Derby stolicy z wielkim faworytem
08.04.2006 00:39
W niedzielę o godz. 14.30 Polonia podejmie na Konwiktorskiej Legię. Gospodarze desperacko walczą o utrzymanie, gości interesuje tylko mistrzostwo Polski. Jeśli pierwszy zespół tabeli spotyka się z ostatnim, faworyt może być tylko jeden. Inny wynik niż zwycięstwo Legii w derbowym meczu na Konwiktorskiej będzie w niedzielę ogromną sensacją.
W ubiegłym roku, również przed meczem na Konwiktorskiej, porównanie wszystkich formacji wypadło zdecydowanie na korzyść Legii. Bramkarze, obrońcy, pomocnicy, napastnicy i sztab szkoleniowy – w każdym elemencie przyznaliśmy punkt legionistom, którzy na boisku wygrali... 5:0.
Nie spodziewamy się w niedzielę powtórki tamtego pogromu, ale nie da się ukryć, że Polonia ciągle ustępuje Legii. Przynajmniej o klasę. Zajmuje ostatnie miejsce w lidze, tracąc aż sześć punktów do 15. zespołu (na dodatek ma jedno spotkanie rozegrane więcej). W porównaniu z poprzednim sezonem poprawiła się tylko sytuacja finansowa polonistów.
Od początku kwietnia właścicielem drużyny jest firma budowlano-deweloperska J.W. Construction. Piłkarze „Czarnych koszul” wreszcie dostali pieniądze za grę (i zaległe za trzy ostatnie miesiące), więc mogą w spokoju przygotowywać się do meczu. Chociaż... czy na pewno w spokoju? Przecież porównanie potencjału obu drużyn przemawia zdecydowanie na korzyć legionistów.
Bramkarze
Z jednej strony Żankarlo Simunić, z drugiej Łukasz Fabiański. Chorwat zdobył miejsce w bramce Polonii po fatalnym występie Michała Chamery we Wronkach i do tej pory go nie oddał. Broni pewnie, nie ma wpadek, ale nie dorównuje klasą Fabiańskiemu.
Powołanie na mecz z Arabią Saudyjską, perspektywa wyjazdu (w roli trzeciego bramkarza) na mundial, zainteresowanie ze strony Manchesteru United. Wspomniane fakty zdecydowanie przemawiają za bramkarzem gości.
Przewaga – Legia.
Obrońcy
Tak dobrze poukładanej defensywy Polonia nie miała od kilku lat. Na środku były reprezentant Polski Jacek Kowalczyk wspomagany przez pracowitego Chorwata Branko Hucikę. Z lewej strony solidny Dariusz Kozubek, z prawej utalentowany, choć nieobliczalny Mateusz Żytko. W odwodzie były reprezentant młodzieżówki (grał w niej razem z Żytką) Antoni Łukasiewicz. Tyle tylko, że w Legii Moussa Ouattara, Dickson Choto i Wojciech Szala stanowią zaporę nie do przejścia. W pięciu wiosennych meczach ligowych stracili tylko jedną bramkę.
Na dodatek w przypadku Polonii pod znakiem zapytania stoi występ Kowalczyka. Bez niego, co pokazały mecze we Wronkach i Lubinie, „Czarne koszule” grają mniej pewnie. A zatem...
Przewaga – Legia.
Pomocnicy
W tej formacji mamy najmniej wątpliwości. Głównie za sprawą grającego na lewej stronie w Legii Rogera, wspomaganego przez rodaka z defensywy – Edsona. Piłkarzy o takich umiejętnościach rzadko widujemy w polskiej lidze, a w Polonii – w ogóle.
Jeśli dodamy bardzo solidnego Łukasza Surmę, mającego przebłyski geniuszu Marcina Burkhardta (ważne i efektowne gole) oraz aspirującego do gry w reprezentacji Grzegorza Bronowickiego, dalsze tłumaczenie jest bezcelowe. Polonia może przeciwstawić ogromną ambicję Martinsa Ekwueme, Krzysztofa Bąka i Igora Gołaszewskiego, świetnie wykonywane rzuty wolne przez Dariusza Dźwigałę, technikę Marka Citki i rajdy utalentowanego Mariusza Zasady. Na lidera ekstraklasy może nie wystarczyć, tak jak nie wystarczyło niedawno na krakowską Wisłę. Jeden Mauro Cantoro grał lepiej niż cała druga linia „Czarnych koszul”.
Przewaga – Legia.
Napastnicy
Statystyki nie pozostawiają gospodarzom złudzeń. Wiosną napastnicy Polonii (Grzegorz Kmiecik, Ensar Arifović, Jacek Kosmalski) zdobyli w sumie dwa gole, oba w meczu ze słabiutkim Górnikiem Zabrze.
W porównaniu z Legią nie mieliby żadnych szans, gdyby nie... brak kandydata do reprezentacji Dawida Janczyka i Słowaka Michala Gottwalda. Bez nich goście tracą sporo ze swojej wartości w ofensywie (przykładem mecze z Odrą i Pogonią), ale w odwodzie mają Cezarego Kucharskiego, Piotra Włodarczyka i Sebastiana Szałachowskiego. Każdy z nich byłby w Polonii gwiazdą. Gdyby oczywiście w niej zagrał, a to – zwłaszcza w przypadku Kucharskiego (wyjątkowo nielubianego na Konwiktorskiej) – jest niemożliwe.
Mimo kadrowych ubytków znacznie lepsze wrażenie sprawia pierwsza linia legionistów. Doświadczona i ograna. Nawet biorąc pod uwagę problemy ze skutecznością Włodarczyka i zaawansowany wiek (34 lata) Kucharskiego.
Przewaga – Legia.
Szkoleniowcy
Polonia ma doświadczonego Jana Żurka, Legia – utalentowanego i... też doświadczonego Dariusza Wdowczyka, wymienianego wśród potencjalnych następców selekcjonera Pawła Janasa. Nietaktem byłoby stawianie takich trenerów na jednej wadze.
Każdy ma swoje – często bardzo skuteczne – sposoby dotarcia do piłkarzy. O Żurku mówi się, że jest najlepszym szkoleniowcem Polonii przynajmniej od roku. O Wdowczyku... to samo w przypadku Legii.
Różnica tkwi w doborze współpracowników. Obok Wdowczyka na ławce trenerskiej Legii zasiada Krzysztof Dowhań, kiedyś pracujący na Konwiktorskiej. Przez ostatnie lata sumiennie zasłużył na miano najlepszego trenera bramkarzy w Polsce. Maciej Szczęsny, Mariusz Liberda, a przede wszystkim Artur Boruc i Łukasz Fabiański coś wiedzą na ten temat. A zatem...
Remis z lekkim wskazaniem dla gości. Łącznie 5:1 dla Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.