Dobra seria przerwana. Legia przegrała z Piastem
18.04.2022 20:00
29. Lindsay Rose
23. Joel Abu Hanna
60'39. Maciej Rosołek
99. Bartosz Slisz
- 73'
77. Benjamin Verbic
73'27. Josue
- 80'
26. Frantisek Plach
2. Ariel Mosór
5. Tomas Huk
6. Michał Chrapek
10. Kristopher Vida
81'14. Jakub Holubek
18. Kamil Wilczek
81'20. Martin Konczkowski
37. Constantin Reiner
92. Damian Kądzior
90'
Rezerwy
80. Maciej Kikolski
5. Yuri Ribeiro
60'16. Jurgen Celhaka
20. Ernest Muci
73'22. Kacper Skibicki
- 80'
67. Bartosz Kapustka
73'86. Igor Strzałek
33. Karol Szymański
9. Alberto Toril
81'15. Mateusz Winciersz
16. Bartosz Łuczak
19. Michael Ameyaw
22. Tomasz Mokwa
28. Michał Kaput
81'77. Arkadiusz Pyrka
90'98. Alexandros Katranis
Legia przystępowała do poniedziałkowego meczu z Piastem wciąż mając matematyczne szanse na zajęcia czwartego miejsca w lidze. O ile perspektywa odrobienia strat do Lechii Gdańsk była raczej iluzoryczna, o tyle różnica 5 punktów między “Wojskowymi” a Piastem Gliwice wydawała się nie być barykadą nie do przejścia. W ostatnich tygodniach obie drużyny notowały zbliżone rezultaty, choć to zespół ze Śląska mierzył się z mniej wymagającymi rywalami. Warszawiacy zremisowali w niedalekiej przeszłości z Lechem i Rakowem, co przy całokształcie sytuacji Legii w bieżącym sezonie może jawić się wręcz jako sukces.
Wydawało się, że w wielkanocny wieczór zmierzą się godni siebie rywale. Choć stawka była nieco inna, bo walka toczyła się o maksymalnie okolice piątego miejsca w Ekstraklasie, kibicom mogła przypomnieć się późna wiosna 2019 roku. Wówczas Piast Gliwice przyjechał do stolicy w roli rewelacji sezonu i minimalnie pokonał Legię, otwierając sobie prostą drogę do mistrzostwa kraju. Podobnie jak w tamtym spotkaniu, gliwiczanie prowadzili po pierwszej połowie 1:0, choć tegoroczne trafienie zdecydowanie nie było tej klasy co piękny gol Gerarda Badii z 2019 roku. Do siatki gospodarzy trafił w 43. minucie gry Damian Kądzior, który wykorzystał niefrasobliwość stoperów Legii we własnym polu karnym. Naciskany przez Kądziora Wieteska podbił piłkę w obrębie "szesnastki", a Lindsay Rose zamiast skutecznie wyeskpediować futbolówkę, zagrał ją wprost do zawodnika Piasta. Kądzior nie zmarnował stuprocentowej okazji, lekkim strzałem pokonując bezradnego Richarda Strebingera.
Zarówno pierwsza, jak i druga odsłona spotkania, nie porywały poziomem gry. Przy Łazienkowskiej równie jak świątecznymi pustkami na trybunach wiało nudą na boisku. "Wojskowym" brakowało polotu w ofensywie, choć podopieczni Aleksandara Vukovicia nie popełniali większych błędów, nie byli w stanie zabłysnąć grą. Najbliżej wyrównania stanu gry gospodarze byli w 62. minucie, kiedy to w pole karne dośrodkował Josue, a strzał Tomasa Pekarta odbił się od poprzeczki. Do ostatnich minut Legia była jednak bezradna wobec skutecznej obrony gości z Gliwic.
Chcąc doszukiwać się w poniedziałkowym meczu pozytywów, nie sposób pominąć długo wyczekiwanego przy Łazienkowskiej powrotu po kontuzji. Po 9 miesiącach absencji na boisku zameldował się Bartosz Kapustka, zmieniając w 73. minucie Benjamina Verbicia. Pomocnik Legii był wykluczony z gry od momentu niefortunnej celebracji bramki w meczu z Florą Tallin, kiedy to zerwał więzadło krzyżowe przednie.
Autor: Marcin Słoka
ZOBACZ TAKŻE:
– Zapis relacji tekstowej na żywo
– Trener Vuković odejdzie z Legii po sezonie
– Wypowiedź "Vuko" po meczu z Piastem
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.