze mistrzów świata U-20, czyli reprezentacji Serbii, aczkolwiek na turnieju pełnił jedynie rolę rezerwowego.
Przyjeżdżał do Urału Jekaterynburg jako najdroższy zawodnik w historii klubu. – Doznałem kontuzji na starcie przygotowań, a potem w 1. kolejce. Wróciłem na spotkania ze Spartakiem i Zenitem, oba przegraliśmy. Mimo że nie zawiniłem przy straconych bramkach, zostałem odsunięty od drużyny. Później przyszedł nowy trener, który nie odzywał się przez miesiące. Nie tylko do mnie, ale i kilku innych zawodników, których usunął z zespołu – wspominał Serb. Zimę jakoś przetrwał, w trakcie przygotowań był blisko zespołu, lecz potem znowu został odstawiony. Zależało mu na tym, by pójść na wypożyczenie do FK Cukaricki, czyli klubu, który naprawdę go chciał, ale do porozumienia nie doszło. – Po kilku dniach szkoleniowiec przemówił do mnie po raz pierwszy. Zaproponował mi przejście do Zirki na Ukrainie. Powiedział, że muszę pomóc jego koledze w utrzymaniu się w lidze. Obiecał, że latem wrócę i zawalczę o swoje miejsce. Odmówiłem – opowiadał.
Po roku w Jekaterynburgu, został wypożyczony do AEK-u Larnaka, gdzie spotkał m.in. Iwana Triczkowskiego, byłego piłkarza Legii. Mimo że na Cyprze też się zbytnio nie nagrał, to nie zostawiło to śladu po transferze do Radnickiego Nisz. Został wicemistrzem kraju, a także wybrano go do jedenastki ligi serbskiej za sezon 2018/19.
W połowie 2019 roku dołączył do Crvenej zvezdy Belgrad, której kibicował od dziecka, całe życie marzył o grze w tym zespole i udało mu się to spełnić. Szybko stał się ulubieńcem. Błysnął w Danii, gdzie perfekcyjnie wykorzystał dwie "jedenastki" w serii rzutów karnych, przyczyniając się do ogrania FC Kopenhaga i zarazem awansu do ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mimo że tylko raz wystąpił w fazie grupowej Champions League, to dostawał sporo szans w lidze i był dość ważnym zawodnikiem u Vladana Milojevicia.
Pankov kończył pierwszy rok w Belgradzie z mistrzostwem Serbii i współpracą z Dejanem Stankoviciem, który obdarzył go sporym zaufaniem. W sezonie 2021/22 okazał się (na ogół) zawodnikiem do rotacji, miał wzloty i upadki, ale odegrał rolę w europejskich pucharach, pozostawił niezłe wrażenie po występach w systemie z trzema stoperami (zagrał prawie we wszystkich meczach w tym ustawieniu). Przedłużył kontrakt do czerwca 2024 roku, lecz pierwsza część minionych rozgrywek nie ułożyła się po jego myśli. Doznał kontuzji podczas letnich przygotowań, miał prawie 3-miesięczną przerwę i po powrocie wystąpił 6 razy w rundzie jesiennej. Rywalizował z Aleksandarem Dragoviciem, Strahinją Erakoviciem i Nemanją Milunoviciem, którzy grali znacznie więcej, a od stycznia br., po transferze Urosa Spajicia, konkurencja dodatkowo wzrosła.
W lutym br. został wypożyczony do FK Cukaricki. Wiele zyskał na transferze czasowym, szybko wskoczył do podstawowego składu, występował regularnie (17 spotkań, 1 gol).
Pankov spędził w Crvenie udane 3,5 roku, wystąpił 115 razy, zdobył po 3 bramki i asysty, sięgnął po 4 mistrzostwa i 3 Puchary Serbii. Rozstał się z czerwono-białymi, ale tylko jako zawodnik, gdyż będzie im kibicował do końca życia. Podpisał umowę z Legią do czerwca 2026 roku. Był jej proponowany już 2 lata temu, jako ówczesny obrońca numer 2-3 w Crvenie, lecz "Wojskowi" nie zgodzili się na transfer ze względu na sumę, którą należało zapłacić, czyli 500 tys. euro. Ostatnio, gdy 27-latek spadł w hierarchii stoperów na 4-5. miejsce, pozyskali go bez kwoty odstępnego, w zamian za umorzenie części należności (Serbowie byli mu winni pieniądze). "Gwiazda" zapewniła sobie procent od kolejnej sprzedaży, a także bonus przy ewentualnym awansie warszawiaków do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
ZOBACZ TAKŻE:
- Hat-trick Pekharta, świetna inauguracja ekstraklasy!
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Wszyscy są zdeterminowani, by Legia wróciła na szczyt
- Oceń legionistów za mecz z ŁKS-em
- Patryk Kun: Mogliśmy strzelić więcej goli
- Kazimierz Moskal: Legia była lepsza
- Tomas Pekhart: Mamy mocny zespół
- Bartosz Szeliga: Mieliśmy plan, ale Legia pokazała jakość
- Filip Rejczyk zadebiutował w Legii
- 4000. gol Legii w ekstraklasie
- Skrót meczu Legia – ŁKS
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.