Debiuty Ciepieli i Ribeiro
29.08.2021 19:07
Bartłomiej Ciepiela (rocznik 2001, środkowy pomocnik/ofensywny pomocnik) rozpoczął przygodę z piłką w Igloopolu Dębica. W sezonie 2017/2018 zadebiutował w Centralnej Lidze Juniorów, a w kolejnych rozgrywkach był ważną postacią drużyny do lat 19: strzelił siedem goli i miał siedem asyst w 23 spotkaniach. Dobra postawa zaowocowała szansą w III-ligowych rezerwach. W połowie 2019 roku udał się na roczne wypożyczenie do II-ligowej Stali Stalowa Wola (4 bramki, 2 asysty). Miał tam dobre momenty, choćby w Pucharze Polski przeciwko Lechowi Poznań. Ale też kilka razy był rezerwowym. Spędziłby tam pewnie cały sezon, ale wiadomo, że wiosną wszystko do góry nogami wywróciła pandemia koronawirusa. Następnie wrócił do Legii i w ostatnich miesiącach rywalizował w drugim zespole.
W styczniu br. poleciał z "jedynką" na zgrupowanie do Dubaju, a w czerwcu - na obóz do Leogang. - Ma dobrą technikę użytkową, a jego największym boiskowym atutem są podania otwierające drogę do bramki kolegom. Dużo widzi, potrafi zagrywać dobre, prostopadłe piłki – zarówno z głębi pola jak i w obrębie pola karnego. Jest kreatywny, ale by grać na maksimum, czyli na granicy ryzyka, musi czuć zaufanie trenera. Pozycja? Wydaje się, że dla Ciepieli najlepszą pozycją jest ta podwieszona, czyli tzw. „dziesiątka”, dobrze ustawia się pomiędzy formacjami. Wady? Musi pracować nad tym, aby grać na mniejszym procencie strat. Nie jest to gracz odznaczający się jakąś specjalną motoryką czy siłą fizyczną, ale raczej szybkością myślenia na boisku – mówił w rozmowie z nami były trener Legii II, Piotr Kobierecki. W tym sezonie 20-latek rozegrał trzy mecze w rezerwach, strzelił gola i miał dwie asysty, spędził na murawie 209 minut.
W meczu z Wisłą w Krakowie zadebiutował również lewy wahadłowy, Yuri Ribeiro. Zmienił Mateusza Wieteskę w 83. minucie spotkania. Ribeiro urodził się 24 stycznia 1997 roku w… Szwajcarii. Jego rodzice nadal tam pracują. Mama ma kilka prac: jest opiekunką do dzieci i sprząta banki, firmy, domy. Tata pracuje w budownictwie. Yuri wyjechał do Portugalii, do Viera do Minho, w wieku dwóch lat. – Wszyscy tam pojechaliśmy: ja, mój brat i rodzice. Gdy miałem 12 lat, to ojciec wrócił do Szwajcarii, a ja zostałem z mamą. Mój brat występował już wtedy w Maritimo. Zacząłem grać w szkółce piłkarskiej Os Craques, a w wieku 15 lat przeniosłem się do Benfiki. Wtedy przeciąłem pępowinę, haha – mówił w rozmowie z serwisem Maisfutebol.
Chwilę przed transferem do klubu z Lizbony, Ribeiro przez dwa sezony grał w Sportingu Braga. Potem przeniósł się do wspomnianej Benfiki, z którą był związany siedem lat. Sezon 2017/18 spędził na wypożyczeniu w Rio Ave. Okazał się to dla niego udany ruch, ponieważ regularnie występował najwyższej klasie rozgrywkowej w Portugalii (25 meczów, 1 gol, 5 asyst). Po roku niezłej gry na wypożyczeniu, zasłużył na powrót do klubu z Lizbony. Wrócił, ale Rui Vitoria i Bruno Lage (ówcześni trenerzy) nie wydobyli go z cienia lewego obrońcy, Grimaldo, który wciąż tam występuje. Ribeiro rozegrał w sumie dziewięć meczów w pierwszym zespole Benfiki, ale żadnego w lidze.
ZOBACZ TAKŻE: SYLWETKA YURIEGO RIBEIRO
Trafił do Nottingham Forest z Championship (II poziom rozgrywkowy w Anglii). Pierwszy sezon w jego wykonaniu, pod wodzą Sabri Lamouchiego, okazał się bardzo udany (31 meczów, 3 asysty). W poprzednich rozgrywkach wystąpił w 25 ligowych meczach, walczył z Gaetanem Bongiem i Tylerem Blackettem o miejsce na lewej obronie. W ostatnich miesiącach nie wyglądał już tak dobrze. Miał problemy z przekonaniem do siebie Chrisa Hughtona, nowego trenera. To sprawiło, że w trakcie sezonu grał w kratkę. W trakcie dwóch ostatnich sezonów Ribeiro rozegrał w sumie 57 spotkań (52 w Championship, 4 w EFL Cup, 1 w FA Cup).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.