Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dołki już kopią

Przegląd Sportowy

Źródło:

02.02.2004 00:00

(akt. 30.12.2018 15:41)

Nie ma jeszcze nowego stadionu Legii‚ nie została nawet położona jedna cegła‚ już dzielą skórę na niedźwiedziu. „Nie mamy żadnych wątpliwości: patronem nowego stadionu narodowego powinien zostać Kazimierz Górski! "Nasza propozycja została przyjęta entuzjastycznie” – donosi z triumfem sobotnie „Życie Warszawy”. „ ...fantastyczny pomysł. Aż dziw‚ że nie wpadliśmy na to wcześniej” – zachwyca się prezes PZPN, Michał Listkiewicz‚ awtórują mu znani piłkarze i kibice. Tylko Janusz Zaorski zwraca uwagę‚ że swego czasu sporo mówiło się o nadaniu stadionowi Legii imienia Kazimierza Deyny. Radni się kłócą Rzecz jednak nie w tym‚ czy trener Górski zasługuje bardziej na uhonorowanie‚ czy mniej. – Najgorsze – twierdzi były sędzia piłkarski Mieczysław Piotrowski – że różni ludzie już podszywają się pod nasz pomysł – argumentuje. Inżynier Piotrowski‚ zatrudniony współce „Budowa i Zarząd Stadionu Piłkarskiego”‚ która od kilku miesięcy opracowuje warunki do zorganizowania przetargu na budowę obiektu‚ uważa, że, jego firma już wcześniej ogłosiła pomysł dotyczący trenera Górskiego. Emocje wsprawie nowego obiektu pojawiają się już na starcie‚ a udzielają się nie tylko środowisku sportowemu‚ lecz także gospodarczemu i politycznemu. Odważna decyzja prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego‚ że stolica postawi obiekt za miejskie pieniądze‚ to zwrot w dotychczasowej koncepcji budowy stadionu. Według pierwotnych planów, miasto zamierzało wnieść aportem tylko teren (11 ha)‚ powierzając sfinansowanie inwestycji prywatnej firmie‚ wyłonionej drogą przetargu. Na razie Kaczyński złożył deklarację‚ że miasto może wykroić wtym roku na nowy stadion 10 mln. zł‚ a w przyszłym i następnym – po 50 mln. zł. Rzecz w tym‚ że budżet miejski co roku musi zatwierdzić Rada Warszawy. Radni mogą uznać, że prezydent niepotrzebnie szuka zwolenników wśród kibiców, gdy trzeba – na przykład – wśród kierowców (dziurawe drogi). Może się zatem zdarzyć, że radni storpedują inwestycję sportową, tym bardziej że w „układzie warszawskim” doszło ostatnio do POPiS-owego rozdźwięku na tle afery mostowej. Wkonflikcie jedną z głównych ról odgrywa szef rady, Wojciech Kozak, który swego czasu doprowadził do tego, że miasto zakupiło tereny Legii. Obiekt strategiczny Prezydent Kaczyński liczy także na pieniądze z kasy centralnej, czyli na tak zwany środek specjalny. Są to pieniądze z dopłat do zakładów totalizatora, którymi dysponuje ministerstwo edukacji i sportu. Kaczyński ujawnił, że chodzi o dopłatę wwysokości 30 procent inwestycji. Minister Krystyna Łybacka na tę wiadomość zareagowała jednak sceptycznie. – Aby uruchomić środki resortu, przedsięwzięcie musi być umieszczone w planie inwestycji strategicznych polskiego sportu. Polska Konfederacja Sportu ani MENiS nie otrzymały żadnego wniosku wtej sprawie, a plan finansowy na 2004 rok jest już zamknięty – powiedziała Łybacka jakby przewidując kłopoty. Tymczasem Polska Konfederacja Sportu, która wtej sprawie ma istotny głos, opracowała „Program rozwoju inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu wyczynowego na lata 2003-2012”. Wyraźnie zapisano tam utworzenie „trzech centralnych stadionów piłkarskich”, w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Inwestycja może być nawet sfinansowana w 50 procentach ze środków MENiS. Oby zatem spory iwaśnie nie zawaliły warszawskiego stadionu, zanim on powstanie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.