Dołek tak, kryzys nie
23.03.2012 08:51
W sobotę piłkarze Legii Warszawa muszą wygrać muszą, by obronić pozycję lidera. Konieczna jest też poprawa stylu. Patrząc na suche wyniki, to może za wyjątkiem rewanżowego meczu z Gryfem Wejherowo w ćwierćfinale Pucharu Polski, nie ma co bić na alarm. Legia prowadzi w tabeli ekstraklasy i jest w półfinale krajowego pucharu. Jednak już analizując ostatnie spotkania zespołu Macieja Skorży, w oczy rzuca się jedno - nuda. Legia nudzi kibica, gra topornie. Na razie większych strat nie ponosi, bo nie dopisała sobie tylko dwóch punktów po remisie z Polonią, ale jeśli chce pozostać faworytem do mistrzostwa Polski, musi odzyskać pomysł na grę. Tego ostatnio jej brakowało.
- Mamy problemy z zagraniem dobrego meczu, przeprowadzeniem dobrych akcji, zdobyciem kilku bramek. Dopadł nas jakiś marazm - zauważył Michał Żewłakow. Jednak słowo "kryzys" jest przy Łazienkowskiej zaklinane. - Nie - stwierdzili Jakubowie Wawrzyniak i Rzeźniczak pytani, czy ostatnie mecze niosły znamiona kryzysu. Argument? - Wciąż jesteśmy liderem i wszystko zależy od naszej postawy - dodali. - Zagraliśmy słabo, źle się stało, zawiedliśmy kibiców, ale nie przesadzajmy z krytyką - wciąż przecież jesteśmy w grze - mamy szanse na tytuł mistrzowski i na Puchar Polski. W sobotę będziemy chcieli pokazać, że potrafimy szybko wyjść z małego dołka - przyznaje Miroslav Radović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.