Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dobra organizacja zgrupowania w Mijas

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.02.2009 11:36

(akt. 18.12.2018 07:16)

Za nami pierwsze tegoroczne zgrupowanie Legii. O sportowym aspekcie obozu w Mijas powiedziano i napisano już wszystko. Warto wspomnieć jednak o kwestiach organizacyjnych. Wszyscy dziennikarze, którzy udali się z piłkarzami na południe Hiszpanii mieli w pamięci ubiegłoroczne kłopoty z dyrektorem sportowym <b>Mirosławem Trzeciakiem</b>, który wyganiał redaktorów i fotoreporterów z treningów i hotelu. W tym roku współpracą z dziennikarzami zajął się nowy rzecznik prasowy klubu <b>Michał Kocięba</b> i trzeba przyznać, że współpraca ta układała się naprawdę dobrze.
Pierwszego dnia zostały określone zasady współpracy z mediami i każdy poznał granicę, której nie powinien przekraczać w kontaktach z piłkarzami, trenerami czy sztabem medycznym. Każdy z dziennikarzy otrzymywał mailem plan następnego dnia. Jeśli zachodziły jakieś nagłe zmiany, przedstawiciele prasy byli o nich informowani wiadomościami sms. Ponadto Michał Kocięba był na każdych zajęciach legionistów, a w hotelu zawsze był pod telefonem i służył pomocą w razie potrzeby. To niby normalne, ale do tej pory w Legii różnie z tym bywało. Z rożnych źródeł wiemy, że planowane są dalsze zmiany, które mają za zadanie usprawnić i ułatwić pracę dziennikarzy. Wypada tylko życzyć powodzenia i wytrwałości we wprowadzaniu tych zmian. Ocena pozostałych kwestii organizacji zgrupowania najlepiej zabrzmi w ustach piłkarzy Legii. - Nie ma co narzekać i wybrzydzać. Mamy co prawda tylko jedno boisko treningowe, ale wyłącznie do naszej dyspozycji. Wszystkie hotele stoją teraz na wysokim poziomie. Nie bądźmy snobami i nie wybrzydzajmy. Dla nas najważniejsze jest jedzenie, reszta jest już sprawą drugorzędną. Warunki w pokojach są jak dla mnie rewelacyjne - ocenił kaptan Legii Wojciech Szala. - Jest dobrze, choć bez przesady. Hotel jest pięciogwiazdkowy ale chyba na to nie zasługuje. W pokojach jest problem z dostępem do internetu i ogólnie żadnych rewelacji. Ale z drugiej strony jest cisza, spokój i świetne warunki do treningu a w końcu w tym celu tu przyjechaliśmy - opowiadam nam Kamil Majkowski. - Mamy dobre warunki, świetnie przygotowane boisko czyli wszystko czego potrzebujemy na zgrupowaniu. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane więc nie mamy prawa na nic narzekać - ocenia z kolei Tomasz Kiełbowicz. Wszystko więc stało na wysokim poziomie i tylko w nieoficjalnych rozmowach niektórzy zawodnicy narzekali na umiejscowienie hotelu. La Cala Resort położony jest na wzgórzu, trochę na uboczu. Aby dotrzeć do miasteczka, do najbliższego sklepu piłkarze musieli pokonać przeszło siedem kilometrów. W efekcie nie było na to czasu, gdyż czas wolny po treningu zawodnicy wykorzystywali głównie na odpoczynek i regenerację sił.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.